Po lach wzajemnych animozji, jątrzenia, wyzwisk, wzajemnej niechęci momentami posuniętej do nienawiści dwa skłócone serca w imię dobra pogodziły się. Jedno wyciągnęło rękę do drugiego a to drugie nie odwróciło się na pięcie. To dobrze, że ludzkie serca godzić się potrafią. Moja nadzieja w tym, że akt i chęć zgody z prawdziwych i uczciwych intencji wynika. Trudno mi jednak w to uwarzyć.
Schronisko w Białogardzie nigdy nie zostało pobudowane z prywatnych środków jego właściciela o czym on sam zapewnia w swoich wypowiedziach.
Wszelkie modernizacje i poprawki służące zwierzętom były sprowokowane notorycznymi kontrolami PIW i dowodami nieprawidłowości wykazywanymi licznymi kontrolami. Nie wynikały z dobrej woli właściciela.
To dobrze , że psom z Białgardu będzie się wiodło lepiej, nie ma o czym gadać. Co jednak ze wszystkimi zaginionymi, umarłymi z " przyczyn naturalnych " w ilości 200 w roku 2012. - to taki wyrywkowy przykład .
Choć nigdy nie miałam wątpliwej przyjemności pokłócić się z Panem Jerzym , to ilość wyzwisk i inwektyw jakie padły pod moim adresem z jego ust do uszu wielu ludzi postronnych są imponujące. Za każdym razem jak pisałam o tym człowieku lub się o nim wypowiadałam zawsze używałam zwrotu Pan Jerzy. Moje wypowiedzi na temat tego człowieka i jego poczynań były rzeczowe i poparte dowodami.
Zwierzętom z tego miejsca życzę wszystkiego co najlepsze . pamiętam jednak o tym, że na nich to właśnie Pan J. buduje swoją fortunę . Sprytnie wykorzystuje zasady obowiązującego dziwacznego prawa do bogacenia się.
Zawsze będę miała w pamięci co mówił, jak się zachowywał, jak opluwał jadem ludzi , jaki jest krnąbrny, zuchwały i jak potrafi manipulować rzeczywistością dla wyciągania korzyści.
Z wilka owcy się nie zrobi . Panu Jerzemu życzę wszystkiego co najlepsze pomimo wszystkiego co powiedział i uczynił.
Lata pisania pism, zbierania dokumentacji, jeżdżenia po urzędach doprowadziły do tego, że teraz Pan Jerzy jest bohaterem . sprytnie to wymyślone zostało !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz