czy warto dawać upust swoim frustracjom kiedy to one wydaje się zaczynają dominować w życiu. Rozczarowania i zawody, teraz ich dostępuje. Na szczęście jeszcze nie przeważają. Mam rodzine i przyjaciół , ktorzy pomogą zawsze.
Pewnymi osiągnięciami i budowlami ktoś się chwali . My musimy tam pracować i musi ktoś jeszcze. Zgiełk, hałas dojmujący , wiatr, przeciągi i stojąca woda. Planista nie zaplanował spadów , wykonawca nie pomyślał kompletnie. Odległości między kartami za duże. Z łatwością do pogryzień mogło dojść. Naprędce trzeba było kupować siatkę i wykładać między boksy. Bramki w klatkach otwierają się w obie strony. Można bramką w łeb dostać gdy duży psiak z radości wskoczy na nią Na teranie niezasypany odstojnik na gnojowicę o średnicy ok 2, 3 metrów. Prosiłam aby wszystko zasypać , zabezpieczyć bo dzieciaki do nas przyjeżdżają.
Materiał ze starego obiektu zrzucony na stertę. Wiatr po nim hula deszcz obmywa. Nie wiadomo kiedy ruszy dostawianie kojcy.
Smutno mi i nie mogę przeboleć starego miejsca. Choć dachu nie było to aż serce się radowało gdy jechałam do Miękowa. Teraz nie chcę się w tę pustkę lecieć .
Narzekam? Nie taka jest rzeczywistość. Wietrzna, pochmurna i jałowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz