Radara poznałam w styczniu tego roku po raz kolejny odwiedzając przytulisko w Białuniu. Zrobiłam zdjęcia przebywającym tam psom i przesłałam ich oferty do TOZ. Czas miał a na Radara nikt się nie decydował. Dostałam pewnego dnia list aż z Norwegii. Kobieta pytała o możliwość adopcji zagranicznej i przechowania psa do jej przyjazdu do Polski. Szanse były znikome a moje możliwości ograniczone. Nieuchronnie zbliżał się czas przewozu zwierząt z Białunia do schroniska w Białogardzie. Napisałam apel do znajomych o pomoc w zebraniu środków na utrzymanie Radara w hotelu dla psów. Znalazłam chętnych, jednak odezwała się też z Norwegi Iwonka, która wcześniej była psiakiem zainteresowana. Tak bardzo pragnęła go mieć,że poprosiła swoich przyjaciół w Polsce o przechowanie psa. Radar trafił na przedłużony tymczas do Szczecina, gdzie w cieple domowego ogniska oczekiwał na swoją nową panią. Oto list jaki otrzymałam niedawno:
Witaj!
Dziś przyjechaliśmy do Oslo .Redik jest chyba zadowolony , biega po lesie i bawi się .W Polsce byłam dwa tygodnie i przez ten czas poznawałam jego charakter i zwyczaje .Jest cudownym , kochanym i wesołym psiakiem .Zaskakiwał nas niejednokrotnie swą bystrością i lisią zwinnością .Szybko się uczy i uwielbia ruch i spacery .Zaraz idę z nim do lasu i nad jezioro .Na granicy kontrolowali jego papiery ale wszystko było ok. pozdrawiam i wysyłam nowe zdjęcie Redika, Iwona
Nie muszę komentować powyższych zdjęć. Łza w oku się kręci na takie wieści. Oby jak najwięcej wiadomości ze szczęśliwym zakończeniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz