Super znowu mnie zabierają do samochodu. Jak ja lubię te jazdy. Taka wycieczka przeważnie kończy się czymś przyjemnym. Zabawą na działce lub długim spacerem po lesie. Czasem zabierają mnie do takiego pana.Dziwnie tam pachnie lekami i wbijają mi w kark igłę. Wszyscy powtarzają, że to dla mojego dobra...Co oni mogą wiedzieć. Może dzisiaj wycieczka autem skończy się przyjemnie. Jedziemy, jedziemy .......To chyba jednak będzie kolejna wizyta u tego no...wete...ete..weterynarza!!! Jakie to trudne słowo. Po co im są słowa. Ja powiem hau , hau i wszyscy znajomi mnie rozumieją. Ale zaraz pora jakaś dziwna. Ten pan nie pracuje o tek późnej godzinie. O tej ulicy zupełnie nie znam. Samochód zwalnia. Może mają tu nowych znajomych . Super!!!! Poznam fajnych człowieków. Przystajemy. Wypuszczają mnie pierwszego. Obracam głowę czekając aż wyjdą. Trzask zamykanych drzwi. To jakaś nowa zabawa. Odjeżdżają. Już wiem bawimy się w ganianego. Biegnę i biegnę coraz prędzej. Kolejny zakręt a oni coraz dalej. Już bolą mnie małe nóżki, pościerałem pazury i skórę na opuszkach. Kolejny zakręt.... Już ich nie widzę. Boże co się dzieje. Gdzie oni są. Jak sobie poradzą beze mnie. Nie dogoniłem ich. Nie zasługuję na ich miłość...........
Dzisiaj na ul. M.Konopnickiej nieznani sprawcy wyrzucili z samochodu na wysokości MPGK kundelka. Co myśli taki psiak w momencie porzucenia tego nie wie nikt. Ile cierpienia niesie ze sobą taka niegodziwość wie tylko psiak. Nie znalazłam go. Mam nadzieję, że trafi do Białunia a ja spróbuję znaleźć mu lepszy dom.
Jeśli wasz sąsiad nagle przestał wychodzić z pupilem na spacer zapytaj co się stało. Zainteresuj się. Jeśli widzisz, że ktoś wyrzuca zwierzaka z samochodu, spisz numery, zgłoś na policję. Zło i krzywda wokół nas dzieje się wszystkim istotom tylko dlatego, że na to się godzimy i dajemy ciche przyzwolenie sprawcom na ich niecne działania.