INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

niedziela, 31 października 2010

I znów Niemcy przyszli z pomocą

Misiu i Psotka w piątek wyjechały do Niemiec. Noc spędziły w mojej altance, bardzo szczęśliwe, że mogły być razem. Misiu odstąpił Psocie budę, którą remontujemy dla jakiegoś potrzebującego psiaka. Przykro, że nikt z dotychczasowych opiekunów nie zdecydował się dać staruszkom domu. Psiaki swoje ostatnie lata życia spędzą na obczyźnie. Lepsze to niż śmierć w Białogardzie.

Modlitwa za....

Panie Boże, nie jestem aniołem, dziś niewielu jest takich na świecie, może ci, co na ziemskim padole pokochali zwierzęta i dzieci. Panie Boże, powiedziałeś „Proście”, rzekłeś „Proście, a będzie wam dane”… Wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście szedł do Ciebie mój pies ukochany? Panie Boże, poznasz go z łatwością, miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon, proszę, o Panie, zawołaj go głośno, bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo. Panie Boże, nie proszę dla siebie, znajdź mu jakąś osobę przyjazną, by głodny i smutny nie był i żeby przy kimś bezpiecznie mógł zasnąć. Panie Boże, a gdy tak się stanie, że i mnie zabrać stąd będzie trzeba, pozwól, by wyszedł mi na spotkanie, kiedy będę wędrować do nieba... wiersz pochodzi z tomiku pt ,,Wiersze z kotem" autorstwa Marty ,, Majorki" Chociłowskiej - Juszczyk Za wszystkie zwierzęta, które od nas odeszły i mają w naszych sercach miejsce szczególne. Za te, które odchodzą bezimienne w schroniskach , przytuliskach.......

środa, 27 października 2010

Misiu i Psotka wojskowi emeryci

Historia tej dwójki staruszków jest długa i nie ma szczęśliwego końca. Pieski kilkanaście lat mieszkały na terenie jednostki wojskowej w Glewicach. Miały swój ciepły kącik do spania, licznych karmicieli i dużo rąk do głaskania. Służyły i broniły.... do czasu. Pewnego dnia przyjechała ważna wojskowa komisja i jedna z pań kazała usunąć pieski z terenu jednostki. Okazało się ,że przeszkadza ważnej Pani ich obecność i koniecznie trzeba się ich pozbyć. Skończyło się psie szczęście i dotychczasowe wolne życie zmieniło się w koszmar z łańcuchem u szyi i budą. Samotność, strach i zimno to uczucia jakie od wczoraj towarzyszą tym psiakom. Widziałyśmy je wczoraj w Białuniu jak przyjechałyśmy wyprowadzić Gerdę na spacer. Przerażone, zziębnięte nie chciały nawet wyjść z bud. Psotkę wyciągnęłam siłą. Chciałam się jej przyjrzeć i pogłaskać. Ta babunia, nie ma większości zębów i jest starsza od węgla. Misiu nie jest od niej dużo młodszy. Białuń nie jest miejscem przygotowanym na przyjmowanie psiaków w podeszłym wieku, chorych, lub z wypadków komunikacyjnych. Nie jest też przystosowany do przyjmowania szczeniąt. Nie wiem jak długo jeszcze i do ilu drzwi będę musiała pukać aby zmienić ten stan rzeczy. Nie wiem co stanie się ze staruszkami, czy przeżyją stres rozłąki z miejscem, które znały całe życie. Gdzie dotychczasowi opiekunowie? Psota ma szanse wyjechać na adopcję zagraniczną, jeszcze nie wiem co z Misiem ( sprawy w toku ). Uważam jednak, że psy powinny wrócić do jednostki, która jest ich domem i tam dożyć kresu swych dni w otoczeniu ukochanych przyjaciół i opiekunów.

wtorek, 26 października 2010

Nikita

Kotka została porzucona w pewien zimny poranek. Przemarznięta i głodna niemiłosiernie wołała o pomoc. Zabrałam ją do siebie, nakarmiłam, pogłaskałam i dałam tymczasowe schronienie. Na informacje wypuszczone w świat ( konkretnie do Halinki, miłośniczki kocich uroków)nie trzeba było długo czekać. Mamy domek dla maluszka. Dzisiaj Nikita zostanie przekazana nowemu właścicielowi!!!!!

Kolejne budki wystawione

W sobotę wystawiliśmy kolejne dwie podwójne budki i jeden malutki domek drapak. Nowe domy dla kotów stanęły pod garażami na przeciwko bloku nr 26 na ul. Matejki. Sprawa jakiś czas temu została uzgodniona z tamtejszym Zarządem wspólnoty mieszkaniowej.Ludzie w większości są tam przychylni dokarmianiu populacji a nielicznych przeciwników przekona być może przeniesienie misek z karmą i piciem w bardziej ustronne miejsce. Skończy się też ( taka mam nadzieję) szczucie psami, bo i do takich incydentów dochodzi przy tym bloku.

piątek, 22 października 2010

Przybywa darów

W czytelni Biblioteki Miejskiej przybywa darów od mieszkańców naszego miasta. Prezenty w postaci kołder, koców, poduszek ( warunek nie mogą być puchowe), ręczników zostaną wykorzystane w kocich budkach i psich budach w Białuniu. Całoroczną akcje zbierania precjozów prowadzi Biblioteka Miejska. Dziękuję.

Nasza pierwsza kocia budka

Wczorajszego wieczora przy jednej z klatek bloku na ul. Matejki stanęła pojedyncza budka. Zamieszka w niej wolno żyjąca kocica Franka, która została parę tygodni temu wysterylizowana. Franka ma szóstkę dzieci, dla których szukamy domów. Kocięta są na wpół dzikie. Wszystkie zdrowe i piękne. Czekamy na oferty. Kolejne dwie podwójne budki staną przy kolejnym bloku już niebawem. Wszystkie budki wykonał dziadek Alinki, któremu gorąco dziękuję. Ta budka została zrobiona z szafki kuchennej, dwie pozostałe z desek pochodzących z palet. Koszt niewielki a ile radości.

Beza

Beza to suczka Teriera Walijskiego, mała,grzeczna, doskonała. Jeśli ktoś z Was rozpozna ją na zdjęciu to proszę o kontakt. Pilnie poszukujemy właściciela lub kogoś kto go zna. Beza nie ma przyciętego ogonka. Macha nim radośnie na widok każdego z domowników. Niekonfliktowa, spokojna - psina idealna. Zawsze się zastanawiam w takich wypadkach jak można porzucić takiego pieska lub jak można nie próbować go odnaleźć .

czwartek, 21 października 2010

Mały ma dom

Wczoraj wraz z Olą zawiozłyśmy Małego do jego nowego domu. Towarzyszyło nam wiele wątpliwości ( zwłaszcza po nieudanej pierwszej próbie). Na miejscu zastałyśmy przemiłą Panią, która przywitała nas w progu. W domu były jeszcze jej dwie wnuczki, które od razu wymiziały naszego czarnego potwora. Mały rozejrzał się , pogonił kota i chyba spodobało mu się nowe miejsce. Chłopak do dyspozycji ma 1400 metrów działki i las w pobliżu, oraz towarzystwo jeszcze trzech psów. Okolica jest bezpieczna i spokojna. Rodzina świadoma potrzeb zwierząt, wszystkie wykarmione, zadbane i wyczesane.Podpisaliśmy umowę adopcyjną, przekazałyśmy książeczkę zdrowia i pożegnałyśmy się ze łzami w oczach. Za dwa tygodnie skontrolujemy sytuację psa.Trzymajcie kciuki za nowe życie Malucha!!!

Majlo, zmiana miejsca pobytu

We wtorek zawiozłam Majlo do schroniska w Świnoujściu skąd nadeszła oferta pomocy w znalezieniu mu domu. Schronisko ma 120 miejsc, jednak przebywa tam tylko ok. 40 psów. To wynik doskonale funkcjonującemu systemowi adopcji, fantastycznym pracownikom i wolontariuszom. Wszystkie pieski chodzą po wybiegach wolno, zaglądają do siedziby, niektóre polegują na kanapach. Wszystkie są otoczone autentyczną troską i miłością. Majlo jest trochę przestraszony nową sytuacją w jakiej się znalazł, jednak uznałam, że to miejsce jest lepsze niż łańcuch z budą w Białuniu. Nikt o niego nie pytał, nikt nie był zainteresowany jego zabraniam. Jego oferta jest nadal aktualna. Popytajcie znajomych czy nie chcą psa idealnego do przytulania i miziania za uchem. Jedyną jego wadą jest nie zachowywanie czystości, ale tego akurat psa nauczyć jest najłatwiej.

Fortuna , kociczka z interwencji

"Szanowna pani, mam do pani ogromną prośbę. Słyszałam od mojej nauczycielki - p. ....., iż zajmuje się Pani zwierzętami. Wczoraj miał miejsce koło goleniowskiego Drobimexu pewien incydent, a mianowicie byłam świadkiem jak dzieciaki w moim wieku bezlitośnie kopały i goniły małego kotka. Nie pozostałam na ten sadyzm obojętna i zabrałam wystraszonego maluszka do domu, jednak mam już jednego kotka i rodzice nie zgodzili się na drugiego. Oprócz tego ten starszy jej nie zaakceptował, bo jak się okazało ten "mały" to kotka. Jest bardzo sympatyczna, przytulalśna i ruchliwa, mruczy za każdym razem gdy się je dotyka. Ma czarny nosek, czarne obicia na łapkach, które są białe i biały brzuszek, grzbiet czarny. Nakarmiłam ją wczoraj, była bardzo głodna i chyba jest chora. Nie wiem, co robić, nie mogę jej zatrzymać, a rodzice powiedzieli, że jeśli nie znajdę jej domu to ją wyrzucą na bruk. A przecież są mrozy i taki mały kotek (na oko ma niecały miesiąc) sobie nie poradzi. Proszę, niech pani mi jakoś pomoże, bo moi rodzice nie żartują. Gdyby mogła coś pani zrobić, niech pani zadzwoni na telefon komórkowy mojej mamy - . Bardzo mi zależy na pani pomocy." Sprawę przekazałam mojej nowej koleżance od spraw kocich Halince, która koteczkę odebrała, zaniosła do weta i przechowała noc jedną. Cudowny zbieg okoliczności sprawił, że znalazła się chętna rodzinka do wzięcia w posiadanie piękności. Ktoś ( drań jakiś oczyswista) porzucił kota: oswojonego, wychowanego w domku i bardzo małego, który to kot nie poradziłby sobie w takich warunkach atmosferycznych. Gratuluję rozumu, sumienia i empatii!!!!!! Fortuna trafiła do Stargardu Szczecińskiego.

Mam pytanie

Coś nie na temat zwierzaków. Od jakiegoś czasu nie mogę w postach robić akapitów. Dysponuję opcją wstaw tagi pogrubienia i wstaw tagi kursywy i to na tyle. Czy ktoś może mi podpowiedzieć jak zmienić ten stan rzeczy. Dzięki z góry za pomoc!

" Cudowne" odnalezienie

We wtorek odnalazł się właściciel Drupiego. Pies błąkał się po Goleniowie od piątku. Nie wiedzieć dlaczego nie zgłoszono nigdzie jego zaginięcia ( chyba licząc, że w końcu wróci), nie widziałam na mieście żadnego plakatu informującego o tym, że ktoś go szuka, tęskni.Tak się zastanawiam jak niewielką wartość emocjonalną i uczuciową przedstawiają dla niektórych ludzi zwierzęta, że nawet nie usiłują ich odnaleźć. To jak wyrzucony po cukierku papierek, poniewierany po chodniku przez wiatr, deptany przez przechodniów, wreszcie wyrzucony przez kogoś do śmietnika. W Goleniowie błąkające się psy podejmuje Straż Miejska. Jeśli psiak nie jest zaczipowany trafia do przytuliska w Białuniu. Jeśli stamtąd nie jest odebrany a my nie znajdziemy mu domku trafia do schroniska w Białogardzie, miejsca bólu, cierpienia i zagłady.

poniedziałek, 18 października 2010

Drupi

1. IMIĘ: Drupi 2. PŁEĆ: Piesek 3. RASA: mieszaniec 4. WIELKOŚĆ : mały lub średniak 5. UMASZCZENIE:czarny podpalany 6. WIEK: ok 3-4 miesiące 7. STAN ZDROWIA:bardzo dobry 8. KASTRACJA/STERYLIZACJA:nie 9.UPODOBANIA I NAWYKI : Drupi błąkał się po ulicach Goleniowa kilka dni. Był widziany w wielu miejscach. Szukał domu, byłego właściciela , ciepła miłości. Nikt go nie chciał. Wreszcie jakiś desperat złapał go i przywiązał do klamki w drzwiach jednego z domów w tym mieście. Tak pies trafił do dobrych ludzi , u których może poczekać na dom docelowy. Drupi dał się poznać jako pies niezwykle radosny i przyjazny. Jak to szczeniaka roznosi go energia. Lubi zabawy i gonitwy. W domu nie brudzi i zachowuje się można rzec przyzwoicie. W nocy śpi nie przeszkadzając domownikom. Jest doskonałym kompanem i towarzyszem do zabawy jak i i do ogrzania zmarzniętych stóp. Zastanów się poważnie, a jeśli już się zdecydujesz będziesz miał kumpla na zawsze.

niedziela, 17 października 2010

Niezwykła sobota

To prawda, że wczorajsza sobota należy do takich dni, które lubię szczególnie. Do Goleniowa przyjechali właściciele Ozziego, który prawdopodobnie został " porwany" przez członka rodziny i podstępnie wyrzucony u nas. Pierwotnie Ozzi nazywał się Putin i był rezydentem schroniska dla zwierząt w Świnoujściu skąd został adoptowany przez obecnych właścicieli. W nowym domu otrzymał imię Pimpuś. Gdy zaginął Państwo zwrócili się do schroniska o pomoc w jego odnalezieniu. Pies miał czipa, niestety nasza SM nie mogła w dostępnej bazie odnaleźć właścicieli. Pimpuś został zarejestrowany na http://www.safe-animal.eu/index.php?id=60. W związku z tym ,że nie wszystkie miasta mają identyczne bazy warto czasem sprawdzić w innych dostępnych miejscach. Jeśli dzięki temu choć jeden zwierz nie trafi do Białogardu to gra warta jest świeczki. Kolejnym psem, który opuścił wczoraj Białuń jest sunia Fanta. Dzięki współpracy jaką udało mi się nawiązać ze schroniskiem w Świnoujściu ludzie, którzy pragnęli posiąść psa tej rasy zostali uszczęśliwieni i mam nadzieję, że Fanta też. Jeśli dla Majlo do wtorku nie znajdzie się dom zabieram go do Świnoujścia gdzie już rozpoczęto poszukiwania człowieków "odpowiednich" dla jego niewielkich potrzeb.

piątek, 15 października 2010

Gizmo

1. IMIĘ: Gizmo 2. PŁEĆ: Piesek 3. RASA: Kundelek 4. WIELKOŚĆ : średni 5. UMASZCZENIE:czarno szaro białe 6. WIEK:ok. dwa lata 7. STAN ZDROWIA:bardzo dobry 8. KASTRACJA/STERYLIZACJA:nie 9.UPODOBANIA I NAWYKI : Zaniedbany, od dawna nie czesany mimo to kochający ludzi. Konieczna jest wizyta u fryzjera, jego ciało pokrywa mnóstwo dredów. Bardzo spokojny psiak, który nie wiedzieć czemu trafił do budy na łańcuch w przytulisku pod Goleniowem. Gizmo to oaza spokoju, z godnością znosi niewolniczy los. Potrafi chodzić na smyczy. Bardzo lubi inne zwierzaki : kotki i pieski. Doskonały jako pies towarzyszący z całą pewnością mogący mieszkać w domu. Uwielbia być głaskany i przytulany. Ciekawy świata w doskonałej kondycji. Czeka na nowy dom, nowa szansę , przyjazny gest....

Fanta

1. IMIĘ:Fanta 2. PŁEĆ:suka 3. RASA: owczarek niemiecki 4. WIELKOŚĆ : duża 5. UMASZCZENIE: czarna podpalana 6. WIEK: ok.1 roku 7. STAN ZDROWIA:bardzo dobry 8. KASTRACJA/STERYLIZACJA:nie 9.UPODOBANIA I NAWYKI : Fanta to wspaniała, młoda suczka, która w swoim niedługim życiu musiała zaliczyć już: łańcuch i budę. Jest prawdziwym przedstawicielem swej rasy "owczarka niemieckiego". Chociaż niektórzy uważają tę rasę za niebezpieczną lub tylko i wyłącznie do pracy w policji, to bardzo się mylą! Fanta to pies, z którym możesz wyjść na spacer i nie tylko czujesz się bezpiecznie ale też masz wspaniałego kompana do zabawy i aktywnego spędzania czasu. Sunia szczeka, gdy kogoś widzi, lecz to ze szczęścia, a nie z powodu agresji, również skacze, gdy ktoś podchodzi, lecz ona w ten sposób chce Ci pokazać, że tęskniła i nie chce już zostać sama. Gdy przekona się, że nie odchodzisz i zaczniesz ją głaskać, położy się na pleckach i będzie zachęcała do dalszych pieszczot i zabawy. Jak można jej odmówić?! Fanta zna także komendy: siad, leżeć, podaj łapę. Na smyczy początkowo trochę ciągnie, lecz od razu reaguje gdy się ją ściąga. Psinka ma tyle zalet , które zakrywają jakiekolwiek wady (jeśli je w ogóle ma), a jednak ktoś ją porzucił, a może tylko uciekła? Bynajmniej nikt jej nie szuka, nikt nie pyta. A ona siedzi przy budzie w zimne wieczory i noce, i czeka, aż ktoś ją zabierze! Może ty dasz Fancie miłość i domowe ciepło, a ona Tobie oddanie i przyjaźń na lata?

ZONK- pięć kociąt

Okazało się, że na ul.Mikołajczyka żyje sobie cała rodzinka kocia. Pięć ok. sześciotygodniowych maluchów ( wszystkie czarne z białymi dodatkami) i szarobura mama. Kociaki pomieszkują w piwnicy bloku przy kiosku. Mają otwarte okno i swobodny dostęp do siedliska. Nie wiem tylko jak długo. Myślę intensywnie jak im pomóc. Może ktoś jest chętny na malucha?

środa, 13 października 2010

Kotom na ratunek

Wczoraj otrzymałam telefon z prośbą o pomoc porzuconemu kotu. Prawdopodobnie to malutka dwu miesięczna kociczka, która pomieszkuje obok kiosku ruchu na ul. Mikołajczyka. Nie mam dla niej niestety domu stałego ani tymczasowego więc wymyśliłam, że przewiozę ją w miejsce bytowanie jednej z kocich populacji. Będzie mogła w mroźne noce przytulić się do pobratymców i nie będzie taka samotna. Wczorajszy dzień był też owocny w sterylizacje. Dwie kolejne kocice zamieszkujące nasze ulice zostały "pozbawione" organów rozrodczych. Niestety zabiegi nie zostały sfinansowane przez nasze miasto. Jedna z opiekunek poratowała naszą organizację datkiem za co serdecznie dziękujemy. Mamy już jedną budkę dla kotów( druga w produkcji), którą wykonał dziadek Alinki. Wielkie dzięki. Potrzebujemy domorosłych majsterkowiczów do pomocy w budowie budek dla kotów. Kto chętny?nadal potrzebujemy materiału na budki, wkręty, papa, deski, koce, gumoleum- wszystko się przyda. jeśli ktoś się zaoferuje przyjadę odebrać towar.

Ozzi

1. IMIĘ:Ozzi 2. PŁEĆ:pies 3. RASA: mieszaniec 4. WIELKOŚĆ : mały 5. UMASZCZENIE: czarny z białym krawatem 6. WIEK: 3-4 lata 7. STAN ZDROWIA:bardzo dobry 8. KASTRACJA/STERYLIZACJA:nie 9.UPODOBANIA I NAWYKI : Ozzi to piesek "zwyczajny". Nie wyróżnia się ani wielkością, ani umaszczeniem, niczym za wyjątkiem swoje śmiesznego, zawiniętego jak u świnki, .Ten przyjazny i wesoły piesek lgnie do ludzkich rąk i jest bardzo spragniony ich dotyku. Ozzi ładnie potrafi chodzić na smyczy statecznie i dumnie. Obecnie pieskowi dni schodzą na czekaniu przy budzie na tego jedynego ukochanego przyjaciela- człowieka. Ozzi pragnie znowu poszaleć jako "wolny" pies, a nie dają tego krótkie spacery na które może wyjść dwa razy w tygodniu . Piesek nie jest agresywny w stosunku do suczek, ani do psów. To maluszek, który wszędzie się zmieści a najbardziej dopasuje się do Twojego serca. Ozzi czeka na dom i osobę, przy której będzie już na zawsze!

Majlo

1. IMIĘ:Majlo 2. PŁEĆ:pies 3. RASA: mieszaniec 4. WIELKOŚĆ : średnia 5. UMASZCZENIE: biały z biszkoptowymi akcentami 6. WIEK: ok.4 lata 7. STAN ZDROWIA:bardzo dobry 8. KASTRACJA/STERYLIZACJA:nie 9.UPODOBANIA I NAWYKI : Majlo to prawdziwy towarzysz człowieka, radośnie merda ogonkiem na jego widok. Potrafi ładnie chodzić na smyczy, nie ciągnie i jest bardzo spokojny. Zachowuje się bardzo grzecznie nie wykazuje agresji w stosunku do innych psów, małych czy dużych. Uwielbia być głaskany i drapany za uszkiem.W śmieszny sposób podnosi przednią łapkę, wygląda wówczas tak jak by się nad czymś zastanawiał Przez kilka lat swojego życia na pewno był trzymany w domu, na co wskazuje wygląd jego sierści i miły stosunek do ludzi. Majlo nadaje się na rodzinnego towarzysza, a nie psa łańcuchowego. Może Ty dasz mu to co stracił? Dom, w którym będzie dla kogoś ważny?

Dzwoneczek

1. IMIĘ: Dzwoneczek 2. PŁEĆ: Piesek 3. RASA: mieszaniec 4. WIELKOŚĆ : mały 5. UMASZCZENIE:rudy 6. WIEK: ok. 10 tygodni 7. STAN ZDROWIA:bardzo dobry 8. KASTRACJA/STERYLIZACJA:nie 9.UPODOBANIA I NAWYKI : Dzwoneczek został porzucany jak nikomu nie potrzebny bagaż. Taki malutki i samotny błąkał się po ulicach miasta. Na szyi miał obrożę z dzwoneczkiem jednak nikt o dobrym i kochającym sercu nie usłyszał dźwięku dzwonka. Piesek trafił do przytuliska w Białuniu, gdzie jest jak iskierka nadziei w smutnym miejscu. Radośnie przybiega do każdego. Niczego się nie bo, co na takiego maluszka jest niebywałe. Na spacerach trzyma się człowieka a jego małe ciałko podryguje w takt małych kroczków. Dzwoneczek jest bystry i odważny. W małym ciele tkwi wielki duch i serce zdolne do wielkich uczuć. Wiele radości sprawi właścicielowi bo sama jego postura wyraża tyle psiego szczęścia i optymizmu, że może nim obdzielić wszystkich domowników. Piesek uwielbia dziecinne psoty i wszelkie zabawy. Na pewno trzeba go nauczyć zachowania czystości. Dzwoneczek czeka na przyjaźń !!!!!

poniedziałek, 11 października 2010

Diego ma nowy dom

Zdarzenia potoczyły się lawinowo. Nie za długo Asia i jej rodzina nacieszyli się nowym domownikiem. Już w piątek Diego otrzymał nowych człowieków na zawsze, dom z pięknym i dużym ogrodem, nową czerwoną smycz i obrożę w tym samym szałowym kolorze. Dostał miejsce w sercach wszystkich członków rodziny i znajomych . Ten piątek był wielkim świętem dla psa, a przede wszystkim dla ludzi, którzy przywitali Diego jak na prawdziwego przyjaciela przystało. Na zdjęciach Diego jeszcze u Asi w jej domu z Mesią i na polach mokotowskich.

Duma

W czwartek 8 października do mojego domu trafił kolejny szczeniak z Białunia. Duma to ok. 10-12 tygodniowa sunia, która została przywiązana do barierki kładki na Inie. Psinka była trochę przestraszona ale dość szybko przyzwyczajała się do domowych warunków. W piątek Duma została przewieziona do Sczecina a w niedzielę trafiła na okres próbny do nowego domu.Niedziela 10 października była w TOZ dniem adopcji i świętem zwierzaków.Dzień ten zakańczał Światowy Tydzień Zwierząt. Mam nadzieję,że nowi właściciele Dumy zakochają się w niej.

Rocznicowa podróż z Diego w tle

Prawie równo rok po tym jak wieźliśmy naszą Basię ( obecnie Mesia) do Konina ( a było to 10 października 2009) zdecydowaliśmy, że po raz drugi sprawimy radość Asi i kolejnemu psiakowi. Jak wiecie Aśka z Warszawy podjęła się ofiarować dom tymczasowy dla Diego. Nie chcieliśmy zbyt długo czekać na transport więc sami pojechaliśmy. 6 października zapakowaliśmy psa do bagażnika i udaliśmy się w drogę. Diego okazał się pasjonatem jazdy samochodem. Doskonale wiedział, że najwygodniej jest się położyć i cierpliwie przeczekać wszelkie niedogodności.Pogoda dopisała i dość szybko dotarliśmy na znany nam już skwerek gdzie na parkingu czekała Asia. Zaprezentowaliśmy psa wymieniliśmy prezenty, porozmawialiśmy i trzeba było wracać. Trochę było nam smutno ale wiedzieliśmy,że Diego trafia w najlepsze z możliwych rąk.

poniedziałek, 4 października 2010

Nowy gość w moim domu DIEGO

Czwartek 30 września Diego już w TOZ Piątek 1 październik zdjęcia po postrzyżynach z terenu TOZ To zdjęcia jeszcze ze schroniska Historia tego psa jest tak smutna jak wielu, które poznałam do tej pory.I pies gdy go pierwszy raz zobaczyłam na zdjęciach ( podstępnie przysłanych na moją skrzynkę przez Monikę , pracowniczkę TOZ, która wypatruje w schronie potrzebujących psiaków)był smutny,że serce ściskało się z bólu na jego widok. Monika dobrze wie, że mamy słabość do Gumbasów ( mieszańców sznaucerów wszelkiej wielkości). Zdjęcia przesłałam dalej do Warszawy do " mamy" Mesi naszej ukochanej pupilki. Nie musiałam długo czekać na telefon. Aśka zasypała mnie gradem pytań, a co to za pies? Ile ma lat? Jaki jest? Dlaczego jest w schronie? Po co? Kiedy ? Jak??????????????? Temat Diego był jeszcze wałkowany w przeróżnych rozmowach czas jakiś aż wreszcie Asia postanowiła z okazji swoich urodzin ( taki prezencik) stworzyć dla tego rozczochrańca dom tymczasowy w Warszawie.Jest przekonana, że Diego długo u niej nie pomieszka bo uroda tego psa jest powalająca. W zeszły czwartek zabrałam Diego ze schroniska. Pies zamieszkał w tozowym kojcu, gdzie ma do towarzystwa dwie sympatyczne suczki, własną miskę, koc i spacery z wolontariuszami. W piątek odwiedził go zaprzyjaźniony pan fryzjer i uczynił ( za darmo) z rozczochrańca psią piękność. Po namowach ze strony Moniki postanowiliśmy zabrać Diego do naszego domu, zafundować mu kąpiel z pachnidłami ( psy ze schroniska specyficznie śmierdzą a zapach ten jest trudny do usunięcia ) i pobyć z nim przez parę dni. W środę zawozimy pięknisia do Konina ( tak jak równo rok temu zawieźliśmy Basię) To taki nasz prezent dla Diego Z okazji Światowego Tygodnia Zwierząt.