INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

piątek, 29 czerwca 2012

Polecam


Może idzie ku lepszemu. Szkoda że nazwiska namawiacza do złego nie podano ale chyba wiemy o kogo chodzi ? Smutne to ale i budujące. Mam nadzieje, ze smutne i za razem straszne oblicze tego człeka kiedyś zostanie ujawnione.

http://www.forumobywatelskie.net.pl/content/oliwa-na-wierzch-wyp%C5%82ywa-w%C5%82a%C5%9Bnie-wyp%C5%82yn%C4%99%C5%82

środa, 27 czerwca 2012

Kastor

Rodowodowy ON- ek. Stareńki odrobinę ale w doskonalej kondycji.





Nasze maluch rosną



To nasz najmłodszy "nabytek"

Górka kociat

  Kolejne kociaki trafiły do przytuliska. Szkoda tylko, ze za każdym razem gdy SM przewozi tam przyniesione przez "zatroskanych" obywateli maleństwa to zapomina się o dostarczeni dla nich karmy. Pan Marian raczej nie wyżywi tej gromady a na pomidorówce z ryżem długo nie pociągną. Kolejny raz musiałam przypomnieć władzom, ze koty coś jeść muszą i warto pomyśleć o urozmaiceniu tej dity i czasem jakoweś puszki dostarczyć. Troszczymy się o wszystkie kociaki z przytuliska ale na tą chwilę przywiezionym przez nas jest jedynie Bodzio ( co jest kotką) . Karmy też już tyle tam dostarczyliśmy, że Bodzio jak by ją zjadł to by się rozpękł. Ja wiem, że dzielić się należy i czynimy to ale kasy nam zaczyna nie starczać.
Za każdym razem gdy dochodzi do sporu miedzy mną a władzami to są tacy co przed nosem mi przepisami majtają i zasłaniają się innymi zadaniami. Sejm RP z taką samą starannością ,jak w stosunku do innych ustaw, przygotował tę o ochronie zwierząt. Nikt w tym kraju nie może mi wytłumaczyć dlaczego te przepisy są mniej ważne niż pozostałe? 
Na pierwszym miejscu stawia się potrzeby   dzieci, emerytów, osób chorych , mniejszości ,większości, katolików , prawosławnych, pokrzywdzonych przez los........ A gdzie są potrzeby takich jak ja , którzy pomagać chcą zwierzakom i to właśnie największą radość im sprawia?
 Dlaczego nas traktuje się jak oszołomów?
 Resztę można jeszcze leczyć , dla nas lekarstwa już nie ma :)
Chcę wyleczyć ten świat z  bezduszności, lenistwa, głupoty, samozadowolenia, olewatorstwa  

P.S. Wyćmokanym Pańciom mówię precz
P.S. 2 Jeśli jakaś dobra dusza zechce podarować kociakom puszeczkę to wrzucamy ją do kosza w sklepie TROPIK przy ul. Szczecińskiej . Dzięki

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Gwiazda szklanego ekranu :)

http://www.youtube.com/watch?v=qLt8z3gy10s&feature=plcp

niedziela, 24 czerwca 2012

Harnaś zaginął

   Trzy tygodnie temu uciekł swoim opiekunkom tymczasowym ( bo nadal przebywa w DT) w okolicach Bornego Sulinowa. Wszelki ślad po nim zaginął. Psiak od ponad roku przebywa u wolontariuszki za Szczecina. Wypiękniał , przytył i nie przypomina tamtego wystraszonego i zabiedzonego hasiora. Tyle trudu, miłości i cierpliwości uciekło radośnie w las ):

teraz to zupełnie inny psiak 



różnica zasadnicza 



  Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć po co są domy tymczasowe!

piątek, 22 czerwca 2012

Bazarek dla zwierząt

Jeśli zechcesz zdobyć coś niepowtarzalnego i przy okazji wspomóc zwierzęta z przytuliska w Miękowie zapraszamy :)
http://www.dogomania.pl/forum/threads/228350-Decoupage-r%C4%99kodzie%C5%82o-na-psiaki-z-przytuliska-w-Mi%C4%99kowie-do-07-07

środa, 20 czerwca 2012

Znalazły domy

  Przez pewien czas pod moja a później Marty opieką była przemiła suczka o imieniu Kika. Urocze stworzenie o nienagannych manierach. Jedyną jej wadą było to, że gdy wychodziłyśmy z domów to ta darła się w niebo głosy. To nie było szczekanie tylko rozpaczliwy płacz psa obdzieranego ze skóry. Nowa właścicielka została poinformowana o przypadłości suczki :)

Królewna Kika







  Do nowego domu trafiła malutka Rozi znaleziona w lesie. Dostała świadomego i  doświadczonego opiekuna. Zapadła też decyzja co do losu Neli. Jej właściciel nadal nie może sprawować nad nią opieki ale ubłagał jednego z członków rodziny aby jeśli tylko okoliczności na to pozwolą zabrał Nelę do siebie. Suczka nie jest już do adopcji. U Eweliny poczeka na powrót do swojej rodziny :)

wtorek, 19 czerwca 2012

Luzik

  Od wczoraj Luzik ma swojego pana, którym został mój tata. Ze względu na żadne zainteresowanie psiakiem pozostanie on w naszym domu aż do przejścia za Tęczowy Most. Nie jest to psiak o jakim marzyłam ( nie marzyłam o żadnym) ale co mam zrobić, na ulice nie wyrzucę. Trafił pod nasz dach w marcu zeszłego roku i tak się kokosi. Nadal pozostaje nieodgadnionym i trudnym zwierzakiem ale go ogarnęliśmy. Nauczył się żyć z nami ale na własnych zasadach . Jak mu się coś nie podoba to z zębami startuje . Strasznie boi się burzy i wystrzałów petard. Nie może sobie miejsca znaleźć. Pośladki tak mu się trzęsą, że uderza pazurami o podłogę. Komicznie wówczas wygląda. Pomimo przytulania i głaskania atak paniki nie mija. Biedny jest ten maluch ... ale ma już dom :)

Rozi w raju

   Z lasu do raju trafiła ta psinka i miewa się fantastycznie. Otrzymała porcję leku na odrobaczenie, powyciągaliśmy kleszcze, została odkarmiona. Niedługo czas na szczepienie. Zasadniczo oprócz tego, ze je i wydala życie jej płynie pośród zabawy i relaksacji. Popatrzcie jak wypoczywa :)


poniedziałek, 18 czerwca 2012

Sześć osesków

     Pod opiekę TOZ Goleniów trafiło sześć malutkich kociąt. Dwa z nich są u Patrycji, która razem z mamą karmi maluchy ( najpierw strzykawką, miały ok. 3 tygodnie gdy do niej trafiły) cztery udało się odstawić z powrotem do mamy. Były za małe aby przeżyć w przytulisku ( miały dwa tygodnie) gdzie przewiozła je SM. Szukamy dla kociąt domów. Jak znacie kogoś kto pragnie malucha przytulić do policzka lub do serca to zapraszam na stronę TOZ Goleniów :)

Jest u Pati

I ten też

Jeszcze z mamą

Bodzio

  Nie mam pojęcia jaką ma płeć , wiem, że pilnie potrzebuje domu. Chorował ciężko na koci katar, omal nie stracił wzroku. Udało się go wykurować. Niestety trafił do przytuliska. Błagam o dom dla malucha. Bodzio ma ok. 3 miesiące, wszystkiego się nauczy. Jest niezwykle cierpliwym kotem.




niedziela, 17 czerwca 2012

Czarek

  Powrót tego psa pod mój dach jest dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Jest cudowny i taki zabawny. Ludzie nie dawali sobie rady z jego ogarnięciem. On zwyczajnie potrzebuje stabilizacji i swojego miejsca na ziemi. Nie wśród zgiełku i krzyków. Coraz bardziej go lubimy. Oglądanie go jak się bawi sprawia wszystkim ogromna radość :)




Skwarek ze Słowackiego

  Samczyk w wieko. ok. 3 lata gnany namiętnym uczuciem koczował pod domem suni. Nie spodobało się to właścicielom i zadzwonili po SM. Psiak nie był zagrożeniem dla życia ludzkiego, czekał na wybrankę serca. Jest uroczym i przesympatycznym , spokojnym psem. Czy odbierze go właściciel?




Mała znaleziona w lesie

  Sunię znalazła w lesie w Helenowie spacerująca tam kobieta. Dzięki Ewelinie Rozi uniknęła kojca w przytulisku. Mała ma, ok. dwa miesiące,jest bardzo mądrą damą. Czekamy na telefony Ewelina- 691443921




czwartek, 14 czerwca 2012

Zmiana adresu skrzynki internetowej

Musieliśmy uszeregować nasze działania i ogarnąć poszczególne problemy, z którymi się spotykamy.
 Tak więc :
skrzynka ogólna to goleniow@toz.pl
 Interwencje zgłaszajcie na :  interwencje@goleniow.toz.pl
w sprawie adopcji zwierzaka piszcie na  : adopcje@goleniow.toz.pl

Na pewno doczekacie się odpowiedzi :)

środa, 13 czerwca 2012

Życie nasze, wsze, ich

  Łażąc z psami po wybiegu dopadła mnie myśl jedna, którą zapragnęłam się podzielić. Czy zwierzęta żyją mniej ? To znaczy czy one moc istnienia i odczuwania mają mniejszą. Czy ich świadomość bycia na tym świecie jest słabsza niż nasza ? One chyba odróżniają kiedy świeci słońce a kiedy deszcz z nieba leje się strumieniami. Widzą motylka i osę i każde inne żyjątko. Czasem wąchają kwiaty i podskubują trawę ( i tu ludkowie dorobili milion powodów dla których one to robią)
Mój kocur aby pokazać mi jak jest wdzięczny za miskę jadła i schronienie zaczął pod próg znosić ptaszki i myszki.Widać czuje wyraźną potrzebą podkreślenia przydatności swojej. 
Skąd się bierze ludzki brak szacunku do życia innych istot? Może z Biblii, w której kiedyś ktoś napisał, że Bóg stworzył zwierzęta aby na służyły.......
Patrzę na moje stado , obserwuje jak się zmienia i tętni jego życie. Luzik za każdym razem gdy pod nasz dach trafia kolejny tymczas samiec wyraźnie cierpi na deprechę. Soni jest już wszystko jedno. Wie, że one odchodzą ( tylko Luziu został) Gdy nową postacią jest suczka Luzik smali cholewki jak może. Brak kasztanków nie ma do jego uczuć nic. Luziu kocha mocno i namiętnie.
 Jak pokazać ludziskom  ( tym tylko co nie kumają sprawy) że zwierz to istota czuła na wszelkie bodźce, że się smuci, cierpi i raduje. Zwierz nie jest taki jak my ludzie ( w wielu przypadkach jest lepszy) , jest istotą żywą , innego gatunku. Bóg czy co tam innego w swojej wielkiej mądrości dał nam taką różnorodność roślin i innych żywych istot abyśmy mogli się nią radować i patrzeć na ten świat razem . 
Ludzie to jednak potrafią wszystko przekręcić i dlatego tyle biedy mamy i łez i cierpienia.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

I po co to ?

       Przeprowadzając baczną obserwację pewnego portalu społecznościowego zarejestrowałam powstanie kolejnej fundacji pro zwierzęcej, która to ratować będzie czworonogi i zapewne inne zwierzęta pełzające latające i fruwające po polskiej ziemi. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Zawsze zadaję sobie pytanie po co skoro organizacji i fundacji tego rodzaju są setki. Czy one sobie nie radzą w słusznej misji ratowania życia wszelkiego?
Myślałam i wymyśliłam ( nie przymuszam czytelników to akceptacji moich przemyśleń). Otóż tu chyba chodzi o sprawy ambicjonalne. Ktoś ( setny ktoś) w zaciszu swego mieszkanka wpadł na pomysł, że to on właśnie ma lepszy  projekt na naprawę świata ,a że kasy trochę ( nie potrzeba tego dużo aby fundatorem zostać)  i czasu posiada to własny twór wymyślił. Poczucie  wartości się od razu podnosi i ważny się człek czuje . Tak nam trudno jest przystać do innej istniejącej już grupy, założyć filię , współpracować .......
Jak grzyby po deszczu powstają nowe twory. Rozmawiać jest ludziom trudno a razem ramie w ramię stanąć obok siebie to z cudem graniczy. 
Na szczęście korzystają ( mam nadzieję) na tym zwierzęta, jednak czy do realnej poprawy ich losu w tym dziwnym kraju dojdzie kiedykolwiek to ja szczerze wątpię.Tysiące  wolontariuszy rzeźbi  w g........prosząc dobrych ludzi o wsparcie finansowe dla swych podopiecznych nadszarpując niejednokrotnie własne budżety domowe, przyjmując pod swe dachy kolejne porzucane zwierzęta a durni ludzie rozmnażają je ponad miarę, głodzą i nie dbają o nie w sposób wystarczający.
Szczepienie przeciw wściekliźnie i czipowanie  to za mało panowie szlachta to za mało .........

środa, 6 czerwca 2012

Od zjęcia się zaczęło

  Znalazłam na portalu społecznościowym zdjęcie dwóch rodowodowych bokserków. Przepiękne maleństwa. Fotkę zamieściła dziewczyna, która tak jak ja pomaga zwierzakom, propaguje różne hasła, wspiera adopcje, prowadzi dom tymczasowy. Nie wiadomo było czy są to jej psinki, czy znajomych. Rozgorzała dyskusja internautów o tym czy osoba , która głosi - Nie kupuj adoptuj-  ma moralne prawo do tego aby mieć rodowodowe zwierze z zarejestrowanej hodowli? 
Moim zdanie prawo ma jak każdy obywatel tego kraju.
Jeśli o mnie chodzi nigdy już nie kupię żadnego zwierzęcia ( kupiłam raz i to z pseudo hodowli nieświadoma tego co czynię) . Jak odejdzie moja Sonia to wezmę zwierzaka ze schroniska albo od fundacji pomagającej bezdomnym psom. Moim marzeniem jest być domem starości dla psów, które bardzo dużo czasu spędziły w miejscach, o których większość ludzi nie ma zielonego pojęcia.
Czuję ból porzucenia i samotności zwierzaków.  Czasem trudno go znieść. Płaczę, zaciskam zęby żeby nie krzyczeć z rozpaczy. Brnę w biurokratycznym gąszczu durnych nieczułych przepisów, spotykam ludzi, którym z rozkoszą dałabym po gębie za durnowatość słów jaki potrafią wypowiedzieć. Patrzę na świat, w którym tyle cierpienia jest. Szczęśliwa jednak jestem, bo znalazłam ludzi takich jak ja . Razem radośnie i optymistycznie naprawiamy to co sknocili inni i to czego naprawić do tej pory w naszym mieście nie chciał nikt. Są z nami młodzi fantastyczni ludzie, którzy swoje dzieci wychowają na porządnych ludzi. Są z nami Ci, którzy grosza nie szczędzą  abyśmy mogli działać. Za każdego z tych fantastycznych ludzi dziękuję losowi .
 Zwierzęta to nie numery statystyczne, nie rubryki i sterty dokumentów, których kurczowo się trzeba trzymać. To nie liczby i nie pieniądze, które można  zaoszczędzić

 Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą.
Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.


........każdy człowiek bez względu czy jest burmistrzem, wójtem, plebanem, urzędnikiem, strażakiem czy policjantem, kobietą, mężczyzną czy dzieckiem. KAŻDY. 
I tego się będę trzymać !!!!
P.S. Przypominam , że blog ( od kilku postów)  stał się miejscem zupełnie prywatnym :)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Tęczowy Most

    Zapraszam do przesłania zdjęcia swojego zmarłego pupila na skrzynkę  tozkolo.goleniow@vp.pl , które umieszczę http://goleniow.toz.pl/teczowy-most/.
W okolicach naszego miasta nie ma cmentarza dla zwierząt ( uważam, że taka potrzeba jest ), więc na razie oferuje miejsce wirtualne, gdzie będzie można zajrzeć i powspominać .........
 Po dodaniu zdjęcia proszę o kilka słów w komentarzu .