INTERWENCJE
- akcje charytatywne (27)
- edukacja (11)
- interwencje (11)
- pogaduszki (235)
- w nowym domu (114)
- wolontariat (60)
niedziela, 31 października 2010
I znów Niemcy przyszli z pomocą
Misiu i Psotka w piątek wyjechały do Niemiec. Noc spędziły w mojej altance, bardzo szczęśliwe, że mogły być razem. Misiu odstąpił Psocie budę, którą remontujemy dla jakiegoś potrzebującego psiaka. Przykro, że nikt z dotychczasowych opiekunów nie zdecydował się dać staruszkom domu. Psiaki swoje ostatnie lata życia spędzą na obczyźnie. Lepsze to niż śmierć w Białogardzie.
Modlitwa za....
Panie Boże, nie jestem aniołem,
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci.
Panie Boże, powiedziałeś „Proście”,
rzekłeś „Proście, a będzie wam dane”…
Wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście
szedł do Ciebie mój pies ukochany?
Panie Boże, poznasz go z łatwością,
miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon,
proszę, o Panie, zawołaj go głośno,
bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo.
Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś osobę przyjazną,
by głodny i smutny nie był i żeby
przy kimś bezpiecznie mógł zasnąć.
Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie zabrać stąd będzie trzeba,
pozwól, by wyszedł mi na spotkanie,
kiedy będę wędrować do nieba...
wiersz pochodzi z tomiku pt ,,Wiersze z kotem" autorstwa Marty ,, Majorki" Chociłowskiej - Juszczyk
Za wszystkie zwierzęta, które od nas odeszły i mają w naszych sercach miejsce szczególne. Za te, które odchodzą bezimienne w schroniskach , przytuliskach.......
środa, 27 października 2010
Misiu i Psotka wojskowi emeryci
wtorek, 26 października 2010
Nikita

Kolejne budki wystawione

piątek, 22 października 2010
Przybywa darów
W czytelni Biblioteki Miejskiej przybywa darów od mieszkańców naszego miasta. Prezenty w postaci kołder, koców, poduszek ( warunek nie mogą być puchowe), ręczników zostaną wykorzystane w kocich budkach i psich budach w Białuniu. Całoroczną akcje zbierania precjozów prowadzi Biblioteka Miejska. Dziękuję.
Nasza pierwsza kocia budka


Beza



czwartek, 21 października 2010
Mały ma dom
Wczoraj wraz z Olą zawiozłyśmy Małego do jego nowego domu. Towarzyszyło nam wiele wątpliwości ( zwłaszcza po nieudanej pierwszej próbie). Na miejscu zastałyśmy przemiłą Panią, która przywitała nas w progu. W domu były jeszcze jej dwie wnuczki, które od razu wymiziały naszego czarnego potwora. Mały rozejrzał się , pogonił kota i chyba spodobało mu się nowe miejsce. Chłopak do dyspozycji ma 1400 metrów działki i las w pobliżu, oraz towarzystwo jeszcze trzech psów. Okolica jest bezpieczna i spokojna. Rodzina świadoma potrzeb zwierząt, wszystkie wykarmione, zadbane i wyczesane.Podpisaliśmy umowę adopcyjną, przekazałyśmy książeczkę zdrowia i pożegnałyśmy się ze łzami w oczach. Za dwa tygodnie skontrolujemy sytuację psa.Trzymajcie kciuki za nowe życie Malucha!!!
Majlo, zmiana miejsca pobytu
We wtorek zawiozłam Majlo do schroniska w Świnoujściu skąd nadeszła oferta pomocy w znalezieniu mu domu. Schronisko ma 120 miejsc, jednak przebywa tam tylko ok. 40 psów. To wynik doskonale funkcjonującemu systemowi adopcji, fantastycznym pracownikom i wolontariuszom. Wszystkie pieski chodzą po wybiegach wolno, zaglądają do siedziby, niektóre polegują na kanapach. Wszystkie są otoczone autentyczną troską i miłością. Majlo jest trochę przestraszony nową sytuacją w jakiej się znalazł, jednak uznałam, że to miejsce jest lepsze niż łańcuch z budą w Białuniu. Nikt o niego nie pytał, nikt nie był zainteresowany jego zabraniam. Jego oferta jest nadal aktualna. Popytajcie znajomych czy nie chcą psa idealnego do przytulania i miziania za uchem. Jedyną jego wadą jest nie zachowywanie czystości, ale tego akurat psa nauczyć jest najłatwiej.
Fortuna , kociczka z interwencji

Mam pytanie
Coś nie na temat zwierzaków. Od jakiegoś czasu nie mogę w postach robić akapitów. Dysponuję opcją wstaw tagi pogrubienia i wstaw tagi kursywy i to na tyle. Czy ktoś może mi podpowiedzieć jak zmienić ten stan rzeczy. Dzięki z góry za pomoc!
" Cudowne" odnalezienie
We wtorek odnalazł się właściciel Drupiego. Pies błąkał się po Goleniowie od piątku. Nie wiedzieć dlaczego nie zgłoszono nigdzie jego zaginięcia ( chyba licząc, że w końcu wróci), nie widziałam na mieście żadnego plakatu informującego o tym, że ktoś go szuka, tęskni.Tak się zastanawiam jak niewielką wartość emocjonalną i uczuciową przedstawiają dla niektórych ludzi zwierzęta, że nawet nie usiłują ich odnaleźć. To jak wyrzucony po cukierku papierek, poniewierany po chodniku przez wiatr, deptany przez przechodniów, wreszcie wyrzucony przez kogoś do śmietnika. W Goleniowie błąkające się psy podejmuje Straż Miejska. Jeśli psiak nie jest zaczipowany trafia do przytuliska w Białuniu. Jeśli stamtąd nie jest odebrany a my nie znajdziemy mu domku trafia do schroniska w Białogardzie, miejsca bólu, cierpienia i zagłady.
poniedziałek, 18 października 2010
Drupi

niedziela, 17 października 2010
Niezwykła sobota
To prawda, że wczorajsza sobota należy do takich dni, które lubię szczególnie. Do Goleniowa przyjechali właściciele Ozziego, który prawdopodobnie został " porwany" przez członka rodziny i podstępnie wyrzucony u nas. Pierwotnie Ozzi nazywał się Putin i był rezydentem schroniska dla zwierząt w Świnoujściu skąd został adoptowany przez obecnych właścicieli. W nowym domu otrzymał imię Pimpuś. Gdy zaginął Państwo zwrócili się do schroniska o pomoc w jego odnalezieniu. Pies miał czipa, niestety nasza SM nie mogła w dostępnej bazie odnaleźć właścicieli. Pimpuś został zarejestrowany na http://www.safe-animal.eu/index.php?id=60. W związku z tym ,że nie wszystkie miasta mają identyczne bazy warto czasem sprawdzić w innych dostępnych miejscach. Jeśli dzięki temu choć jeden zwierz nie trafi do Białogardu to gra warta jest świeczki.
Kolejnym psem, który opuścił wczoraj Białuń jest sunia Fanta. Dzięki współpracy jaką udało mi się nawiązać ze schroniskiem w Świnoujściu ludzie, którzy pragnęli posiąść psa tej rasy zostali uszczęśliwieni i mam nadzieję, że Fanta też. Jeśli dla Majlo do wtorku nie znajdzie się dom zabieram go do Świnoujścia gdzie już rozpoczęto poszukiwania człowieków "odpowiednich" dla jego niewielkich potrzeb.
piątek, 15 października 2010
Gizmo


Fanta



ZONK- pięć kociąt
Okazało się, że na ul.Mikołajczyka żyje sobie cała rodzinka kocia. Pięć ok. sześciotygodniowych maluchów ( wszystkie czarne z białymi dodatkami) i szarobura mama. Kociaki pomieszkują w piwnicy bloku przy kiosku. Mają otwarte okno i swobodny dostęp do siedliska. Nie wiem tylko jak długo. Myślę intensywnie jak im pomóc. Może ktoś jest chętny na malucha?
środa, 13 października 2010
Kotom na ratunek
Wczoraj otrzymałam telefon z prośbą o pomoc porzuconemu kotu. Prawdopodobnie to malutka dwu miesięczna kociczka, która pomieszkuje obok kiosku ruchu na ul. Mikołajczyka. Nie mam dla niej niestety domu stałego ani tymczasowego więc wymyśliłam, że przewiozę ją w miejsce bytowanie jednej z kocich populacji. Będzie mogła w mroźne noce przytulić się do pobratymców i nie będzie taka samotna. Wczorajszy dzień był też owocny w sterylizacje. Dwie kolejne kocice zamieszkujące nasze ulice zostały "pozbawione" organów rozrodczych. Niestety zabiegi nie zostały sfinansowane przez nasze miasto. Jedna z opiekunek poratowała naszą organizację datkiem za co serdecznie dziękujemy. Mamy już jedną budkę dla kotów( druga w produkcji), którą wykonał dziadek Alinki. Wielkie dzięki. Potrzebujemy domorosłych majsterkowiczów do pomocy w budowie budek dla kotów. Kto chętny?nadal potrzebujemy materiału na budki, wkręty, papa, deski, koce, gumoleum- wszystko się przyda. jeśli ktoś się zaoferuje przyjadę odebrać towar.
Ozzi

Majlo

Dzwoneczek

poniedziałek, 11 października 2010
Diego ma nowy dom



Duma


Rocznicowa podróż z Diego w tle




poniedziałek, 4 października 2010
Nowy gość w moim domu DIEGO
Czwartek 30 września Diego już w TOZ
Piątek 1 październik zdjęcia po postrzyżynach z terenu TOZ
To zdjęcia jeszcze ze schroniska
Historia tego psa jest tak smutna jak wielu, które poznałam do tej pory.I pies gdy go pierwszy raz zobaczyłam na zdjęciach ( podstępnie przysłanych na moją skrzynkę przez Monikę , pracowniczkę TOZ, która wypatruje w schronie potrzebujących psiaków)był smutny,że serce ściskało się z bólu na jego widok. Monika dobrze wie, że mamy słabość do Gumbasów ( mieszańców sznaucerów wszelkiej wielkości). Zdjęcia przesłałam dalej do Warszawy do " mamy" Mesi naszej ukochanej pupilki. Nie musiałam długo czekać na telefon. Aśka zasypała mnie gradem pytań, a co to za pies? Ile ma lat? Jaki jest? Dlaczego jest w schronie? Po co? Kiedy ? Jak???????????????
Temat Diego był jeszcze wałkowany w przeróżnych rozmowach czas jakiś aż wreszcie Asia postanowiła z okazji swoich urodzin ( taki prezencik) stworzyć dla tego rozczochrańca dom tymczasowy w Warszawie.Jest przekonana, że Diego długo u niej nie pomieszka bo uroda tego psa jest powalająca. W zeszły czwartek zabrałam Diego ze schroniska. Pies zamieszkał w tozowym kojcu, gdzie ma do towarzystwa dwie sympatyczne suczki, własną miskę, koc i spacery z wolontariuszami. W piątek odwiedził go zaprzyjaźniony pan fryzjer i uczynił ( za darmo) z rozczochrańca psią piękność. Po namowach ze strony Moniki postanowiliśmy zabrać Diego do naszego domu, zafundować mu kąpiel z pachnidłami ( psy ze schroniska specyficznie śmierdzą a zapach ten jest trudny do usunięcia ) i pobyć z nim przez parę dni. W środę zawozimy pięknisia do Konina ( tak jak równo rok temu zawieźliśmy Basię) To taki nasz prezent dla Diego Z okazji Światowego Tygodnia Zwierząt.





Subskrybuj:
Posty (Atom)