to temat rzeka. Chcę pisać o lekarzach weterynarii. Jak w Goleniowie jest to każdy widzi i czuje przede wszystkim ( najbardziej to odczuwają zwierzęta) Nie będę nikogo ganić ani wychwalać. To nie jest miejsce na lansowanie konkretnej lecznicy czy wskazywanie dna totalnego. Często mnie zastanawia dlaczego jeden lekarz potrafi zapamiętać swoich pacjentów po imieniu a inny twierdzi, że tyle psów i kotów się przewija w lecznicy, że on głowy do tego nie ma. Angażować się nie chce emocjonalnie , czule nie dotknie, nie pogłaszcze, ludzkim głosem nie przemówi. W wielu już lecznicach przyszło mi przebywać, z wieloma lekarzami rozmawiałam. Rzadko zdarza się, że lekarz dzwoni do opiekuna zwierzęcia i pyta o stan zdrowia, zaleca kolejną wizytę, interesuje się. Mnie się to przytrafiło.
Wdzięczna jestem ogromnie za pomoc lekarską, zrozumienie i zaangażowanie . Przede wszystkim jednak dziękuję za serce, za czułości wielką troskę i pamięć za zwykle ludzkie odruchy cechujące prawdziwego lekarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz