INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

czwartek, 28 lutego 2013

Rzecz o Smutku

  Tego psa nikt nie chciał. Spędził w Przytulu prawie półtorej roku. Wszyscy się go bali. Pogryzł cztery osoby , sama po dziś dzień mam ślady po tym incydencie, kalosze Magdy nie nadają się do użytku. Miał być uśpiony ze względu na agresję, rzucał się na każdego kto mu się nie spodobał.Na spacery wyprowadzała go Patrycja, która tak długo wierciła dziurę w brzuchu babci że ta zgodziła się na adopcję Smutka. Padliśmy trupem jak się dowiedzieliśmy o zamiarze adopcji , jak ten fakt nastąpił zmartwychwstaliśmy. Obecnie jesteśmy zasypywani filmami i zdjęciami z życia na wolności Smutka okrutnika :) 
Sama nie dawałam mu szans na życie. wystarczyło jednak dać mu dom by przeszedł metamorfozę. Agresja była spowodowana pobytem w Przytulu, uwięzieniem w boksie i stresem. Smutek to pies kanapowy, przytulaśny i pragnący uczucia. Pokazał nam jakim jest psem i że czasem trzeba powściągnąć osądy. Jednak gdyby nie rodzina Patrycji nikt nie dał by mu szansy gdyby widział jego zachowanie w kojcu. Oszukać nas chciał brzydal- tylko po co kochany , po co ? 







LOLEK - Carson

     Do jednego z naszych domów tymczasowych jako czwarty trafił pies tasy shar pei, którego pobił opiekun. Słowo skatował nie jest w tym przypadku nieadekwatne. Psiak jest w dość dobrej kondycji- fakt jest obolały i ma ropiejącą ranę na boku. Jest pod stałą kontrola lekarzy i wyjdzie z tego. Jego opiekun ( nie właściciel) stanie zapewne przed sądem. Mamy w tym przypadku ten komfort, ze strona w sprawie nie jesteśmy i na szczęście pies tez nie. Dlatego też w piątek będzie możliwe przekazanie Carsona właścicielce , która przyjeżdża po niego z zagranicy.

Lolek vel Carson



W dniu wczorajszym udałyśmy się z Eweliną  do lecznicy w Nowogardzie w celu wykonania zdjęcia RTG co by się upewnić, że psiak żeber połamanych nie ma. Oczywiście jak to w wypadku naszych wypraw bywa nie obyło się bez przygód.
Przed światłami w Glewicach zważyłyśmy biegnącego poboczem psa rasy mieszanej średniej wielkości. Miał obrożę na szyi i gnał tak jak straż do pożaru. Zjechałyśmy z drogi, wyszłyśmy z auta a pies odbił na pole i tle go widziałyśmy. 
Pani doktor z lecznicy otrzymała zgłoszenie o leżącym przy jednym ze sklepów w Nowogardzie owczarku niemieckim.  racji tego iż akurat było sporo pacjentów nie mogla pojechać po psa. Zgłosiłyśmy się z Eweliną na ochotnika, zabrałyśmy smakowitą psią konserwę i ruszyłyśmy. Sklep znalazłyśmy bardzo szybko, psa już tam nie było. Ruszyłyśmy drogą osiedlową i pies dosłownie napatoczył się nan nas. Pożarł ze smakiem konserwę i dał złapać się na smycz. Bez przerwy merdał wielkim ogonem. Do auta musiałam go podsadzać bo nie ogarniał tematu.
Po dowiezieniu do lecznicy okazało się , ze jest oznakowany, ze jego właściciel zmarł miesiąc temu, ze mieszkał 10 kilometrów od Nowogardu i że nie ma już się nim kto opiekować. zadeklarowałyśmy  chęć pomocy w znalezieniu mu nowego domku. Na szczęście lekarka przypomniała sobie o mężczyźnie, który wytlewa przychodził do lecznicy i pytał o owczarka. Cygan ma już swoje miejsce na ziemi..

poniedziałek, 25 lutego 2013

Żal wylany

   Dokopać leżącemu to motto narodu i mieszkańców krainy, którą dzielę z takimi jak ja stworami. Ludkowie są pełni nienawiści i prędzej wyszukają Twoje wady niż zalety, popchną prędzej niż dłoń pomocną podadzą.
Bezczelni są moi pobratymcy. Chciałabym oświadczyć, że nie pomogę więcej w znalezieniu domu dla żadnego szczeniaka właścicielskiego, który celowo i z premedytacja na tym świecie się pojawił.
Telefon:
 drynnnnn
- słucham
- czy to Pani A....tka ( już włos mi się jeży ) - tak na mnie w przedszkolu wołali
- Taaa
- Mam kłopot, moja sunia się oszczeniła,
To Pani kłopot, nie mój.....

Tak się będą kończyć takie rozmowy.
Ludzie potrafią mieć w domu niewysterylizowaną  sunię i niewykastrowanego samca, pozwalają aby suczka w ciąże zaszła a później nie chce im się nawet ofert wysłać, zdjęć zrobić lub robią je byle jakie. Żenada i brak słów.
 Ja nie jestem od tego aby za właścicieli zajmować się przychówkiem ich suk!!!

Wieści od Kodaka

 Zapewne nie pamiętacie Kodaka, niezwykle żywiołowego psa, który gościł w Naszym Przytulu. Odkryłam właśnie na fejsie zakładkę - wiadomości - inne . Tam skrywał się ten skarb :) 
Wiadomość przesłana 19 października 2012 r.

 Dziań dobry Pani Agato:) przesyłam pani kilka zdjęć Kodaka, którego adoptowałam od Pani w lutym tego roku. Piesek znalazł szczęśliwy domek u moich rodziców na wsi:) Pokochali go bardzo i rozpieszczają różnymi smakołykami, jak widać na załączonych zdjęciach:] Trochę im dokucza bo kopie bardzo dużo dziur i mamie przekopał już cały trawnik w ogrodzie:)
Serdecznie pozdrawiam Weronika









Zorba

Suczka rasy husky, spokojna, zrównoważona. Zana podstawowe komendy. Jeździła zapewne samochodem. Nie ciągnie na smyczy !!!







piątek, 22 lutego 2013

Takie tam

  Wiele smutnych słów musiałabym napisać aby odtworzyć wydarzenia ostatnich dni. Nie chcę tego bo wpędzam się tylko w podły nastrój. Potrzebujemy Waszej pomocy aby zmieniać ten świat.  mówić trzeba wszem i wobec o potrzebie zapewniane zwierzakom opieki godziwej. Nie możemy w tym względzie liczyć na  urzędników ( pomijam naszą gminę ) . większość z zasiedziałych na stołkach nie jest zainteresowana rozwiązaniami jakie są powszechnie stosowane. Nie pojadę więcej na takie spotkania, bo czuję, że czas straciłam i wiele mi umknęło. Wdzięczna jestem Ewelinie za towarzystwo. Więcej od niej się nauczyłam przez te parę godzin. Dobrze, że do końca dzień nie był stracony.
Samotność i  bezradność - to czuję najdotkliwiej i stan ten przetrwać muszę.
 Odwiedziłyśmy wczoraj przy okazji wycieczki do Koszalina schronisko w Sosnowicach , realizując tym samym nasze długotrwale pragnienie. Dość przytulne to miejsce i jak Ewelina powiedziała tylko dwa psy mówiły do niej - weź mnie do domu. Schronisko przepełnione nie jest, panuje tam lad i porządek. Obsługa dba o dobrostan psiaków .
 Moją uwagę przykuł mieszaniec sznaucera olbrzymiego, kilka maluchów  w wieku ok. 6 miesięcy i karmelowy szorstkowłosy, przerażony piesek. Popłakałam się.
 Każdemu komu przyjdzie do głowy zakup zwierzaka, zwłaszcza z pseudo hodowli , polecam wyjazd do schroniska . Nie wyjdziecie z pustymi rękoma .
Pamiętajcie i myślcie o nas i naszych podopiecznych. Potrzebujemy dobrej energii aby podtrzymać entuzjazm, aby płomienie które w nas się tlą nie zgasły z powodu głupoty i bezduszności ludzkiej .

środa, 20 lutego 2013

Rasti w nowym domu

  Już minął miesiąc jak Rasti trafił pod dach rodziny Pani Andżeliki. Regularnie ( tak jak i z innych domów) otrzymujemy wieści i zdjęcia . Rasti rozkwita, jest wielką radością i pociecha dla wszystkich domowników:)
Niedługo wstawię linka z filmami !!!
http://www.youtube.com/watch?v=UASI1uV--Uo&feature=youtu.be
drugi się nie odtwarza :)





piątek, 15 lutego 2013

Dyzio w nowym domu

    Dyzio rok temu pojechał w daleki świat. Tu u nas wrócił z adopcji po kilku dniach. Rodzina nie dawała sobie z nim rady. W Niemczech trafił do rodziny z dziećmi, które uwielbia. Ma dom z basenem, jest otoczony miłością i opieką na jaką zasługuje każdy pies czy kot.
 Zdjęcia mówią same za siebie. Bardzo się wzruszyłam.



 

wtorek, 12 lutego 2013

Zaginął TYTUS


W sobotę (09.02.13r.) w godzinach popołudniowych zaginął nasz pies TYTUS. Pobiegł za zwierzyną do lasu między Rurzycą a Lubczyną. Pies posiada nr czip. Miał na sobie czarne szelki. Nie jest agresywny wobec ludzi. Jeśli ktokolwiek znajdzie Tytusa proszę o kontakt pod nr tel. 535784418 lub wezwanie SM


poniedziałek, 11 lutego 2013

Dwie siostry

  Maluch są u mnie. Kto chętny? To te biedy z Lubczyny, ze starej śmierdzącej i rozpadającej się szopy. Została tam ich mama i starsze rodzeństwo . Przykro mi, ze nikt do tej pory nie zechcial Majki ( starsza siostra maluchów) Psy nie maja tam najlepiej. Na pewno nie dostają w pełni wartościowych posiłków. Czekam na oferty adopcji psiuń szczyli :)




środa, 6 lutego 2013

Batman

  Uszy ma niemal do nieba i serce bijące strachem. Prawie dwa tygodnie błąkał się po lesie w Helenowie. Podjęty podstępem :) Kupka przerażenia. Najbardziej boi się innych psów. Wyniosłyśmy go z kojca, zrobił parę kroków samodzielnie. Po powrocie do kojca już nie wlazł do budy tylko gapił się na nas tymi wielkimi pięknymi oczyskami :) dzisiaj kolejna próba wyjścia , jeśli mamy mu znaleźć dom to musi się chłopak szybciutko przestawić na pozytywne wibracje :)






Bandi

  Od 18 grudnia z nami. Do dzisiaj  nie wyszedł z kojca na spacer. Gdy wchodzimy do niego to włazi do budy i pomrukuje znacząco. Po smakołyki podchodzi, lubi towarzystwo suczek, dlatego od czasu do czasu wpuszczamy mu do kojca Bulbę. Ona jednak jest obojętna na jego amory - kocha Grubsona. Szukamy sposobu aby go do nas przekonać. Bardzo boi się ludzi co smuci nas bardzo .





Ajs w mieście

   W minioną niedzielę Magda z Patrycją zabrały Ajsa z przytuliska do ogrodu Patrysi naszej. Teren sporawy i co najważniejsze ogrodzony. Pobiegał sobie chłopina  luzem, pozaglądał w kąty, powęszył, odetchnął wolnością. Samochodem uwielbia jeździć . Jak dziewczyny zajechały z powrotem do Przytula to w aucie  Magdy od machania ogonem powstała mała trąba powietrzna. Tyle radości i życia w tym psiaku siedzi :)
Ajs jest z nami od lipca zeszłego roku. Po za Smutusiem, który jest już dożywotnio skazany na Przytul  to nasz najstarszy stażem pensjonariusz ale najmłodszy wiekiem. Nie ukrywamy, że to specjalny zwierz o specyficznym wyglądzie ale serce ma ogromne i do ludzi garnie się jak nie wiem co. Ciągle nosimy w sercach nadzieję, że znajdzie się ktoś kto pokocha tego wariata i złotym sercu i zaakceptuje jego energie i da mu wolność :)


Co by tu zrobić ?

Może jakiś koteczek tu się skrada ?

Popatrzcie potrafię tropić koteczka :)

wtorek, 5 lutego 2013

Dino szuka domku

Dino to młody piesek, który w swoim krótkim życiu wiele przeszedł, o czym świadczą blizny na jego malutkim ciele.

Jakiś czas temu uległ wypadkowi (nie wiemy, czy wpadł pod samochód, czy ktoś celowo zrobił mu krzywdę..)

Obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie wreszcie jest najedzony, leczony i głaskany...

Czeka na odpowiedzialny i kochający dom. Z pewnością będzie wiernym i wdzięcznym psem.


 

 Kontakt w sprawie adopcji : 669 041 732
Piesek przebywa pod Stepnicą :) 

poniedziałek, 4 lutego 2013

Nala ofreta







 1. IMIĘ: Nala
 2. PŁEĆ :suczka
 3. RASA: mix
 4. WIELKOŚĆ:średnia
  5. UMASZCZENIE: biało ruda, piegowata :)
 6. WIEK: ok.10 miesięcy
 7. STAN ZDROWIA : dobry
 8. KASTRACJA/STERYLIZACJA: wkrótce
  9. UPODOBANIA I NAWYKI : Suczkę znaleziono 6 stycznia na plaży w Lubczynie. Wykopała sobie jamę w piasku, próbowała się ogrzać. Ktoś się ulitował zabrał psa do garażu i powiadomił wolontariuszy. Pierwsza wizyta ujawniła niewielki ubytek skóry na biodrze, druga dwie kolejne rany pachwin. Nie wiemy jak doszło do powstania ran, wiemy natomiast, że Nala długo cierpiała. Wdała się martwica i rana na biodrze powiększyła swą objętość kilkakrotnie. Doszło również do niedużego  uszkodzenia nerwu kulszowego przez co psina zarzuca lekko prawą tylną  nogą. Ta niezwykła sunia dzielnie znosiła wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, zmiany opatrunków i smarowanie otwartej rany na nodze. Nigdy się nie wzbraniała, ani razu nie warknęła, nie pisnęła. W gabinetach weterynaryjnych zachowywała się nienagannie przez co zdobyła sobie ogromną sympatię lekarzy. Nadszedł dzień przeszczepu skóry. Zabieg udał się doskonale, rana się zagoiła, za jakiś czas na skórze wyrosną włosy. Nala już nie pamięta co to ból i samotność, jaj przyszłość jawi się w pozytywnych barwach. Podczas dni  spędzonych w domu tymczasowym dała się poznać jako niezwykle przyjazna i radosna psina, która uwielbia się bawić i prowokować inne zwierzęta do figli. Nauka chodzenia na smyczy postępuje bardzo szybko. Spacery sprawiają jej ogromną frajdę. Nali nie przeszkadza towarzystwo innych zwierząt , z kotem też usiłuje się bawić. Pozostawiona w domu nie niszczy i nie hałasuje. Dla rozrywki roznosi po kątach kapcie. Jest czujna, jednak szybko daje się uspokoić. Uwielbia życie rodzinne. Bardzo lubi bawić się piłką, patykiem czy pluszakami, od których pasjami odrywa kończyny. Uraz nogi nie ogranicza jej w niczym. Nala swobodnie biega, chodzi po schodach, szleje z psami, podpiera się na niej. Miłość tymczasowych opiekunów zdobyła sobie niezwykłą cierpliwością i pogodą psiego ducha. Poszukujemy dla niej domu z ogrodem, gdyż lubi często wychodzić i baraszkować wśród krzewów. Oczekujemy na odpowiedzialnego i idealnego opiekuna dla tej wyjątkowej suczki.
> > DANE ZGŁASZAJĄCEGO:
> >
> > IMIĘ I NAZWISKO: TOZ Goleniów
> > ADRES:Dom tymczasowy
> > TELEFON KONTAKTOWY: 608020331 Agata
> > ADRES E-MAIL:    goleniow.toz@gmail.com, yabadu.gold@vp.pl 

Banan

Znaleziony w Stawnie, zadbany, dobrze utrzymany psiak . Opiekunie gdzie jesteś ?