INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

niedziela, 30 stycznia 2011

Głosujcie na schronisko ze Szczecinka

  Proszę Was o glosy na stronie sklepu zoologicznego Krakvet , jest tam organizowane losowanie. Internauci wybierają schronisko dla jakiego zostaną przeznaczone fundusze na ratowanie zwierzaków. Pracownicy schroniska ze Szczecinka jeżdżą do Białogardu i wyciągają stamtąd najbardziej chore i skrzywdzone psy. Nie możemy zostawić ich bez wsparcia.
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=13065&start=0
 Zarejestruj się i znajdź temat - zagłosuj!!!!!!!

piątek, 28 stycznia 2011

Mama z maleństwem bezpieczne w domu tymczasowym

  Odkąd zobaczyłam warunki w jakich musiała zamieszkać suczka ze szczeniakiem, nie mogłam przestać o niej myśleć. Mała klatka o powierzchni ok. 1 metra kwadratowego ( długa a wąska) wystawiona na dworze, osłonięta od wiatru. Takie realia oferuje przytulisko w Białuniu dla suczek z dziećmi. Takie są fakty i mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za prawdę.



    Znalazł się dla mamuśki płatny dom tymczasowy ( wszystkie darmowe są zapchane), więc pojechałam i zabrałam rodzinkę. Dziewczyny są bezpieczne w Szczecinie. Gdy po nie przyjechałam klatka była otwarta, w środku wysprzątane. Duża sunia przytroczona do łańcucha a maleństwo przestraszone biegało luzem. Choć tyle miały ruchu.

Lila szuka domu tymczasowego




  Nasza mała Lila dochodzi ( a właściwie doszła) do siebie w tymczasowym domu tymczasowym. Tam gdzie obecnie przebywa może byś do poniedziałku więc... Na cito potrzebuję nowego lokum dla suni. Oto jej oferta. Może tu w Goleniowie znajdzie dom docelowy. Jest dzielna, chodzi z tym gipsem, biega z kotem i schodzi po schodach.

1. IMIĘ: LILA
2. PŁEĆ: Suczka
3. RASA: mieszaniec w typie teriera
4. WIELKOŚĆ: mała
5. UMASZCZENIE: Rude
6. WIEK: ok. 2 miesiące
7. STAN ZDROWIA: Dobry, jest po zabiegu korekty źle zrośniętej łapki
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: nie
9. UPODOBANIA I NAWYKI : Lili miała smutne życie. We wczesnym dzieciństwie złamała łapkę, która się źle zrosła. Jak bardzo musiała wtedy cierpieć aż trudno sobie wyobrazić. W końcu zaczęła przeszkadzać w domu, komuś komu jej los był zupełnie obojętny. Została wyrzucona na ulicę. Nie wiedziała co się dzieje. Świat się się zawalił. Ktoś zadzwonił po Straż Miejską, przyjechali panowie w ciemnych mundurach i musieli zawieźć maleństwo do miejsca , w którym na pewno by nie wyzdrowiała. Na szczęście zapadła decyzja o operacji, która została opłacona z budżetu miasta. Psina jednak nie mogła już wrócić do przytuliska pod Goleniowem. Znaleźli się dobrzy ludzie,którzy zechcieli ofiarować Lilce dom tymczasowy, w którym może zdrowieć i być kochaną. Lila to radosny szczeniak. Na razie załatwia się w domu ale szybko się uczy. Lubi zabawy z kotem, za którym chodzi pomimo gipsu na nodze. Apetyt jej dopisuje, suczka zdecydowanie preferuje mokrą karmę. Nie hałasuje w domu i nie niszczy. Pięknie bawi się zabawkami. Jest doskonałym towarzyszem dla swoich opiekunów. Jeśli zechcesz pokochać Lilkę na zawsze,napisz :)

czwartek, 27 stycznia 2011

Lila bezpieczna już po zabiegu


      Łapek okazał się być ..... dziewczynką przepięknej urody w typie teriera. W dniu dzisiejszym została wykonana operacje naprawienia tylnej łapki suni. Maleństwo dzielnie zniosło zabieg i dochodzi do siebie w tymczasowym domu tymczasowym. Jakie nadać jej imię ? Może Lila ? Chyba pasuje do niej. Koszt zabiegu sfinansował Urząd Miasta czyli my, podatnicy. I wiecie co jestem z tego dumna,!

Kolejne dary

     Otrzymaliśmy wspaniały prezent od  pracowników firmy CALBUD ze Szczecina, którzy bardzo przejęli się losem zwierzaków w Goleniowie. Wiedzą co robimy i jak bardzo potrzebna jest nam każda pomoc.
Z uskładanych pieniędzy zakupiono trzy kontenery do transportu kotów, które są na tyle duże, że zmieszczą się tam też niewielkie psy. Dzięki takiemu prezentowi będzie możliwy bezpieczny transport a ja nie będę musiała się martwić, że coś mi wlezie na głowę. Bardzo serdecznie dziękuję za dar :)

Zostań Ktosiem

     Naprawdę staram się ze spokojem i rzeczowo podchodzić do tego co robię, bo w akurat w tej dziedzinie cechy te są bezcenne. Niestety czasem zdarza się sytuacje, kiedy mnie 
( osobę wygadaną ) po prostu zatyka. Wracamy wczoraj z Alinką z lecznicy ( byłyśmy zaczipować i zaszczepić Biszkopta), po drodze rozwiesiłyśmy plakaty dotyczące rzeczonego szczeniaka. W tak zwanym międzyczasie podchodzi do nas młoda kobieta z ogromnym psiakiem i z zachwytem mówi - O jaki piękny piesek !
Ja na to- to znajda ktoś go porzucił, szukamy mu domku.
Pańcia- Powinnyście go sobie wziąć
Ja- Mamy już zwierzaki a poza tym już udało nam się w ten sposób pomóc wielu psiakom.
Pańcia- Oddacie go komuś a ten go znów wyrzuci. ludzie tak robią, powinnyście go zatrzymać.
    Odwróciłam się na pięcie, pociągnęłam za sobą Alinę, bo o czym tu dyskutować. Moja
( rzadko  objawiająca się ) bystrość umysłu zawiodła na całej linii. Odebrało mi mowę a powinnam młodej kobiecie zaproponować, że skoro ma taki doskonały pomysł to niech może sama zatrzyma Biszkopta skoro taka miłosierna i współczująca jest dla malucha.
Zrób coś za mnie a ja wtedy na pewno lepiej się poczuję. Będzie mi od razu dobrze, moje ego urośnie do niewiarygodnych rozmiarów i w lustro będę mógł spojrzeć. Popatrzę i powiem - Jestem dobrym człowiekiem.
     Gdy otrzymałam wiadomość o psie z lasu byłam trochę zła. No tak, znów ktoś chce abym coś zrobiła za niego.Jak bardzo się myliłam. Kobieta, która mnie poinformowała o tym nieszczęsnym zwierzęciu codziennie jeździła do niego, dokarmiała i przywiozła koc przed budę bo zauważyła, że psina lubi przed nią leżeć. W niedzielę była u psa pięć razy. Na moją prośbę posprzątała wszystko co należało do psa. Chce się kontaktować z domem tymczasowym, jest ciekawa co się dzieje, chce psa odwiedzić.
     Ja rozumiem, że nie każdy nadaje się do robienia takich czy innych rzeczy. Każdy ma jakiś cel.. Jedni latają po lasach i łapią przerażone zwierzaki, ktoś inny zaproponuje transport, ktoś na allegro kupi cegiełkę dla potrzebującego zwierzęcia, inny wyprowadzi psa z kojca TOZ na spacer, ktoś wrzuci puszkę karmy do kosza wystawionego w sklepie. Każdy z tych ludzi jest potrzebny bo składa się na jedną całość. Jesteśmy jak puzzle, które po złożeniu pokazują nam przepiękny obrazek. Każdy może zostać jego częścią. Naprawdę niewiele wysiłku potrzeba aby stać się ktosiem.
     Jak widzisz, że komuś dzieje się krzywda nie dzwoń i nie mów do słuchawki - Niech ktoś coś z tym zrobi. Znajdź w sobie odwagę i sam zostań KTOSIEM!!! Dla istoty , której pomożesz na zawsze będziesz BOHATEREM!.

środa, 26 stycznia 2011

Nasze dochody- nasze wydatki

     Subkonto Goleniowa istnieje od października i tak właśnie wygląda jego historia. Do zysków dochodzi jeszcze ok. 550 zł , które w sposób bezpośredni trafiło do moich rąk. Pieniądze ta zostały wydane na leki i karmę dla innych zwierzaków. Ile kasy mam widzicie. Plany są rozległe. Chcę wysterylizować Bohemę. Zwiększy się jej szansa na adopcję. Jeśli pewna prośba zostanie odrzucona pokryje koszty leczenia łapki dzisiaj podjętego szczeniaka. Możliwe też, że trzeba będzie opłacić dom tymczasowy dla suki ze szczeniakiem. Nie proszę dla siebie. Jeśli możecie wpłaćcie na subkonto choć po 5 zł. Będę bardzo wdzięczna.
Łapek, dwumiesięczny szczeniak ze źle zrośniętą nóżką. Podjęty dzisiaj.

Mama ze szczeniakiem. Podjęta wczoraj w Łzienicy .

 Wpłaty: 1039,58zł
- 56 zł - faktura za leki dla kociaków z grzybem i badanie zeskrobin
- 82,91zł - leki na grzybicę i koci katar
- 120zł (było 129,60 ale...... biura wzięła tylko 120) - dla chorych kotów
- 95,02 zł - odrobaczenie trzech kotów i dwóch szczeniąt Pimpusia i Pchełki, leczenie LILI
- 155 zł - leki na zapalenie uszu, odrobaczenie, odpchlenie, dwa razy zastrzyk antybiotyku - Gary
- 300 zł - sterylizacja Gerdy
Saldo(na dzień 14.01.2011): 230,60 zł
 Obecnie w domach tymczasowych w Goleniowie przebywają trzy psy z Białunia- Gary, Gohema i Biszkopt
( który dzięki Alince i jej mamie nie trafił na łańcuch)

Biszkopt




       Przedwczoraj do Gimnazjum nr 2 przybłąkał się czteromiesięczny szczeniak maści biszkoptowej. Jedną noc spędził u jednej z nauczycielek. Niestety nie mógł tam dłużej przebywać. Z pomocą przyszła Alinka i jej mama, która po raz kolejny zgodziła się udzielić potrzebującemu zwierzakowi domu tymczasowego. Biszkopcik jak się okazało to bardzo rezolutny i pocieszny psiak. Nie brudzi w domu, potrafi chodzić na smyczy i ogólnie jest bardzo grzeczny. Szukamy domu dla  pieszczocha. To piesek w typie jamnika ale na szczęście nie ma tak zaborczego charakterku. Jest mały i nie urośnie już dużo

wtorek, 25 stycznia 2011

Adopcje

      Wczoraj do domu tymczasowego Ingi ( tam też był Baz jamnik) trafiła Bohema, w czwartek dwa szczeniaki bracia Łatek i Rambo otrzymają nowy dom- nie zostaną rozdzielone. Gucio trafił do siedziby TOZ ( w poniedziałek) . Dom tymczasowy w Szczecinie dostały dwa ostatnie młode kociaki z Białunia ( oba chore na koci katar ale fantastycznie reagujące na leki). Dzisiaj Alinka bierze na tymczas małego rudego szczeniaka, który w dniu wczorajszym przybłąkał się do jej szkoły. Poprzednią noc spędził w domu jednej z nauczycielek. Tyle się dzieje, że nie nadążam.
       Skończyły mi się duże puszki dla psów ( pochodzące ze zbiórki mikołajkowej), jeśli możecie to podrzućcie choć po jednej do jednego ze sklepów zoo ( przy strudze lub na Szczecińskiej) każda puszka to pół posiłku dla małego psiaka. Małe puszki lub saszetki przydadzą się do domów tymczasowych dla Bohemy i maluszka. Będę wdzięczna za każdy najdrobniejszy gest.

Udało się !!!!


  W dniu dzisiejszym pies z lasu został odłowiony i chyba w tym momencie dojeżdża do Szczecina do swojego domu tymczasowego. Jak zwykle w takich momentach pomógł żel uspokajający, mielone mięsko i pęto kiełbaski zwyczajnej. Miski były wypełnione po brzegi jednak nasz dzikus rozsmakował się w świerzynce. Podjęliśmy dwie próby podania leku bo po pierwszej był jaszcze cokolwiek za żwawy. Zabraliśmy go do auta razem z budą bo w niej pospał się bohater tego tygodnia/ Pomoc w odłowieniu ofiarował Jarek mąż koleżanki z TOZ - to u nich psiak dostał spokojną przystań. Tam będzie socjalizowany i uczony wszystkiego od nowa. Dzięki za dokarmianie psiaka i za troskę o jego wygodę.

niedziela, 23 stycznia 2011

Pies w lesie

      Parę dni temu otrzymałam wiadomość o psie, który mieszka w lesie między Darżem a Rożnowem. To nie daleko. Biłam się z myślami co zrobić, jak mogę mu pomóc? Z relacji Pani, która do mnie napisała wynikało, że został on przywiązany do drzewa obok sterty śmieci. Ona go odwiązała i teraz jeżdżąc do pracy dokarmia go.Właśnie wróciłam z tego miejsca. Dobrzy ludzie postawili mu budę, są miski na karmę. Od siebie dodałam głębszy pojemnik na wodę.


Pies po tym jak samochód zaczyna zwalniać natychmiast ucieka z podkulonym ogonem  w głąb lasku, nie reaguje na przywołania, jest przerażony.




  Co możemy dla niego zrobić. Po pierwsze częste wizyty pozwolą mu się oswoić z człowiekiem i jego bliską obecnością. Zachęcam wszystkich którzy przejeżdżają drogą między Rożnowem a Darżem aby zatrzymywali się i może podrzucali od czasu do czasu coś do jedzenia i dolali wody. Jeśli będziecie jechać od strony Rożnowa to piec mieszka za drugą kępą drzew, na jej skraju już za tą miejscowością po prawej stronie drogi.

To ta kępa po prawej stronie. Po lewej stoi trójkątny  znak informujący o niebezpiecznych zakrętach.. Jak jedziemy od Rożnowa to on jest tyłam do kierunku jazdy.
   Jak go stamtąd zabrać. Po pierwsze potrzebuje on domu tymczasowego, w którym ktoś będzie mógł nauczyć go życia z człowiekiem od nowa. Wymaga to czasu i cierpliwości i odrobiny doświadczenia. Jeśli znajdę taki tom to podam mu w karmie środek usypiający, odczekam i zabiorę biedaka. Bez ludzkiej pomocy psiak nie da sobie rady.

sobota, 22 stycznia 2011

Dwaj bracia Łatek i Rambo


   Zdjęć chyba podpisywać nie muszę:)   Chłopaki pochodzą z Krępska maja ok. 8 miesięcy. Są nierozłączni, bardzo się kochają. Nie zwyczajni mieszkać w budzie na łańcuchu. Powsinogi.  Trwają wysiłki poszukiwania ich właścicieli..

Tiger

         Mieszaniec boksera. Zabiedzony, wychudzony. Nie przepada z innymi przedstawicielami swego gatunku. Toleruje tylko Bohemę, z która został podjęty przez SM. Szkoda, bo to niezwykle karny psiak. Przy odpowiednim podejściu można z nim zrobić wszystko. Bardzo dobrze reaguje na polecenia.

Bohema




   Bohema to przeurocza młoda sunia, która doskonale dogadała się z towarzyszami niedoli. Do przytuliska trafiła razem z Tigerem. Sunia jest wielkości teriera walijskiego. Mała , zabawna, niekłopotliwa. Czy znajdzie swoje szczęście? Mam nadzieję, że już niedługo :) Ma niezwykłe umaszczenie i fantastyczny charakter. Potrafi chodzić na smyczy.

piątek, 21 stycznia 2011

To jak ostatnia posługa

    Nadchodzi kolejny spacer z psami, który może się dla nich okazać ostatnim w ich życiu. Czuję się jak kat przed egzekucją, który zapytuje skazańca- Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić?

Niewiele mogę. Zapnę cię na smycz i poprowadzę ścieżką przez las abyś mógł rozkoszować się tymi wszystkimi zapachami. Zobacz tam przemknęła sarna. Podnosisz łeb do góry, wspinasz się na przednich łapach, łapiesz w nozdrza zapach zwierzyny. Czasami mam ochotę cię puścić abyś mógł pobiec. Dokąd byś uciekł. Nikt cię nie chce, nikt nie szuka.
Pogłaskam cię po grzbiecie, przytulę i rozczochram włosy na głowie. Ukradkiem nakarmię, może to twój ostatni godnie spożyty posiłek. Na razie nie musisz walczyć o resztki w schroniskowej rzeczywistości.
Zrobię ci zdjęcia w tej leśnej scenerii, na zawsze w moim komputerze zostanie po tobie pamiątka, bo w sercu twego byłego właściciela miejsca na miłość do ciebie już nie ma. Nie ma jej w sercach tysięcy ludzi. 
Pożegnam się z tobą i twoimi braćmi bo już nigdy się nie zobaczymy. Nie obejrzę się z siebie.
Muszę razem z Aliną ( 15lat) i Patrycją ( 14 lat) przed każdym takim spacerem znaleźć w sobie siłę i jechać tam i nie płakać przez cały czas. To jeszcze dzieci. Podziwiam je, że mają siłę być tam ze mną w takich chwilach. Ile takich spacerów przed nami ? Oby jak najmniej.......

Następne znajdy


   Zatyka się Baiałuń. Siedem bud ma swoich rezydentów. Mam informacje, że dwa poprzednie psiaki na pewno pochodzą z Krępska i tam mają swych właścicieli. Postaram się ustalić miejsce ich zamieszkania i jak się uda porozmawiam z nimi.Czas działa na niekorzyść psów. Jestem przekonana, że transport do Białogardu tuż, tuż :(
 Gratuluję niefrasobliwości, głupoty ( czas rzeczy nazywać po imieniu) i braku odpowiedzialności tym wszystkim pseudo właścicielom psiaków, które wylądował w Bialuniu. Ręce opadają.

czwartek, 20 stycznia 2011

Dwa kolejne psiaki trafiły do Baiłunia



      Dostałam dzisiaj informacje o dwóch psach, które zamieszkały w budach w przytulisku. Razem jest już tam pięć psów co może oznaczać tylko jedno. Oba błąkały się przy szkole w miejscowości Krępsko. Podobno to chłopaki. Jutro jadę zobaczyć i porobię lepsze zdjęcia. Z nadaniem imion też muszę poczekać.  Na Hajdi i Gucia są chętni w Niemczech. Ostateczna decyzja zapadnie dzisiaj wieczorem. Trzymajcie kciuki.

środa, 19 stycznia 2011

Gama




1. IMIĘ: Gama
2. PŁEĆ: suczka
3. RASA: mieszaniec
4. WIELKOŚĆ: średnia
5. UMASZCZENIE: popielate
6. WIEK: 3-4 lata
7. STAN ZDROWIA: bardzo dobry
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: nie
9. UPODOBANIA I NAWYKI : Gama to pies z rzadko spotykanym umaszczeniem, które nadaje jej wyjątkowego wyglądu. Sunia jest bardzo miłym i przyjaznym psem. Lubi spacery. Potrafi chodzić na smyczy ale niestety trochę ciągnie więc nad tym elementem wychowania trzeba będzie popracować. Zachowuje się bardzo dobrze w stosunku do innych psów czy to suczek czy płci przeciwnej. Na wycieczce do lasu była pełna energii, którą chętnie by wykorzystała na pogoni za zwierzyną, dlatego nie powinno się jej spuszczać ze smyczy na otwartym terenie przynajmniej na początku znajomości. Jest dosyć usłuchanym i grzecznym psem. Powarkuje gdy inny psiak zbliża się do jej miski z porcją jedzenia. Prawdopodobnie jej poprzedni dom znajdował się na wsi. Suczka nadaje się na psa stróżującego . Uwielbia gonitwy za drobiem. Jeśli potrzebujesz oddanego i czujnego przyjaciela zadzwoń.

Gucio






1. IMIĘ: Gucio
2. PŁEĆ: pies
3. RASA: kundelek
4. WIELKOŚĆ: mały
5. UMASZCZENIE: karmelowo-czarne
6. WIEK: ok.2 lata
7. STAN ZDROWIA: bardzo dobre
8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: nie
9. UPODOBANIA I NAWYKI : Gucio został podjęty przez Straż Miejską w miejscowości Ininka. Czy się zabłąkał, czy go ktoś tam porzucił tego nie wiemy. Jedno jest pewne ta “przygoda” zakończyła się dla niego nieszczęśliwie. Piesek trafił na łańcuch do budy. To bardzo ładnie umaszczony, pełen pozytywnej energii malutki psiak, któremu na razie szczęście nie dopisuje. Gucio lubi spacery, kroczy u boku człowieka na swoich śmiesznych, krótkich łapkach a jego oczy wypełnia ogromna radość. . Gucio nie jest wybredny w kwestii jedzenia. . W stosunku do innych psów (na spacerze towarzyszyły mu dwie, większe od niego suczki) zachowuje się wzorowo. Jest wesołym i zabawnym pieskiem. Lubi być głaskany i przytulany. Jego troszkę dłuższa sierść potrzebuje wyczesania i kąpieli. Po tych zabiegach Gucio stanie się ozdobą salonu. Jeśli pragniesz przygarnąć małego, przytulaśnego psa, to Gucio na pewno spełni twe oczekiwania.




niedziela, 16 stycznia 2011

Hajdi sunia w typie Chodsky pes




  W pierwszej wersji Hajdi została Hektorem. Tak to bywa kiedy informacje pobierane są na odległość. Po wczorajszej wizycie w przytulisku z całą pewnością ustaliłyśmy, że ten pies to dziewczynka. Psina bardzo przypomina rzadko w Polsce występującą rasę psa Chodsky. . Psina jest zrównoważona i bardzo przyjazna. Musi mieć swego właściciela . Jest w dobrej kondycji. Jej uroda jest powalająca. Jak znacie tego psiaka proszę o kontakt :)

piątek, 14 stycznia 2011

Kolejna odsłona

    Nadeszły długo oczekiwane roztopy, spod śniegu wyłoniły się dziesiątki psich kup, które upiększają nasze trawniki. Nasz lokalny tygodnik lada moment podchwyci temat- stały o tej porze roku. Zastanawiałam się czy zamieścić zdjęcia okolic najbardziej upstrzonych odchodami? A może ogłosić ranking najbardziej uwalanych kupami. Jak pisałam dużo wcześniej bezpłatne pakiety higieniczne można posiąść :
a- w sklepach zoologicznych,
b- w lecznicach dla zwierząt,
c- czasem u psiego fryzjera ( jak zastaję P. Dorotę to zostawiam tam pakiety)
d- w Straży Miejskiej
e- w Wydziale Ochrony Środowiska
Nie mogę pojąć jaki to trud posprzątać po swoim pupilu. Świat zdecydowanie piękniej wygląda bez takich"kwiatków" a i podejście do zwierzaków znacznie się zmienia. Przez kupę do serc ludzkich :)
   Zapraszam wszystkich posiadaczy czworonogów do pobierania woreczków i pokonania wstydu czy też obrzydzenia. Każdego dnia trzymam w dłoni przynajmniej jedną ciepłą psią kupę i żyję i mam się całkiem nie źle. Każdemu życzę takiego samopoczucia. Może nie do końca jest ono spowodowane bliskim kontaktem z końcowym produktem procesu trawienia ale jeśli choć perę osób nakłonię do sprzątania to będę się tej teorii trzymała :)

Kolejny wilk długowłosy w Białuniu

    Ten oto przystojniak został podjęty przez Straż Miejską w miejscowości Łozienica jak wraz z kilkoma psimi kompanami włóczył się po okolicy. Właściciel ( ktokolwiek nim jest) proszony jest o odbiór psa, który był nieoznakowany  i jak zwykle w takich wypadkach skończył w budzie na łańcuchu. Jutro zamieszczę lepsze zdjęcia.

wtorek, 11 stycznia 2011

Tami mały kundelek



   Ten maluszek został podjęty przez Straż Miejską w Bolechowie gdzie się błąkał. Tami jest zadbanym i dobrze utrzymanym psem. Jestem przekonana, że ktoś go szuka. Proszę zapytajcie swoich znajomych z tamtej okolicy, może wspólnymi siłami znajdziemy jego właściciela :) Tak się stało już nie raz . Piesek w miarę dobrze znosi pobyt w budzie ale widać, że tęskini za panem....

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Gerda po zabiegu

                                                         W siedzibie TOZ w Szczecinie
                                       Droga powrotna - chyba nie widać żalu w tym spojrzeniu?
    W dniu dzisiejszym nasza ruda gwiazda pomyślnie przeszła zabieg sterylizacji. Podróż samochodem ( z dwoma kotami na dokładkę) sunia zniosła bardzo dzielnie. Ze względu na swój odrobinę porywczy charakterek musiała w aucie pozostawać czas jakiś. Aby umilić jej oczekiwanie na operację przeszłyśmy się na spacer po okolicy. Szczecin się jej podoba ( wyglądała na zaciekawioną). Wolontariusze w TOZ wygłaskali naszą piękność a ona w podzięce na ich ubraniach pozostawiła duże ilości swojej sierści. Gerda zaczęła strasznie linieć co może oznaczać przyjście wiosny :)
     Pani Monika ( właścicielka Gerdy) była zdziwiona, że oddaje jej psa całkiem wybudzonego a od zabiegu minęło raptem trzy godziny. Zaopatrzyłam Gerdę w ubranko po mojej Soni, które zapobiegnie wylizywaniu rany. Za siedem dni sunia musi się udać na zdjęcie szwów.