Materiał pobrany ze strony http://www.koalicja.org.pl/
Pomimo obowiązywania od 10 lat ustawy o ochronie zwierząt w tzw. schroniskach ginie corocznie kilkadziesiąt tysięcy psów i kotów - prawie dwie trzecie trafiających do nich zwierząt. Ilości bezdomnych zwierząt nikt nie zna, są to przynajmniej setki tysięcy. Winne temu jest niedobre i niespójne prawo, przedsiębiorcy, którzy zarabiają na śmierci zwierząt, urzędnicy lekceważący los zwierząt i urzędnicy lekceważący prawo.
Brak jest przepisów i programów sterylizacji zwierząt, więc rodzą się tysiące niepotrzebnych i często porzucanych szczeniaków i kotów. W dodatku rozmnażać na handel zwierzęta i handlować nimi może każdy i wszędzie - hodowla zwierząt domowych jest uznawana za specjalny dział "produkcji rolnej" i w praktyce nie jest rejestrowana ani opodatkowana. Prowadzi to do pojawiania się na rynku ogromnej ilości zwierząt, w tym ras niebezpiecznych oraz do wyrzucania zwierząt niesprzedanych. Ilości bezdomnych zwierząt nikt nie zna, ale są ich co najmniej setki tysięcy. Wbrew temu, co się potocznie myśli, dla zwierząt bezdomnych trafienie do schroniska jest raczej wyrokiem śmierci niż ocaleniem przed nią. W schroniskach ginie corocznie kilkadziesiąt tysięcy psów i kotów - prawie dwie trzecie trafiających do nich zwierząt. Schroniska dla zwierząt powoływane są na podstawie dwóch zupełnie odmiennych ustaw (ustawa z 1996 roku o " Utrzymaniu czystości i porządku w gminach" i ustawa z 1997 o " Ochronie zwierząt"). Pierwsza mówi, że gminy "organizują ochronę przed bezdomnymi zwierzętami" a druga, że do zadań gminy należy "zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom". Gminy interesuje tylko to, aby zwierzęta bezdomne zostały złapane i usunięte z ich terenu, a nie ich dalszy los; rozumieją sytuację prawną tak, że mają płacić wyłącznie za złapanie i umieszczenie zwierzęcia w schronisku. Dlatego o wygraniu przetargu na wyłapywanie bezpańskich zwierząt decydują wyłącznie najniższe ceny a nie warunki i dalszy los zwierząt w schroniskach. Schroniska, które nie są zakładami budżetowymi gmin a prowadzone są przez firmy, nastawione są głównie na zysk, który najłatwiej można osiągnąć, przyjmując od gmin jak najwięcej zwierząt i jak najszybciej się ich pozbywając bezpośrednio lub pośrednio (zagęszczenie, głodzenie, brak leczenia). Z kolei zakłady budżetowe zwykle zobowiązane są do przyjmowania wszystkich zwierząt bez względu na swoją pojemność, co ma ten sam, śmiertelny dla zwierząt skutek.
Trzeba się bardzo zastanowić nad decyzją o oddaniu swojego przyjaciela do schroniska. Nie czeka go tam nic dobrego. Trzeba się mocno puknąć w głowę zanim dopuści się do rozmnożenia swojej suki czy kocicy!!!!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz