Poranek nie zapowiadał się przepięknie. chmury nad miastem mogły zwiastować tylko jedno- Katastrofę. Nie poddaliśmy się jednak. Jak zwykle w tych okolicznościach duchem pozytywnej energii była Marta, która stwierdziła, ze bez względu na wszystko i tak będziemy się świetnie bawić. Zapakowaliśmy auta i pojechaliśmy rozkładać nasz sprzęt. Całe nasze rodziny zjawiły się aby wesprzeć nasze działania, posiedzieć przy grillu czy wyprowadzić zwierzaki na spacer. Chmury wiatr rozwiał , słonko świeciło a my radowaliśmy się ze wspólnego przebywania. Goście dopisali. Odwiedzili nas znajomi i przyjaciele, zjawili się też opiekunowie z psami, które kiedyś przebywały w Przytulu. Wspomnieniom i rozmowom nie było końca . Nawet nie wiemy jak czas minął. Nie obyło się bez rozlewu krwi. Staruszka Bunia zaatakowała naszą malutką podopieczną Gandzię. Na szczęście obyło się bez ofiar choć krew się polała
Do tymczasowej adopcji oddane zostały dwa psy - Bryś z domu tymczasowego rodziców Sławka, Late, którą poprzednia rodzina właśnie się znudziła.
Domy stałe otrzymała przejęta przez nas z interwencji suczka Alfa oraz samiec Skiper.
Bardzo dziękuję Wszystkim, którzy byli tego dnia z nami. Rodzinom, znajomym, wolontariuszom i wszystkim gościom .
Wolontariuszom i członkom TOZ z a wielką pracę na rzecz zorganizowania tego dnia :)
|
TERAZ MAX KIEDYŚ FOX |
|
BUNIA |
|
Gucio z Panią Wandą , były rezydent |
|
Miś jak zwykle przejęty |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz