Jak już wcześniej pisałam rozpoczęły się w Goleniowie sterylizacje kotów wolno żyjących. Wczoraj wypuściłam dwa kolejne koty z ul. Sadowej. Opiekunką populacji jest trzynastoletnia dziewczynka. W dokarmianiu zwierząt pomaga jej właścicielka terenu i zamieszkujący tam pan. Gdyby parę lat temu ktoś wpadł na pomysł wysterylizowania kocicy matki dziś nie było by tam kilkunastu kotów. Zabieg ten jest dość drogi, ale gdy przeliczymy koszt potrzebnej teraz karmy to rachunek jest prosty.
Zabiegi wykonywane są w Szczecinie i tu pojawia się problem z dowozem kotów. Jedynym wyjściem jest znalezienie osób, które pomogą w dostarczaniu zwierząt do lecznicy TOZ. Na dzień dzisiejszy nie możemy liczyć na finansowanie tych zabiegów przez władze naszego miasta, pojawił się jednak pomysł jak można pozyskać na ten cel pieniądze ( i na parę innych). Gdy powiedziało się A trzeba powiedzieć B, dlatego też BĘDĘ coś z tym fantem robić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz