nie lubię się tłumaczyć , ale czasem trzeba. zwyczajnie nie mam już czasu aby na bieżąco zamieszczać informacje na blogu. Żałuję niezmiernie ale to nie jedyne miejsce , w którym staram się udzielać. Niestety albo stety o sprawach zwierzęcych wiem już sporo ( to z racji doświadczenia) i pisać potrafię mam nadzieję z sensem. Zawsze jestem w centrum .... z powodu dostatecznej ilości wolnego czasu :)
Ogarnęliśmy się już po śmierci Foresta. Jego kojec został solidnie zdezynfekowany, nie wprowadzamy tam żadnego psa. Jeśli przyjdzie na to czas zapewne zamieszka tam, któryś z naszych starych rezydentów. Wszystkie już zetknęły się z parwowirozą i są odporne. Wierzymy, że nie zachorują.
Maluchy, które wraz z mamą wylądowały u mnie mają już nowe domy. Koteczka z Citroena - Emi równierz znalazła przytulny kątek.
Dzisiaj mojej sąsiadce podrzucono dwa małe kociaki w kartonie. rzecz jasna są już ze mną. Mąż nie jest pocieszony. Koty są przepiękne i zapewne nie zagrzeją u mnie miejsca, z czego jestem rada wielce.
EMI |
Do zabiegów przygotowują się nasza podopieczna, która zamieszkała u Eweliny Zuza ( sterylizacja) i Guzik, piesek z ogromnym naczyniakiem na tylnej łapie.
Guzik |
Zuza |
W międzyczasie pod naszą opiekę trafiły dwa kociaki z kocim katarem . jeden maluszek w wieku ok. 3 tygodni niestety nie przeżył. Drugi odrobinę starszy miał dodatkowo kłopoty tylnymi łapami. Prawdopodobnie został przydepnięty lub przyduszony czymś ciężkim. Na brzuszku miał wielki siniak, który już się wchłonął. Kot dokazuje, jest przytulaśny i niezwykle towarzyski.
Maluszek zmarł ): |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz