INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

środa, 30 czerwca 2010

Bardzo smutna opowieść

       Super znowu mnie zabierają do samochodu. Jak ja lubię te jazdy. Taka wycieczka przeważnie  kończy się czymś przyjemnym. Zabawą na działce lub długim spacerem po lesie. Czasem zabierają mnie do takiego pana.Dziwnie tam pachnie lekami i wbijają mi w kark igłę. Wszyscy powtarzają, że to dla mojego dobra...Co oni mogą wiedzieć. Może dzisiaj wycieczka autem skończy się przyjemnie. Jedziemy, jedziemy .......To chyba jednak będzie kolejna wizyta u  tego no...wete...ete..weterynarza!!! Jakie to trudne słowo. Po co im są słowa. Ja powiem hau , hau i wszyscy znajomi mnie rozumieją. Ale zaraz pora jakaś dziwna. Ten pan nie pracuje o tek późnej godzinie. O tej ulicy zupełnie nie znam. Samochód zwalnia. Może mają tu nowych znajomych . Super!!!! Poznam fajnych człowieków. Przystajemy. Wypuszczają mnie pierwszego. Obracam głowę czekając aż wyjdą. Trzask zamykanych drzwi. To jakaś nowa zabawa. Odjeżdżają. Już wiem bawimy się w ganianego. Biegnę i biegnę coraz prędzej. Kolejny zakręt a oni coraz dalej. Już bolą mnie małe nóżki, pościerałem pazury i skórę na opuszkach. Kolejny zakręt.... Już ich nie widzę. Boże co się dzieje. Gdzie oni są. Jak sobie poradzą beze mnie. Nie dogoniłem ich. Nie zasługuję na ich miłość...........

         Dzisiaj na ul. M.Konopnickiej nieznani sprawcy wyrzucili z samochodu na wysokości MPGK  kundelka. Co myśli taki psiak w momencie porzucenia tego nie wie nikt. Ile cierpienia niesie ze sobą taka niegodziwość wie tylko psiak. Nie znalazłam go. Mam nadzieję, że trafi do Białunia a ja spróbuję znaleźć mu lepszy dom.

        Jeśli wasz sąsiad nagle przestał wychodzić z pupilem na spacer zapytaj co się stało. Zainteresuj się. Jeśli widzisz, że ktoś wyrzuca zwierzaka z samochodu, spisz numery, zgłoś na policję. Zło i krzywda wokół nas dzieje się wszystkim istotom tylko dlatego, że na to się godzimy i dajemy ciche przyzwolenie sprawcom na ich niecne działania.

Koty wolno żyjace

Jest do wzięcia od zaraz siedem kociaków obu płci. Wszystkie po leczeniu skore do zabaw i kocich figli, wszystkie przepięknej urody. Zdjęcia będę dodawać sukcesywnie jak tylko uda się uchwycić maluchy.

W tym czasie bardzo narasta problem podrzucania na osiedla i na posesje malutkich kociaków. Trudno jest zaradzić ludzkiej bezmyślności. Jedyne co mogę robić to namawiać ludzi do sterylizacji kocic. Zawsze tam gdzie chodzi o pieniądze rozmowa staje się trudna. Populacjami bezdomnych kotów opiekują się przeważnie starsze panie na emeryturze. Tym co mają dzielą się ze zwierzętami. Słyszałam o takich, które na raty wysterylizowały kocice ze swojego terenu. Z ekonomicznego i humanitarnego  punktu widzenia to najlepsze wyjście. Nie trzeba będzie w przyszłości dokarmiać powiększającej się sukcesywnie populacji. Namawiam wszystkich na wspieranie takich ludzi. Jeśli chcecie pomóc inaczej to proszę o wpłaty na konto TOZ oddział Szczecin  63 1020 4795 0000 9402 0103 5419 z dopiskiem Goleniów.  Na subkoncie Goleniowa zbierane są pieniądze na sterylizację naszych bezdomniaków i inne realizowane przeze mnie cele związane z opieką nad zwierzętami.

wtorek, 29 czerwca 2010

Łatek

     Ten pękaty, tłuściutki maluszek został wczoraj podrzucony do jednego ze sklepów meblowych na terenie Goleniowa. Jego właściciel zasługuje na słowa potępienia. Łatek mieszka w przytulisku w Białuniu. Na noc zamykany jest w klatce i strasznie płacze bo tęskni za matczynym ciepłem. Za dnia wypuszczany dzielnie poznaje otaczający go świat. Przyszłemu troskliwemu i odpowiedzialnemu właścicielowi sprawi na pewno wiele radości.

niedziela, 27 czerwca 2010

Fado

Fado- mieszaniec labradora. Starszy potulny i kochany psiak o łagodnym spojrzeniu. Dlaczego musi być przykuty do łańcucha? Gdzie jest jego pan? Dlaczego nikt nie przychodzi zabrać go z tego dziwnego miejsca, w którym znalazł się przez pomyłkę?

Viki

Viki to kolejna znajda, zagubiona? porzucona? niechciana? Kiedyś miała dom.....Myślała,że jest kochana. Teraz nikt jej nie szuka

piątek, 25 czerwca 2010

Bardzo ważny temat STERYLIZACJA

                      Materiały użyte w tym poście zostały pobrane ze strony

                                http://www.zwierzaki-kielce.za.pl/sterylizacja.htm

Do każdego z kilkuset polskich schronisk i przytulisk codziennie trafiają kolejne bezdomne psy. Nie wszystkie znajdą domy. Większość z nich już do końca życia pozostanie za kratami. Początkowo pełne nadziei, radośnie podbiegające do każdego człowieka zbliżającego się do boksu, już wkrótce staną się smutne i apatyczne. Przestaną czekać na cokolwiek. Niektóre zabiją choroby, inne padną z wycieńczenia, bo silniejsze osobniki nie dopuszczą ich do miski. Jeszcze inne umrą po prostu z tęsknoty – za własnym domem, którego chciałyby bronić, za człowiekiem, którego chciałyby kochać... Dlatego każdemu, kto planuje rozmnażanie swoich psów proponuję najpierw wizytę w schronisku. Nie ważne, czy wasza suczka ma rodowód i uprawnienia hodowlane, czy nie. Zanim zdecydujecie się powołać na świat kolejne psie istnienia, najpierw spójrzcie w oczy tym, które już tu są. I odpowiedzcie sobie na pytanie „Co mogę zrobić, by dzieci mojej suczki, by jej wnuki i prawnuki uniknęły tego strasznego losu?”. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że psów jest po prostu za dużo. Jedynym rozwiązaniem tego problemu, jedynym sposobem na zatamowanie tej fali psiego nieszczęścia w schroniskach jest ograniczenie rozrodu psów. Gdyby psy nadal były dzikimi zwierzętami, ich prokreacją sterowałaby natura. Przykładem niech będą choćby wilcze watahy, gdzie rozmnażają się tylko osobniki najsilniejsze, a samica może mieć miot tylko raz w roku. Dzięki temu wilków jest akurat tyle, ile jest w stanie przeżyć – bez szkody dla stada i bez szkody dla środowiska naturalnego. Psy już od tysięcy lat są zwierzętami udomowionymi. Dlatego to my – ludzie, jesteśmy za nie odpowiedzialni. To my – ludzie musimy tak posterować ich prokreacją, żeby działo się to bez szkody dla psiego gatunku.

OTO NIEKTÓRE Z MITÓW JAKIE NADAL POKUTUJĄ WŚRÓD POSIADACZY SUK

„Każda suczka powinna mieć raz w życiu szczenięta – dla zdrowia”

Nie ma ŻADNYCH medycznych powodów, dla których suczka musiałaby raz w życiu być pokryta. Ciąża nie zapobiegnie ani hormonozależnym chorobom nowotworowym, ani ropomaciczu, ani ciążom urojonym. Te ostatnie po jednokrotnym odchowaniu szczeniąt mogą się wręcz nasilić!Zajrzyj do pobliskiego schroniska. Naocznie przekonaj się, ile jest tam bezdomnych, cierpiących psów. Część z nich pochodzi właśnie z takiego „zdrowotnego” miotu...

„Nie mogę pozbawić swojej suczki radości macierzyństwa”

Większość z nas jest bardzo emocjonalnie związana ze swoimi pupilami. I przez to błędnie przypisujemy psom ludzkie uczucia.Bo cóż to za uczucia macierzyńskie, które każą matce odrzucać, czy nawet zabijać słabe i chore dzieci? Człowiek swoje dziecko będzie chciał za wszelką cenę ratować. Suczka słabe i chore szczenię odrzuci, nie będzie go karmić, skaże je na śmierć. I cóż to za uczucie, które trwa raptem kilka tygodni? Gdyby kobiecie po kilku tygodniach, czy nawet latach odebrano dziecko, to popadłaby ona w depresję, byłoby to jej życiową tragedią. Psie szczenięta zazwyczaj już po 8 tygodniach wędrują do nowych domów, a suczka nie dość, że nie popada w depresję, to jeszcze czasem jest wręcz szczęśliwa, że nareszcie ma z głowy te uciążliwe szczeniaki. A po niedługim czasie zapomina, że w ogóle kiedykolwiek była mamą!

"Mojej suczce będzie smutno, że inne suki mają szczeniaki, a ona nie. Będzie tęskniła za byciem mamą”

I znów kłania się uczłowieczanie psów. Jeszcze raz powtórzę: to nie uczucia skłaniają suczkę do posiadania potomstwa, to instynkt. Kiedy suczka instynktu nie odczuwa, to nie odczuwa też chęci posiadania potomstwa. Sterylizując suczkę pozbawiamy ją właśnie instynktu. Będzie to dla niej stan zupełnie naturalny, tak jak naturalne są dla niej okresy między cieczkami. Bo przecież kiedy suczka nie ma cieczki, ani jej w głowie posiadanie potomstwa! Nie siedzi i nie rozmyśla „Bo ta Saba zza płotu to ma cieczkę, a ja nie. Ona będzie mieć dzieci już niedługo, a ja biedna jeszcze tyle muszę czekać...”. Tak samo nie będzie siedzieć i rozmyślać po sterylizacji. Psy nie maja zdolności abstrakcyjnego myślenia. Nie mając instynktu płciowego nie będą odczuwały jego braku. A co za tym idzie w żaden sposób nie będą tęskniły za posiadaniem szczeniąt.

środa, 23 czerwca 2010

Historia Harrego

Harry trafił do Przytuliska w Białuniu w połowie lutego 2010r. Z powodu jego rozmiarów szanse na adopcję miał nikłe. Jak bardzo się myliłam i jak może człowiek tylko na podstawie zdjęcia pokochać zwierzaka dowodzi jego historia. 

       Gdy psów w przytulisku jest tyle, że istnieje obawa iż zabraknie dla następnych miejsca wzywany jest człowiek, który zabiera psiaki do schroniska w Białogardzie. Tak też się stało  tamtego feralnego dnia. Zawsze odczuwam żal, że nie udało mi się znaleźć domów dla tych zwierząt jednak wiem, że całego świata nie uda mi się zbawić.  W godzinach południowych zadzwonił telefon. Kobieta była zainteresowana Harrym. Powiedziałam, że jeśli naprawdę zależy jej na uratowaniu mu życia powinna pojechać po niego do Białogardu .Jedyną rzeczą jaką mogłam w tej sytuacji zrobić,  było zdobycie numeru telefonu do właściciela schroniska i przekazanie go kobiecie. Nie byłam do końca pewna czy kobieta pojechała po psiaka i jak dalej potoczyły się jego losy. Pod koniec lutego otrzymałam wiadomość z TOZ i zdjęcia. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Harry dostał nową rodzinę, dzieci do towarzystwa , ciepło pieszczot i dom o jakim marzą wszystkie bezdomne psy. Płaczę za każdym razem kiedy oglądam te zdjęcia. 

czwartek, 17 czerwca 2010

TOZ co to za organizacja

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zajmuje się między innymi :

1. zwalczanie przejawów znęcania się nad zwierzętami, działanie w ich obronie i niesienie im pomocy,

2. aktywnie działanie w zakresie przestrzegania praw zwierząt,

3. sprawowanie nadzoru i kontroli nad przestrzeganiem przepisów i praw w dziedzinie ochrony zwierząt i środowiska, w tym współdziałanie z właściwymi instytucjami w zakresie ochrony zwierząt,

4. współdziałanie z właściwymi instytucjami w zakresie ujawniania i ścigania przestępstw oraz wykroczeń dotyczących praw zwierząt......

6. prowadzenie działań zmierzających do zmniejszenia populacji bezdomnych zwierząt......

10. podejmowanie działań profilaktycznych w zakresie ochrony zwierząt,

11. prowadzenie działalności propagandowej i wydawniczej w zakresie ochrony zwierząt,

12. prowadzenie szerokiej działalności edukacyjnej w zakresie ochrony zwierząt................

TOZ nie pośredniczy w znajdowaniu domów dla nowo narodzonych psiaków czy kociąt właścicielskich. Jeśli właściciel zwierzęcia dopuścił do rozmnożenia powinien sam starać się znaleźć maluchom dom. Pierwsze pytanie jakie wolontariusz TOZ zadaje gdy ktoś chce za jego pośrednictwem znaleźć nowe domy dla swoich psiaków czy kociaków jest : dlaczego i w jakim celu w ogóle pojawiły się na świecie? Jest tyle biedy na tym świecie do adopcji,że aż serce z bólu się ściska.Wystarczy przed dopuszczeniem do zapłodnienia swojej suki czy kocicy wejść na stronę jakiegokolwiek schroniska lub przejechać się osobiście do Szczecina.

STERYLIZACJA to odpowiedź na palący problem bezdomności tysięcy kotów i psów w tym kraju.Jeśli nie potrafisz i nie dajesz rady zapobiec rozmnożeniu swojego pupila, WYSTERYLIZUJ go!!!!!!!

Oto wyrywki ze sprawozdania merytorycznego szczecińskiego oddziału TOZ za rok 2009

1. W ramach działalności nieodpłatnej Przychodni dla zwierząt TOZ wykonano 1325 zabiegów sterylizacji/kastracji wolno żyjących kotów

2. 193 zabiegi sterylizacji/kastracji kotów domowych,z czego 147 zabiegów objęło zwierzęta wydane do adopcji z oferty TOZ, 46 zabiegów wykonano u kotek adoptowanych ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie

3.195 zabiegów sterylizacji/kastracji psów, z czego 86 zabiegów objęło zwierzęta wydane do adopcji z oferty TOZ, 39 zabiegów wykonano u suk i psów adoptowanych ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie, a 70 zabiegów wykonano na zwierzętach objętych działalnością interwencyjną.

4.2581 wizyt lekarsko-weterynaryjnych dla wolno żyjących kotów w potrzebie (wypadku lub chorobie)

5. Podjęto realizację zadania zmniejszenia liczebności zwierząt w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie poprzez przejęcie zadania poszukiwania domów dla zwierząt posiadających właściciela, (który nie chce lub nie może nadal się nimi opiekować) i zabieranie zwierząt przebywających w schronisku pod tymczasową opiekę TOZ

6.Przejęto nieodpłatnie ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie 109 psów na zasadzie tymczasowego zobowiązania adopcyjnego

7.Przejęto nieodpłatnie ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie 109 psów na zasadzie tymczasowego zobowiązania adopcyjnego

8. W ramach zrealizowanych interwencji przejęto 85 psów, 72 kotów, 3 innych zwierząt, celem znalezienia im nowego właściciela. 21 psów oraz 4 koty, które się zagubiły, odnalazły swoich dotychczasowych opiekunów

9. wydano ok. 1400 kg karmy dla zwierząt

Przepraszam za tę epistołę ale naprawdę warto jest zapoznać się z tym tekstem. Pozdrawiam wszystkich, którzy są przeciwni rozmnażaniu zwierząt!!!!!!!

środa, 16 czerwca 2010

Figa

     Dzisiaj w godzinach rannych do przytuliska trafiła przepiękna suczka, która została złapana w Komarowie. Sunia ma nietypowe umaszczenie i przepiękne smutne oczy. Figa nie jest agresywna i lubi kontakt z człowiekiem. Trochę się boi ale w jej sytuacji to normalne. Sunia może mieć ok. roku. Jeśli nowy właściciel odpowiednio o nią zadba to będzie miał naprawdę pięknego psa.

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Radar i jego historia

Radara poznałam w styczniu tego roku po raz kolejny odwiedzając przytulisko w Białuniu. Zrobiłam zdjęcia przebywającym tam psom i przesłałam ich oferty do TOZ. Czas miał a na Radara nikt się nie decydował. Dostałam pewnego dnia list aż z Norwegii. Kobieta pytała o możliwość adopcji zagranicznej i przechowania psa do jej przyjazdu do Polski. Szanse były znikome a moje możliwości ograniczone. Nieuchronnie zbliżał się czas przewozu zwierząt z Białunia do schroniska w Białogardzie. Napisałam apel do znajomych o pomoc w zebraniu środków na utrzymanie Radara w hotelu dla psów. Znalazłam chętnych, jednak odezwała się też z Norwegi Iwonka, która wcześniej była psiakiem zainteresowana. Tak bardzo pragnęła go mieć,że poprosiła swoich przyjaciół w Polsce o przechowanie psa. Radar trafił na przedłużony tymczas do Szczecina, gdzie w cieple domowego ogniska oczekiwał na swoją nową panią. Oto list jaki otrzymałam niedawno:Witaj!

Dziś przyjechaliśmy do Oslo .Redik jest chyba zadowolony , biega po lesie i bawi się .W Polsce byłam dwa tygodnie i przez ten czas poznawałam jego charakter i zwyczaje .Jest cudownym , kochanym i wesołym psiakiem .Zaskakiwał nas niejednokrotnie swą bystrością i lisią zwinnością .Szybko się uczy i uwielbia ruch i spacery .Zaraz idę z nim do lasu i nad jezioro .Na granicy kontrolowali jego papiery ale wszystko było ok. pozdrawiam i wysyłam nowe zdjęcie Redika, Iwona

Nie muszę komentować powyższych zdjęć. Łza w oku się kręci na takie wieści. Oby jak najwięcej wiadomości ze szczęśliwym zakończeniem

piątek, 11 czerwca 2010

Sterylizacje kocich populacji

Jak już wcześniej pisałam rozpoczęły się w Goleniowie sterylizacje kotów wolno żyjących. Wczoraj wypuściłam dwa kolejne koty z ul. Sadowej. Opiekunką populacji jest trzynastoletnia dziewczynka. W dokarmianiu zwierząt pomaga jej właścicielka terenu i zamieszkujący tam pan. Gdyby parę lat temu ktoś wpadł na pomysł wysterylizowania kocicy matki dziś nie było by tam kilkunastu kotów. Zabieg ten jest dość drogi, ale gdy przeliczymy koszt potrzebnej teraz karmy to rachunek jest prosty.

Zabiegi wykonywane są w Szczecinie i tu pojawia się problem z dowozem kotów. Jedynym wyjściem jest znalezienie osób, które pomogą w dostarczaniu zwierząt do lecznicy TOZ. Na dzień dzisiejszy nie możemy liczyć na finansowanie tych zabiegów przez władze naszego miasta, pojawił się jednak pomysł jak można pozyskać na ten cel pieniądze ( i na parę innych). Gdy powiedziało się A trzeba powiedzieć B, dlatego też BĘDĘ coś z tym fantem robić.

czwartek, 10 czerwca 2010

Pinto

 Pinto został znaleziony jak błąkał się po parkingu przy stadionie miejskim w Goleniowie. Taki maluszek nie mógł się zagubić w tym miejscu, prawdopodobnie został wyrzucony. Szczeniaczek ma zwykłą obróżkę i przeciwpchelną, tak wyposażony został przygarnięty do domu tymczasowego. Jeśli chcesz przyjaciela na całe życie to napisz. Pinto to typowy szczeniaczek potrzebujący troski i ciepła. Jak na swój wiek jest bardzo samodzielny.

Duduś

Dudi to przemiły i bardzo przytulaśny piesek, który został znaleziony na jednej z ulic Goleniowa. Nie wiadomo dlaczego się tam znalazł. Może jego pan już go nie potrzebuje a może zwyczajnie piesek się zgubił. Jego uroda jest niepowtarzalna a szczere spojrzenie mówi o nim wszystko

Bercik

Trudno coś powiedzieć o Berciku poza tym,że jest duży. Jest spokojnym i miłym psem. Jego stosunek do innych zwierząt nie jest znany. Bert został złapany przez SM w Goleniowie i dowieziony do przytuliska. Przywiązany do łańcucha czeka na nowego właściciela

Nuka

Nuka jest mieszańcem psa rasy husky. To bardzo radosna i otwarta sunia nie wykazuje agresji i kocha cały świat. Została złapana na terenie Goleniowa i nie wiadomo czy uciekła czy zwyczajnie została porzucona. Jedno jest pewne na pewno miała dom. Sunia czeka na adopcje w Białuniu.

Stefan

Drugi z podrzutków ma nowy domek!!!!!!

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Benio

     Jeden ze szczeniaków przebywających w Białuniu dostał dzisiaj szansę na lepsze życie. Benio zamieszka w domu z dziećmi.

Zwierzęta, ktorym udało sie pomóc

       Swoją współpracę ze szczecińskim oddziałem TOZ rozpoczęłam  na początku lipca 2009 roku kiedy to zamieściłam na ich stronie internetowej pierwszą ofertę adopcyjną psa z Goleniowa. Oto lista zwierząt, które odnalazły swoje nowe domy :

Majka-adoptowana 7.10.2009 

Basia - adoptowana 4.10.2009

Caro- adopcja zagraniczna styczeń 2010

Feluś-adoptowany 14.02.2010

Fan- adoptowany 13.02.2010

Bender- adopcja zagraniczna marzec 2010

Radar-adoptowany luty 2010 adopcja wstępna Norwegia docelowo powrót do polski wraz z właścicielką

Miśka- adoptowana marzec 2010 zoperowana (   panewka stawu biodrowego) na koszt TOZ

Harry- zabrany ze schroniska w Białogardzie gdzie trafił z przytuliska w Białuniu marzec 2010

Rudasek i Lisek- adopcja zagraniczna luty 2010

Fryzia- adoptowana 26.02.2010

Szira- adoptowana 18.04.2010

Rudi- adoptowany 17.04.2010

Popi- adoptowany 3.05.2010

Pchełka- adoptowana 15.05.2010

Biba- adopcja zagraniczna maj 2010

Zuzia- adoptowana 5.06.2010

Juki

Mały i sympatyczny Juki czeka na nowy dom , przypięty do wielkiego łańcucha w Białuniu pod Goleniowem. Nie wiem dlaczego tam trafił,może zagubił się panu albo został zwyczajnie porzucony. Widać,że miał kiedyś dom. Juki sięga do połowy łydki, jest przyjazny i niezwykle sympatyczny .Nie przeszkadza mu obecność małego Benia, który czasem" wpada" w odwiedziny. Wita się z ludźmi merdając ogonkiem i "szczerząc" zęby w psim uśmiechu. Nie zwlekaj z decyzją i uwolnij go od samotności .

Kolejne dobre zakończenie?

           Zuzia na czas czterech dni musiała opuścić mój dom, ponieważ odwiedzili nas znajomi z Warszawy, którzy w październiku zeszłego roku otrzymali od nas Basię ( teraz Mesia). Oczywiście psinka tez przyjechała.Aby uniknąć konfliktów między psami ( Mesia, Sonia, Majka, Zuzia ), znalazłam jej tymczas na tymczas. Szczęśliwie się złożyło, bo trafiła do wolontariuszki mieszkającej w Szczecinie. W środę  zadzwonił do mnie mężczyzna zainteresowany adopcją Zuzy  mieszkający w pobliżu. W sobotę doszło do przekazania psinki. Zuzia bardzo się spodobała nowym właścicielom. Dzisiaj lub jutro ma zostać podpisana umowa adopcyjna w siedzibie TOZ w Szczecinie. Mam tylko nadzieję, że wszystko się ułoży i Zuzia znajdzie dom na zawsze