INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

sobota, 28 lutego 2015

Sterylizacja aborcyjna

polega na usunięciu macicy wraz z płodami, które się tam znajdują. Maluchy odchodzą nie czując tego. zasypiają . Niektórzy lekarze nie wykonują tego zabiegu jeśli ciąża jest wysoka ( kilka dni , przed porodem) . Ja jestem zdecydowaną zwolenniczka tego aktu . Po pierwsze nie naraża się suki na ból porodu  i rozstania z młodymi.Nie ma szansy na nawiązanie więzi. Sunia nie jest świadoma straty .
Już mam dosyć wożenia ślepych miotów do usypiania. Muszę zacząć myśleć o sobie. A że usypiać trzeba to już inna sprawa. Tym powinien zająć się opiekun, który dopuścił do tego że zwierzę zaszło w ciążę ale szczeniąt czy kociąt nie chce.
Czy jestem potworem. Nie , nie myślę tak o sobie i zupełnie mi jest obojętne czy ktoś tak o mnie myśli.
Zapraszam do odwiedzin w schroniskach przepełnionych do granic możliwości . Kolejne młode, ładne i puchate zwierzątka pogorszą tylko stan tych w schroniskach, których szanse na dom codziennie dramatycznie spadają .
To my wolontariusze musimy się głowić gdzie upchnąć kolejne wyrzucone szczenię lub kocię. To my karmimy oseski butelkami, nie śpimy po nocach , to my szukamy im domów.
Mówię stop kolejnym narodzinom bez względu na to gdzie się rodzą , czy w renomowanej hodowli czy w domu, czy w stodole. Mamy dość zwierząt, którymi nikt nie chce się zajmować.

czwartek, 26 lutego 2015

Marzę o schronisku

kiedyś wzbraniałam się przed tym ale jak to człowiek myślący ( pochlebiam sobie) zmieniłam zdanie. mam nadzieję , że na lepsze . Choć trudno to rozsądzić.
Jestem na etapie wymyślania jak i gdzie postawić schronisko w Goleniowie. Zasadniczo na obrzeżach ale w bliskiej okolicy. Znalazłam nawet działkę, która jest własnością miasta. Jest na niej kilku dzierżawców , którzy mają tam totalną rozpierduchę . Teren jest zaśmiecony i pięknie nie wygląda. W pobliżu rośnie las . Nie ma tam mediów , ale przy takim poziomie techniki jaki mamy nie jest to problem. Myślę, ze jest możliwe aby był to obiekt samowystarczalny pod względem mediów. Na dachach panele słoneczne, własna studnia, i oczyszczalnia biologiczna . Największy koszt to pensje dla pracowników i utrzymanie zwierząt i  leczenie .
Jak przekonać władze że taki obiekt jest potrzebny. 
Marzy mi się aby była tam sala prelekcyjna, kuchnia, szpital dla zwierząt, fajna lecznica ogród warzywny .
 Nasz Przytul zapełnia się psami, które mają niewielkie szanse na adopcje. Stare i częstokroć schorowane . wywóz ich do schroniska w Kołobrzegu będzie dla nas ciosem. W końcu zabraknie miejsc na przyjmowanie psów. Dramat gotowy. 
Skąd wziąć kasę na takie przedsięwzięcie ? 
Z budżetu , z pożyczki od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, z Unii jak się da. Jest parę możliwości. Jak przekonać władze, że skoro Szczecinek , którego budżet jest podobny stać było na pobudowanie schroniska i stać na utrzymanie  to nas też stać  ?
Jakich argumentów użyć skoro nasze interesy leżą na dwóch różnych biegunach . ja kieruję się uczuciami - władza portfelem .
P.S.
 Przywołuję w myślach szczęście w postaci wygranej w lotto . To musi być jednak duuuuża wygrana. Przywołuję też sponsora w postaci bogatego szejka , który podaruje nam kilka milionów. Co mi tam. Marzenia trzeba  mieć :)

para onków ( odebrane przez właścicieli)

podjęta w miejscowości Gaje na granicy gminy Stepnica i Goleniow. W gajach jest tylko jeden dom i psy nie należą do właścicieli posesji. Sunia ma cieczkę. Samiec to starszy kawaler. Możliwe że zwierzęta pochodzą  z jednego podwórka . Może ktoś z Was skojarzy zwierzęta. Od Eweliny otrzymały imina Almira i Aslan.


Aslan

Almira

środa, 25 lutego 2015

Amba mój tymczas







      Jeśli tylko nadarza się okazja przytula się jakąkolwiek częścią ciała do mojej Soni. Czasem jej nawet dokucza gryząc za fafle i uszy. Sonie znosi to dzielnie i z niezwykłą cierpliwością. Czasem jednak zen jej się kończy i po domu rozlega się donośny czczek .Amba kocha towarzystwo ludzi i zwierząt.Jest cierpliwa jak na swoje cztery miesiące. Uczy się podstawowych komend. Puszczam ją luzem an spacerach jeśli idziemy po lesie. Wraca na zawołanie . Uwielbia szaleć z Emmą , sunią koleżanki która znalazła wreszcie przeciwnika godnego swym łowieckim zapędom. Czas biegnie a Amba cięgle z nami. Nie chcę aby dorastała na moich oczach . Powinna jak najszybciej trafić do nowego domu aby móc cieszyć oczy opiekuna stałego. 
To musi być dobry dom bo mogą być z nią w przyszłości kłopoty. Urośnie duża i  będzie silna. Nie należy jej folgować a wyrośnie na zrównoważoną i rozumną sunie :)

Sterylizacje - TAK

temat morze wałkowany przez lata , przez dziesiątki organizacji pro zwierzęcych. Jestem za ciachnięciem każdego psa i kot, który nie ma przeciwwskazań do zabiegu. Wystarczy przejść się do schroniska i zobaczyć ofiary nadmiernego rozmnażanie. Podczas kiedy właściciel szczeniąt potrafi się nad nimi roztkliwić to już z tym roztkliwianiem i troską u następnych nabywców czworonoga bywa różnie. A że bywa różnie to ja już dobrze wiem ):
 Zabieg sterylizacji nie jest  na tyle skomplikowany aby mógł przynieść suczce nadmierny ból. Psina otrzymuje leki przeciwbólowe . Źle czuje się praktycznie tylko dobę. Potrzebuje wówczas niewielką ilość ruchu i spokój. Moja Sonia będąc siedmioletnia sunią już an drugi dzień po zabiegu miał ochotę na bieganie z piłką. Zabieg został przeprowadzony rewelacyjnie. Długość szwu wynosiła 2,5 centymetra przy wadze psa 37 kilogramów ( golden ) . Nie wyobrażam sobie , że miałabym znosić okresy cieczki, krople krwi na podłodze i stado rozjuszonych chucią samców pod drzwiami. Oszczędziłam jej trudów tych dni, ofiarowałam jej zdrowie na starość.
Kastracja samca to jeszcze mniej skomplikowany zabieg. Jajka ciach i po krzyku. Najlepiej  go  wykonać  po za okresem letnim  kiedy to upały utrudniają gojenie.
Lekarzom weterynarii pracy nie zabraknie jeśli zabiegi te zaczną być wykonywanie masowo. Zwierząt w naszym kraju jest pod dostatkiem i będzie jeszcze dużo przez dziesiątki lat. I to jest przykre.
Moim zdaniem pies czy kot powinien stać się " produktem " limitowanym a przez co bardzo drogim.
Utrzymanie psa czy kota nie jest stosunkowo drogie . Pod górkę robi się gdy przyjaciel zaczyna chorować.
Każdy kto na to zasługuje powinien mieć szanse na posiadanie psa . Bogaty czy biedny. Znam bogatych, którzy wyparli się swojego zwierzęcia patrząc mi w oczy, znam biednych, którzy ostatnią złotówkę wydadzą na pupila. Nie ma reguły jednak trzeba byś świadomym decydując się na zwierzaka. Czasem jego leczenie , opieka weterynaryjna i leki to wydatek kilkuset złotych miesięcznie.
Sterylizacja i kastracja pomagają uniknąć wielu komplikacji zdrowotnych u zwierząt w późniejszym wieku.
Marzec jest miesiącem sterylizacji. Kilka już lecznic z Goleniowa  przystąpiło  do akcji oferując niższe ceny tych zabiegów w marcu. Sprawdźcie które lecznice wpisały się do programu i do dzieła :)
http://akcjasterylizacji.pl/

wtorek, 24 lutego 2015

obietnice niespełnione

już dawno przestałam wierzyć w obietnice ludzkie. Zwłaszcza ludzi, którzy myślą i takie wrażenie robią, że mogą coś zmienić. Parlamentarny Klub Miłośników Zwierząt i Pan Paweł Suski są dowodem na to aby zaprzestać wiary i porzucić wszelką nadzieję. Pana Pawła poznałam ( nie osobiście) kilka lat temu na spotkaniu zorganizowanym przez Urząd Marszałkowski w Szczecinie. Już wówczas mówiło się o powstaniu jednej bazy danych i czipów w Polsce. O obowiązku znakowania wszystkich zwierząt też się mówiło i o tym, że bazą zarządzać będzie Inspekcja Weterynaryjna. I na gadaniu się skończyło. Byłam świadkiem jeszcze kilku spotkań na wysokich szczeblach , w których uczestniczyło wiele mądrych osób. Dochodziło na nich do kłótni, czuć było emocje. I cóż z tego wynikło . A no nic. Bo to wszystko to zwyczajne bicie piany. Obiecanki cacanki i tyle. Dlaczego w tym kraju nie ma woli znormalizowania zasad postępowania z bezdomnością zwierząt. Kasy na budowę nowych schronisk nie ma ale na opłacanie wyłapywaczy bezdomnych psów jest. Zapomina się o nich , rachunek wystawiony a gdzie pies trafi to już nieistotne.
Pewni ludzie po prostu lubią się spotykając i pokazać że niby są zainteresowani sprawą. Wracają do stolicy usadawiają  się na stołkach  odznaczają w kajecie spotkanie i po sprawie. Pokazałem się , nie zarzuca mi, że w tej sprawie nic nie robię.
   Jest też druga strona medalu. działacze pro zwierzęcy. Znaleźć się w jednym pomieszczeniu z dwoma to wielkie ryzyko z siedmioma to armagedon. Wystarczy dorzucić do tego kogoś z inspekcji weterynaryjnej i jakiegoś samorządowca i wojna gotowa. Dogadać się te środowiska nie potrafią. Jedni na drogich kalumnie rzucają. I nigdy nie zadano na takim spotkaniu pytania - Co możemy wspólnie zrobić aby zwierzętom w tym kraju zaczęło się żyć lepiej ?
Nowelizacja ustawy to na razie utopia .... Może się doczekam jej uchwalenia. Może ...................................

czekamy na nowelizację ustawy, czy się doczekamy ?

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Biznes, nie opieka


- Bezdomne zwierzęta albo są zabijane, albo trafiają do schronisk podobnych do „obozów zagłady” - alarmują weterynarze i przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli. - Problem bezpańskich psów i kotów to sposób na zarobek dla firm zajmujących się ich odławianiem - podkreśla NIK. Posłowie wciąż pracują nad nowelizacją prawa, które ma ukrócić proceder. Nie wiadomo, kiedy projekt będzie gotowy.

 To prosty i opłacalny układ. Samorządy płacą prywatnym firmom za opiekę nad bezpańskimi psami i kotami. Problem w tym, że - zdaniem NIK - w połowie polskich gmin nikt nie sprawdza, co potem dzieje się z "odłowionymi" z ulic psami i kotami.
- Gminy zlecają wyłapywanie "donikąd", bez zapewnienia zwierzakom miejsc w schroniskach. To otwiera drogę do ich uśmiercania - tłumaczy Paweł Biedziak, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli.

O dramatycznej sytuacji zwierząt NIK alarmuje już od 2013 roku. Wtedy Izba opublikowała raport, z którego wynikało, że z  37 skontrolowanych schronisk w kraju nieprawidłowości występowały aż w 21. Od tego czasu posłowie pracują nad prawem, które ma ukrócić dramat zwierząt. Końca prac niestety na razie nie widać.
- Niestety, problem bezpańskich psów i kotów to wciąż sposób na zarabianie pieniędzy - zaznacza Biedziak.

Schroniska idą "na ilość"

Jeżeli bezdomny pies lub kot nie zostanie uśmiercony od razu, to - zdaniem NIK - często trafia do przepełnionych i niedofinansowanych schronisk, gdzie ma niewielkie szanse na przeżycie. Dane sprzed dwóch lat wskazują, że psy i koty nie mają odpowiednich pomieszczeń, legowisk  ani wybiegów (71 proc. kontrolowanych schronisk),  przebywają w złych warunkach sanitarnych - zanieczyszczonych odchodami kojcach i boksach (43 proc.), często są źle karmione (21 proc.), a nawet narażone na zranienia.
Przedstawiciele organizacji pro zwierzęcych podkreślają, że polskie schroniska myślą o ekonomii, a nie o zwierzętach.

 To często obozy zagłady dla zwierząt. Placówki zarabiają dniówkę za każdy dzień przetrzymywania psa lub kota. Znaleźliśmy zwierzęta poczipowane kilkukrotnie. W efekcie za jedno zwierzę płaci kilka gmin - mówi Beata Krupianik, z fundacji "Karuna, ludzie dla zwierząt".
Ile? Najwyższa Izba Kontroli wyliczyła, że na przestrzeni dwóch lat (2011 i 2012 r.) samorządy wydały nielegalnie, albo niegospodarnie ponad 1,5 mln złotych publicznych pieniędzy.
- Środki wydawano na rzecz podmiotów, które nie posiadały wymaganych zezwoleń oraz nie zapewniły standardu usług dotyczących opieki nad zwierzętami - zaznacza Biedziak.

Paweł Gebert z fundacji OTOZ Animals podkreśla, że w swojej karierze widział ponad 40 schronisk na terenie kraju.
- Problemy wymieniane przez NIK występują najczęściej tam, gdzie za opiekę, odławianie i tworzenie schronisk biorą się osoby przypadkowe - mówi rozmówca tvn24.pl.
I tłumaczy, że - w jego opinii - za prowadzenie schronisk powinny odpowiadać organizacje prozwierzęce.
- Takie placówki są na terenie kraju i zapewniają one o wiele wyższy standard, niż schroniska prowadzone przez przedsiębiorców czy zakłady komunalne. Dlatego nie można powiedzieć, że w całym kraju krzywdzi się zwierzęta- zaznacza Gebert.
Przedstawiciel fundacji dodaje jednak, że wina za dramat zwierząt w niektórych placówkach spada też na samorządowców. Dlaczego? Bo ci - jego zdaniem - nie interesują się tym, co dzieje się z zwierzakami zabranymi z ulicy.
- Nikt nie dba o to, co dzieje się potem.  Samorządowcy nie jeżdżą oglądać psów, za które przecież płacą publicznymi pieniędzmi - zaznacza Paweł Gebert.

Prawny marazm

Już w 2013 roku NIK wskazała potrzebę zmian w prawie, które ukróciłyby nadużycia. Zdaniem Izby, należy wprowadzić ustawowy obowiązek rejestracji i znakowania psów. Trzeba też zmienić sposoby tworzenia nowych schronisk.
- Zgoda na prowadzenie schroniska powinna być wydawana po pozytywnej ocenie inspekcji weterynaryjnej - mówi Paweł Biedziak z NIK.
Oprócz tego, samorządy powinny zyskać możliwość przeprowadzania kontroli w schroniskach.
Praca nad nowym prawem trwa i na razie końca tych prac nie widać. Nad nowelizacją przepisów pracuje Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt, którego przewodniczącym jest Paweł Suski z PO.
- Nowe prawo będzie odpowiedzią na problemy zgłoszone przez NIK. Oprócz tego wymusi m.in. wprowadzenie jednolitego systemu, który pozwoli na lepszą ewidencję zwierząt - zapewnia poseł.
Kiedy jednak nowe prawo wejdzie w życie? Na razie nie wiadomo. Poseł Suski zapewnia, że  projekt będzie gotowy "w najbliższym czasie". Problem w tym, że to samo przedstawiciele prowadzonej przez niego komisji mówili rok temu....

Kastracja lekarstwem dla schronisk?

Przedstawiciele fundacji "Karuna, ludzie dla zwierząt" wskazują, że los bezdomnych zwierząt może poprawić  obowiązkowa i darmowa kastracja zwierząt domowych.
- Jednym z przykładów jest Stowarzyszenie Inicjatyw Obywatelskich, które wykastrowało dużą liczbę zwierząt w pobliżu Dzierżoniowa (woj. dolnośląskie - red.), gdzie są dwa schroniska – tłumaczy Krupianik.
I podkreśla, że dzięki kastracji w ciągu dwóch lat liczba przynoszonych do schroniska szczeniąt zmalała o 90 procent.
- Oprócz tego wzrosła liczba zwierząt adoptowanych – kwituje Beata Krupianik

niedziela, 22 lutego 2015

Amba

1. IMIĘ: Amba
2. PŁEĆ : suczka
3. RASA: mieszaniec labradora z owczarkiem
4. WIELKOŚĆ: będzie średnia/duża
5. UMASZCZENIE: czarna, podpalana
6. WIEK:4 miesiące
7. STAN ZDROWIA : bardzo dobry
8.KASTRACJA/STERYLIZACJA: tak w przyszłości na koszt TOZ
9.UPODOBANIA I NAWYKI : Porzucona przez opiekuna w centrum Goleniowa. Zapewne opieka nad nią okazała się z byt trudna i ktoś stracił cierpliwość lub otrzymał ofertę pracy. Psie życie skończyło się na ulicy. Na szczęście młoda trafiła do domu tymczasowego. Jest szczeniakiem więc jej zaleta jest ogromna ciekawość świata, brak zahamowań i optymizm. Amba jest wszystkiego ciekawa przy tym szybko się uczy. Rozumie podstawowe komendy, doskonale dogaduje się z psim stadem. Ciekawi ją kot, który systematycznie okłada ją łapami ale to jej nie zniechęca w dążeniu do kolejnych spotkań. Przychodzi do opiekuna na zawołanie, poprawnie chodzi na smyczy ( lubi ją szarpać i bawić się ) . Może pozostawać w domu na kilka godzin sama z zabawkami, gryzakami i przekąską i najlepiej z psim towarzystwem na dokładkę :) Jak to szczeniak poszukuje czegoś do przegryzienia – kapcie i buty powinny być przed nią chowane. Kocha dzieci i dorosłych, biega za piłką i patykiem, tarmosi zabawki. Zdecydowanie wykazuje zainteresowanie zabawą. Potrafi się szybko wyciszyć . Jest zrównoważona i wsłuchana w opiekuna. Uwielbia długie spacery. Jest w trakcie nauki załatwiania potrzeb na zewnątrz, idzie to z trudem ( wynika to z zaniedbań pierwszego opiekuna) ale już widać zdecydowaną poprawę . Sunia gdy dorośnie będzie mogła mieszkać na dworze. Prosimy o odpowiedzialne decyzje.
IMIĘ I NAZWISKO ZGŁASZAJĄCEGO : TOZ Goleniów
ADRES:Dom tymczasowy
TELEFON KONTAKTOWY: 608020331
ADRES E-MAIL: goleniow.toz@gmail.com,


 Obserwowanie tej psiny jak się uczy życia jest prawdziwą przyjemnością. Mała zmienia już uzębienie. Wielkim wyzwaniem jest nauka zachowywania czystości :)






środa, 18 lutego 2015

Pozostałe psy

U Eweliny zamieszkał Mały. Piecho z Komarowa, który wiódł do tej pory życie włóczykija . Niestety jego opiekun nie dal rady i zrzekł się psa . Mały cierpi na dyskopatię, która po woli odbiera mu władzę w nogach. Życie przed niem nie za długie ale za to będzie otoczony miłością i opieką.


 Tiga. Też jest u eweliny. jej opiekunka poprosiła abyśmy znaleźli jej nowy dom bo sama nie daje rady. Kupiła ją za cztery stówy , chciała odsprzedać za pięć. Nie udalo się .



  Kolejny " kwiatek "   Figo. Maluch wydany do adopcji przez poprzedniego opiekuna. Zwiał i nikt do niego się nie przyznaje. Fajny piesek potrzebujący uwagi i psiego towarzystwa. 


Psy w Przytulu

 Na czas obecny w Przytulu oprócz naszych stałych bywalców ( Niutek, Zefir, Stiwi, Ziomek i Guzik ) przebywają :


Fuksa, Sunia, mieszaniec owczarka niemieckiego i husky o której raczył zapomnieć właściciel jak tyko się dowiedział, że  postawienie jej na nogi kosztowało TOZ parę groszy. W kojcu na terenie jego posiadłości pozostały po Fuksie trzy pamiątki w postaci szczeniąt. Sunia została znaleziona ranna przy trasie S3 na wysokości oczyszczalni ścieków w Goleniowie. Miała złamaną łapę. Teraz po złamaniu śladu nie ma.

Wielkopies, puchaty jak nie wiem co Mafin. Znaleziony z kosztowną obrożą przeciwpchelną a po właścicielach ani śladu. Miły, bardzo ciągnący super psiak.


 Brego , wrócił po kilku miesiącach, bo jego Pańcia poszła w tan a jej rodzina psem nie zamierza sie opiekować . Szkoda. zadbany jest. Pańci życzę opamiętania się .






 Koral, wrócił po czterech miesiącach leżenia na kanapie , na której leżeć nie powinien. tłumaczyliśmy kobiecie jak krowie na rowie, że  to pies dominujący, ze nie powinno mu się pozwalać na wszystko. Nie dotarło. Ugryzł w końcu. Piękny jest , ale potrzebuje zdecydowanej ręki i konsekwencji w postępwaniu.


Ajax . Pies w typie asta. Silny , niezwykle radosny, przytulaśny. Kocha ludzi , nie koniecznie inne psy. Na kantarze chodzi doskonale . Czekamy na rozsądnego opiekuna.


Krisi. przyszła podobno sama do Przytula ( może jej ktoś pomógł ?) Ja tam w bajki nie wierzę już. Szalona sunia, która w kojcu wariuje z piłkami wszelkiej wielkości. Na spacerze ciągnie ale daje się ogarnąć. Uwielbia Niutka :)







Heca, Henio, Amba, Boski, Ivan, Sisi

Od ostatniego wpisu wiele się nadziało. Znów kilka psów przewinęło się przez Przytul i przez mój dom. Były też i dramatyczne chwile ( pogryzienie Eweliny) które na szczęście dobrze dla niej się skończyło.
W moim domu gościła Heca . Młoda sunie z Widzeńska zdaje się , której właściciel odebrać nie chciał. Mała grzej tyłek w nowym , fantastycznym domu.

  Podobny do niej Muki. Piesek o cudownym usposobieniu. Maluch trafił do rodziny z Goleniowa

Muki
Piękny Boski z Mostów. Tam ostatnio wiele psiaków jest podejmowanych . Boski pojechał do Świnoujścia.

Boski

Była też Sisi. jej historia jest dość zawiła. Zwyczajnie padłam ofiarą oszustwa. Po tym doświadczeniu nigdy już nie podpiszę umowy z pośrednikiem z rodziny. Psina na szczęście odnalazła cichą przystań u pewnej bardzo miłej Pani. Luzik zapałał do niej gorącym uczucie. Niestety to niespełniona miłość :)

Czarnula Sisi
 Był największy jak dotąd pod moją opieką Iwan. Mieszaniec przypominający rottweilera. Niezwykle sympatyczny piesek. Teraz mieszka na Bukowym w Szczecinie.

Iwan 

  Przez trzy dni pomieszkiwał u mnie Henio. Malutki kundelek o niezwykłym charakterze , który denerwował mnie swoją szczekliwością . A szczek ma solidny. Cudowny psiak !!! Mieszka na ten czas w Szczecinie u Karoliny, która oferowała mu dom tymczasowy. Zgłosili się do mnie jego właściciele ale z odbiorem się nie spieszą .

Henio


 jest teraz u mnie Amba. Mieszaniec labradora z nie wiadomo czym. Będzie duża. Razem uczymy się zachowywać czystość w domu. Na początku był dramat.Ale idziemy do przodu. Sunia ma cudowny charakter . Uwielbia bawić się z innymi psami. Toleruje koty. Może pozostawać sama w domu.

Amba