Moja wyobraźnie nie obejmuje takich występków. Nie mieści się to w żadnych ramach etycznych i moralnych. Malutka kicia została zawinięta w reklamówkę i wrzucona do śmietnika na terenie sądu przy ul. Kilińskiego. Pracownicy placówki usłyszeli donośne wołanie o pomoc. Gdy otwarto klapę oczom Marcina ukazała się maleńka kulka wyłaniająca się z rozdartej pazurkami foliowej torby.Cóż było robić wszyscy zadecydowali, że trzeba malutką ratować. Kalista zamieszkała w pomieszczeniu roboczym. Marcin otrzymał mój telefon w szczecińskim TOZ i tak poznałam jej opiekuna i i samą cudem uratowaną koteczkę. W czwartek pojechałyśmy do lecznicy aby dowiedzieć się co z jej oczkiem. Kicia nigdy nie będzie normalnie przez nie widziała . Albo się taka urodziła albo jak była bardzo malutka doszło do mechanicznego uszkodzenie oka, które do polowy wypłynęło a trzecia powieka przyrosła do niego na zawsze. Ta wada nie odbiera jej jednak uroku. Kalista ma 7-8 tygodni. Została odpchlona , niedługą ją odrobaczymy. Czekamy na chętnych do adopcji. Ta drobna niepełnosprawność nie będzie miała wpływu na jakość jej życia.
2 komentarze:
przepiękne kocie, oby szybko znalazło domek
Dziś trafiła do nowego domu :)
Prześlij komentarz