Dzisiaj otrzymałam wiadomość,że cały miot Mysi odszedł za Tęczowy Most. Prawdopodobną przyczyną śmierci maluszków była nosówka. Niczego nie można było dla nich zrobić. Gdy maluchy trafiły do przytuliska były za małe aby je zabezpieczyć przed ta straszną chorobą i zapewne były już zarażone. To najtrudniejszy dzień jaki przeżyłam odkąd zajmuje się organizowaniem adopcji ( poza tymi gdy zwierzęta jadą do białogardzkiego schroniska). Szczeniaki wraz z mamą miały w poniedziałek pojechać do Niemiec.
Jest tez dobra wiadomość. Mysia otrzymała dziś nowy dom. Została adoptowana do Szczecina. Zabrali ją Państwo, którzy niedawno stracili swoją ukochana sunię. Dziś doszło tez do adopcji dwóch kociaków z ul. Sadowej. Ktoś odchodzi, ktoś dostaje drugą szansę............
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz