odeszła z Tęczowy Most w sobotę po południo. zachorowała na parwowirozę, nie udał się jej uratować. Tyle czasu zajęło nam jej oswojenie ze światem i ludźmi i nic z tego dal psiny nie wynikło. Pocieszamy się myślą, że te tygodnie spędzone z nami były jej najlepszymi w życiu. Odeszła wiedząc , że ludzie mogą być fajowi. Śpij kochana .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz