INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

sobota, 22 marca 2014

Taka nasza rola

strasznie dużo czasu zajęło mi dojście do tego wniosku. Oczywiście do tej to pory byłam naiwna i bardzo głupiutka . Łudziłam się ... na próżno.
Oprzytomnienie przyszło po  pewnej rozmowie telefonicznej.
Władze naszego miasta traktują naszą organizację  jak maszynkę do oszczędzania pieniędzy na wywozie psów do schroniska. 
Nie liczą się z naszym zdaniem na większość tematów dotyczących  utrzymania zwierząt, wydawania zwierząt do adopcji, odbierania zwierząt opiekunom, ponownego przejmowania psów od ludzi, którzy je adoptowali, przejmowania psów od osób, które z opieką już sobie nie radzą na czym cierpią obie strony.
 W kwestii nowej wiaty ( jakże przecudnej zdaniem niektórych) dla psów odbyło się kilka spotkań z władzą . Byli na tych spotkaniach lekarze wet, bywałam ja, bywał przedstawiciel SM. Spisywano uwagi dotyczące jak ma ona wyglądać ( nigdy jednak nie padły słowa o wielkości kojców , ja przyjęłam , ze pozostaną one takiej samej wielkości jak w starym Pzrytulu ( myliłam  się i tu zawaliłam konkretnie ) , zgadzaliśmy się co do ich ilości. )
Odnosiłam wrażenie ( jak bardzo mylne) , że mnie słuchano . 
 Podłożem miał być piasek, cztery kojce dla kopaczy miały być wyłożone płytami chodnikowymi - wykonawca zadecydował , że najlepsza będzie wylewka z betonu, którą tak wykonał, że nie ma spadu i woda w kojcach stoi razem z sikami psów - do poprawki.
Zaprojektowane  odległości między prętami miały wynosić 12 cm , zmniejszono je , jednak nie na tyle aby nie wydostawały się z kojców małe psy i nie mogło dojść do pogryzień między psami.. Projektant nie przewidział, że maluchy też będą tam trafiały i że psy mogą usiłować się skrzywdzić .
Bramki od kojców , logicznym się wydało, że powinny otwierać się tylko do wewnątrz tak aby ochronić słabsze i drobne osoby od naporu dużych psów ( wszak jeżdżą z nami małoletni wolontariusze)
Zdecydowano inaczej. Bramki otwierają się w obie strony , to ma zapewnić bezpieczeństwo i swobodę rosłym i silnym mężczyznom, którzy psy przywożą  i do kojców wkładają .Takie rozwiązanie zapewne przyczyni się do niejednego guza na czole.
Bezpieczeństwo wolontariuszy ważne nie jest.
My mamy zadbać i dopilnować aby żaden pies do schroniska nie taił , bo to narazi budżet gminny na poważne straty.
Wyraźnie widać rolę naszą jaką wytyczyły dla nas władze.
Połączono ze sobą dwa obiekty , w obu mieszkają wyrzutki wypchnięci na margines życia. Bliskość obu miała zapewnić zwierzętom stałą opiekę i darmową obsługę Przytula..Ludziom poczucie przydatności i możliwości odwdzięczenia się gminom za możliwość darmowego miejsca do mieszkania i wyżywienia. ,  z jakiś przyczyn stało się to niemożliwe.
Pomysł nie wypalił, pojawił się kłopot na który bardzo trudno będzie znaleźć radę.

wtorek, 18 marca 2014

ech

  czy warto dawać upust swoim frustracjom kiedy to one wydaje się zaczynają dominować w życiu. Rozczarowania i zawody, teraz ich dostępuje. Na szczęście jeszcze nie przeważają. Mam rodzine i przyjaciół , ktorzy pomogą zawsze. 
Pewnymi osiągnięciami i budowlami ktoś się chwali . My musimy tam pracować i musi ktoś jeszcze. Zgiełk, hałas dojmujący , wiatr, przeciągi i stojąca woda. Planista nie zaplanował spadów , wykonawca nie pomyślał kompletnie. Odległości między kartami za duże. Z łatwością do pogryzień mogło dojść. Naprędce trzeba było kupować siatkę i wykładać między boksy. Bramki w klatkach otwierają się w obie strony. Można bramką w łeb dostać gdy duży psiak z radości wskoczy na nią   Na teranie niezasypany odstojnik na gnojowicę  o średnicy ok 2, 3 metrów. Prosiłam aby wszystko zasypać , zabezpieczyć bo dzieciaki do nas przyjeżdżają. 
Materiał  ze starego obiektu zrzucony na stertę. Wiatr po nim hula deszcz obmywa. Nie wiadomo kiedy ruszy dostawianie kojcy.
Smutno mi i nie mogę przeboleć starego miejsca. Choć dachu nie było to aż serce się radowało gdy jechałam do Miękowa. Teraz nie chcę się w tę pustkę lecieć .
Narzekam? Nie taka jest rzeczywistość. Wietrzna, pochmurna i jałowa.

niedziela, 16 marca 2014

KUBA

   Śliczny, zadbany zapewne łańcuchowy psiak w typie owczarka . Dlaczego łańcuchowy- miał na szyi zakręcony pasek od spodni i zawiązaną drutem obrożę.  Przyjazny, serdeczny, pozytywnie nastawiony. Zero agresji. Nawet na drącego się Buenosa nie zwraca uwagi a mieszkają po sąsiedzku. Nie wiem jeszcze gdzie został podjęty.






Mercedes

Spora , bardzo przestraszona sunia . Siedzi cały czas w budzie, trzęsie się jak osika . Cycuchy ma powyciągane, zapewne rodziła nie jeden raz. Pieknym psem będzie jesli ktoś szansę jej da na radość i psie szczęście :) Podjęta przez SM w Niewiadowie, gdzie włóczyła się przez kilka dni.






wtorek, 11 marca 2014

:)

dziękuję, że jesteście to ciągle :) Pamiętam o Was każdego dnia i myślę... Choć nie znam Was to i tak jesteście mi bliscy. To dla Was znajduję siłę i jeszcze piszę . Pozdrawiam gorącą !!!!

Przenieślismy się do Budna

Nie ma już przytula w Miękowie. W sobotę 8 marca zakończyła się pewna era. Popłakałam się żegnając to miejsce. Moje ostatnie cztery lata życia poświęciłam jeżdżąc tam do psów. to tam wszystko się zaczęło. pozostały wspomnienia i pamięć o zwierzętach, które przeszły ze mną wszystkie etapy. Teraz nowe przytulisko wygląda zupełnie inaczej. Nie jestem z niego zadowolona. Gość, który je zaprojektował zupełnie nie ma pojęcia o potrzebach zwierząt. Wszystkie spotkania i ustalenia do jakich dochodziło rozmyły się na papierze. Wykonawca decydował o pewnych rzeczach na etapie robót. No i mamy to co mamy. Jak zwykle dostosujemy się bo jak nie my to kto ? Tak jak te nasze psiaki zniesiemy wiele :) 
Jesteśmy wolontariuszami, nikt nam niech nie śmie narzucać tego co mamy lub możemy robić. My nie musimy niczego robić za to możemy WSZYSTKO !!!
Zmieniamy świat na lepsze i tego będziemy się trzymać :) 
Dziękuję Wszystkim naszym znajomym , przyjaciołom, ludziom, którzy zawsze nam pomagają, naszym rodzinom za pomoc w przenoszeni zwierząt. Dzięki temu zrywowi wszystko odbyło się bardzo sprawnie i żadne zwierze nie ucierpiało.








Niutuś nasz kochany takie dziurki sobie kopał :)







Żaba

Malutka sunia ( waży 7 kilo) błąkała się nad jeziorem w miejscowości Czarna Łąka . Nasza wolontariuszka dała jej schronienie na kilka dni. Niestety nie mogla Żabcia przebywać tam dłużej . Jest u mnie. Dziś przechodzi zabieg sterylizacji.
Fajna jest, lubi dużo spać, poprawnie chodzi na smyczy .
Komu dziewczynę do kochania :)







Brego

Przystojniak w typie owczarka zmieszanego z husky . Nie jest jednak tak szalony jak husky. Uwielbia spacery, towarzystwo ludzi. Nie przepada jednak za innymi pieskami. Daje się łatwo przywołać do porządku . Jest kochany i skory do współpracy. Pięknie się prezentuje :) 




Nora

Przepiękna, dostojna i troszkę hałaśliwa Nora . Pochodzi z Krępska. Tam się krzątała parę dni. Zamieszkała ze Ski. Doskonale się dogadywali. Teraz jest sama i tęskni za czlowiekami . Psina o fajnym usposobieniu. Przyjazna. Lubi być zawsze pierwsza :)



SKI

  Maluch w typie terriera. Fantastyczny, mądry, towarzyski. Skradł serce mamy Iwonki naszej. Trafił w sobotę 8 marca do nowego domku :)



Stiwi


 
Trafił do nas starszy, słabo widzący psiak o niesamowitym charakterze . Stiwi doskonale orientuje się w terenie. Polega głównie na węchu. Nie sprawia żadnych kłopotów . szukamy dla niego specjalnego domu z dużą dawką miłości i troski. Pies podjęty w Kątach . Nikt się do niego nie przyznaje ):




Trzy porzucone szczeniaki plus czwarty


 25 lutego SM do mojego domu przywiozła trzy cudowne, pulchne szczeniaki płci żeńskiej. Mój dom na dwa tygodnie zamienił się w pole minowe. Podłoga co chwilę usłana była odchodami wszelkiej konsystencji. Po czterech dniach dołączył do nich chłopak , troszkę większy i trochę bardziej odważny :)
Po za ciągłym sprzątaniem było też wiele radości. Lubię patrzeć jak maluchy uczą się życia, jak się bawią i dokazują.
Klusia, Pyza, Nioka i Knedel oto one. Wszystkie sa już w nowych domach :)

Wyrzucono je w tej torbie na Alei Róż numer 14


Knedel

Powroty




Po kilku miesiącach wrócił. Duży kochany nasz Hektor vel Kazimierz. Tak się nie powinno robić. Powodem oddania była strata pracy. zaproponowałam karmę dla psa do czasu ogarnięcia nowego zajęcia. Żadnego odzewu.
Pozbyli się go jak śmiecia terroryzując przedstawicieli urzędu , ze może kiedyś zagrozić życiu nowo narodzonego dziecka. Bujda na resorach. Przymnijmy wszystkie wydane do adopcji psy . Ciekawe jest to, ze już nie jeden takich argumentów używał i z kwitkiem musiał odejść . na kogo wypadnie na tego bęc.
Super pies znów za kratami .
Czekamy na najlepszy z domów dla Hektora bo jak nie wiem co zasłużył !!!







Kolejny zwrócony pies. Buenos. Piękny, dostojny i silny swoim uczuciem i oddaniem dla ludzi . Wziął go człowiek nieodpowiedzialny kompletnie a pracownik urzędu pomimo iż wiadomym było, że ten Pan wyrzucił swego poprzedniego psa ( który zresztą wówczas czekał w naszym domu tymczasowym u Iwony na kolejnego opiekuna ) wydał Panu B.  Buenosa. Długo się tym domem pies nie nacieszył.
Wszyscy popełniamy błędy . Ale Panowie nie tyle na raz.

czasu brak ):

     obowiązki jakie wzięłam na siebie sprawiają, że życia zaczyna mi brakować na samo życie a co dopiero na pisanie. Aby nie zwariować od nadmiaru pracy zaniedbuje niby mniej ważne sprawy. Nie powinnam ale doprawdy nie mam nikogo kto może mnie zastapić w pisaniu. Nikt mych uczuć przecież nie zna tak dobrze jaj ja sama. Dzieję się w tematach zwierzęcych ciągle wiele i coraz więcej.Nie o wszystkim jednak pisać moge, nie o wszystkim chcę. Czsem okupuje to wyrzutami sumienia ale wolę ja pocierpieć niż ucierpieć mają inni. 
Nie mam pojęcia od czego zacząć tyle tego się wydarzyło.
Najważniejsze jednak, ze Wolvo, Kanin i Soczi mają nowe domy. Mam nadzieję, że najlepsze jakie znaleźć mogliśmy.
Od opiekuna Socziego ciągle odbieram telefony z podziękowaniem za takiego fajowego psa. Wolvo jest panem na włościach , kochanym i szanowanym . Kanin został adoptowany do Niemiec. Przyjechał po niego Pan z podwójnym obywatelstwem, który już kiedyś zabrał psa z przytula. Kanin pojechał do jego córki :)
Po kolei zatem ..................