INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

niedziela, 29 czerwca 2014

Wieści spóźnione

nie lubię się tłumaczyć , ale czasem trzeba. zwyczajnie nie mam już czasu aby na bieżąco zamieszczać informacje na blogu. Żałuję niezmiernie ale to nie jedyne miejsce , w którym staram się udzielać. Niestety albo stety o sprawach zwierzęcych wiem już sporo ( to z racji doświadczenia) i pisać potrafię mam nadzieję z sensem. Zawsze jestem w centrum .... z powodu dostatecznej ilości wolnego czasu :)
Ogarnęliśmy się już po śmierci Foresta. Jego kojec został solidnie zdezynfekowany, nie wprowadzamy tam żadnego psa. Jeśli przyjdzie na to czas zapewne zamieszka tam, któryś z naszych starych rezydentów. Wszystkie już zetknęły się z parwowirozą i są odporne. Wierzymy, że nie zachorują.
Maluchy, które wraz z mamą wylądowały u mnie mają już nowe domy. Koteczka z Citroena - Emi równierz znalazła przytulny kątek.
Dzisiaj mojej sąsiadce podrzucono  dwa małe kociaki w kartonie. rzecz jasna są już ze mną. Mąż nie jest pocieszony. Koty są przepiękne i zapewne nie zagrzeją u mnie miejsca, z czego jestem rada wielce.




EMI      













Do zabiegów przygotowują się nasza podopieczna, która zamieszkała u Eweliny Zuza ( sterylizacja) i Guzik, piesek z ogromnym naczyniakiem na tylnej łapie. 


Guzik

Zuza
W międzyczasie pod naszą opiekę trafiły dwa kociaki z kocim katarem . jeden maluszek w wieku ok. 3 tygodni niestety nie przeżył. Drugi odrobinę starszy miał dodatkowo kłopoty  tylnymi łapami. Prawdopodobnie został przydepnięty lub przyduszony czymś ciężkim. Na brzuszku miał wielki siniak, który już się wchłonął. Kot dokazuje, jest przytulaśny i niezwykle towarzyski.

Maluszek zmarł ):



























































niedziela, 15 czerwca 2014

24 godziny

Kolejna śmierć w Przytulu. Miałam nadzieję, że nie nadejdą te śmierci tak szybko, że wirus nas nie doścignie. Myliłam się . Odszedł Forest, pies o cudownym usposobieniu, kochający ludzi i inne zwierzęta. Dwa tygodnie temu odchorowywał u mnie jakąś infekcje. Dzielnie opiekował się nim mój mąż..Nic nie wskazywało, ze odejdzie. Niestety pojawił się w Przytulisku agresywny wirus parwowirozy. 24 godziny i psa nie ma. Mercedes też tak szybko odeszła. 
Co możemy zrobić . Niewiele. posypaliśmy jego kojec wapnem gaszonym, przekopaliśmy na głębokość szpadla , polaliśmy roztworem halamidu. Będziemy czekać.
 W takich przypadkach zadajemy sobie pytania, na które nie możemy znaleźć odpowiedzi. Skąd przyszedł wirus, kto go przywlókł , gdzie doszło do zakażenia, ile jeszcze psów zachoruje, czy przeżyją ?
To sprytny drań, nie ma jak go przechytrzyć.
Winny jest człowiek, który nie zaszczepił psów wówczas jak były szczeniętami. Już pierwsze szczepienie potrafi je ochronić w przyszłości przeciw parwo.
Śmierć spowodowana tym wirusem jest straszna. Pies wymiotuje na początku wodą , którą pije ( niektóre przestają pić ) , przestaje jeść. Później pokazują się krwawe wymioty i krwawa biegunka. To rozkładają się kosmki w jelicie cienkim. Psa strasznie boli brzuch. Pojawia się gorączka. Psy są osowiałe, chudną bardzo szybko, tracą siły. Umierają z odwodnienia. 
 W jednej kupie psa jest tyle wirusów, że może się od nich zarazić pawie milion psów , wirus w temperaturze pokojowej przetrwa 6 miesięcy. Starsze psy potrafią przejść tę chorobę bezobjawowo.
Nasz wróg jest szczególny .






środa, 4 czerwca 2014

wieści

  Kładzik pojechał do Niemiec do domu tymczasowego, w którym prawdopodobnie zostanie już na zawsze. Dziękuję Ilonie i jej córce Oktawii za oferowanie schronienie temu staruszkowi do czasu wyjazdu. Dziękuje Julce, która w ostatniej chwili znalazła dla niego miejsce w Niemczech. 
Do domu tymczasowego trafił nasz Koral, ktoremu usunięto tajemnicze coś z pyska. To coś okazalo się korkiem prawdopodobnie od mleka. 


Koral do złudzenia przypomina goldena, jest jednak od niego o połowę mniejszy. Pies nie sprawia kłopotów domu, dogaduje się z kotem, toleruje dziecko :) Na 16 czerwca ma wyznaczony zabieg zasklepienia przetoki, która powstała na podniebieniu. Przez otwór jedzenie dostaje mu się do nosa, a to nie jest przyjemne . 




Żaba , która trochę u mnie już mieszkała dostała nowy domek, na jej miejsce trafiła do mnie rodzinka. Mama Jaga syn Joszko i córcia Ana.

Joszko to ten mały kudłacz


Mercedes

odeszła z Tęczowy Most w sobotę po południo. zachorowała na parwowirozę, nie udał się jej uratować. Tyle czasu zajęło nam jej oswojenie ze światem i ludźmi i nic z tego dal psiny nie wynikło. Pocieszamy się myślą, że te tygodnie spędzone z nami były jej najlepszymi w życiu. Odeszła wiedząc , że ludzie mogą być fajowi. Śpij kochana .