INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

piątek, 19 kwietnia 2013

Zmiana imienia, zmiana życia

  na prawdę staram się bardzo ( co kosztuje mnie wiele ) aby nie przywiązywać się do zwierząt w Przytulu i tych , które goszczą w moim domu. Trudna to sprawa ale wypracowałam sobie system, który pozwala mi eksploatować moje uczucia bez szwanku dla zdrowia, zwłaszcza tego psychicznego. Co ludzie sobie w tym kontekście o mnie pomyślą jest dla mnie nieistotne. Są jednak psy czy koty, które w serce zapadają szczególnie bo historia ich życia choć wydawać się może nie nazbyt tragiczna to jednak toczy umysł i serce o drżenie przyprawia.
Manio trafił do mnie ponieważ patrol Straży Miejskiej przywiózł go do przytuliska. Z samochodu wyskoczył szczeniak pokaźnych rozmiarów z zawadiackim uśmiechem na pysku. Coś ni to labrador ni amstaf, kundel z kiepskimi manierami. Obiecałam mężowi, że przed świętami nie trafi do nas żaden pies ( mieliśmy mieć gości z dużym psem) lecz jak miałam zostawić tę psią pierdołę w boksie i w budzie. Czułam, że ma właściciela, wierzyłam w cud odnalezienia.
Przywiozłam go do domu. Nie tylko mężowi mojemu się to nie spodobało. Nasz Luzik nie był zadowolony. Zapał Mańka za nos i porządnie niem potrząsnął. Musiałam noc spędzić na kanapie, bo Manio mógł coś zbroić a co gorsza mógł stać się ofiarą nerwowych zapędów Luzia.
Na spacerze psiak zachowywał się jak dla mnie trochę skandalicznie. Ciągnął ja piorun i do tego co i róż naskakiwał na mnie. Szłam po lesie i zastanawiałam się kto go wychowywał. Zrobiłam cchłopakowi  zdjęcia , co nie było łatwe gdyż on w ciągłym ruchu się znajdował, i zamieściłam je w sieci. Nie czekałam długo na odzew. Okazało się, że pies znany jest mojej koleżance. Przychodzi z nim na wybieg mały chłopiec.  Sam opiekuje się psem a jakie są tego konsekwencje widać było gołym okiem. Maniek potrafił wykonać komendę siad i podaj łapę i to by było na tyle. Wydrukowałam plakaty rozwiesiłam na ulicy na której mieszkał Maniek i szybko odezwała się właścicielka. Dzieci bardzo ucieszyły się ze spotkania z przyjacielem . Maniek okazał się Aresem.
Porozmawiałam z kobietą. Z powodu choroby nie może pomóc synowi w opiece nad psem. Dzieci bardzo prosiły więc dostały szczeniak w grudniu.Stwierdziłam, ze chłopiec lada moment nie da rady wyprowadzać Mania na spacery bo skończy się to tragicznie dla psa lub chłopca. Zaproponowałam pomoc w znalezieniu mu nowego domu.
Ogłoszenia poszły w świat a do mnie zaczęły napływać esemesy ponaglające, zapytujące czy wręcz naszpikowane szantażem emocjonalnym. Czuć było wyraźnie, że kobieta psa chce się pozbyć z domu jak najszybciej, że jest zawadą i kłopotem. Tak nagle przestał mieć znaczenie, stał się rzeczą gdy tylko podrósł i zaczął sprawiać problemy. Myślałam i myślałam o psiaku. Po jednej wizycie w jego domu doszłam do przekonania, ze jest bity. Bardzo bał się kobiety, która ani jednego dobrego słowa nie potrafiła o psie powiedzieć. To przecież w tym domu Manio spędził ostatnie cztery miesiące życia, to ci ludzie kształtowali jego charakter ale za wszelkie przewiny obarczany był pies i jego energiczna natura. Przejęłam mentalną opiekę nad Mańkiem a smutek mój z powodu jego pobytu w tamtym domu rósł z każdym dniem.
Jak mówią nadzieje umiera ostatnia. Wypatrzył go w necie człowiek, który zapałał do psa sympatia i zapragnął ofiarować mu dach i przestrzeń do życia. To była przemyślana i przedyskutowana z rodziną decyzja. Nowa rodzina Mania wie jakie kłopoty może sprawiać , nie wzbrania się od pracy nad szalonym i rozbrykanym psiakiem. Od momentu kiedy zadecydowano o adopcji do czasu kiedy trafił na swoje nowe podwórko nie minęła godzina. Kamień z serca i łzy radości, że pies jest wolny od przemocy i niewygód, ograniczonej ilości spacerów i poszturchiwania. Od niechęci i obojętności.
Maniek ma inne imię- Atos się zowie i wraz ze swym dożo starszym kolegom Portosem strzeże obejścia . W przyszłości zastąpi seniora. Teraz musi się wiele nauczyć i postarać się poskromić psi entuzjazm i nieustającą ochotę okazywania niepohamowanej miłości do ludzi. Wyrośnie, jestem pewna przy boku odpowiedzialnych opiekunów na porządnego a przede wszystkim szczęśliwego  psa.
 Z całego serca dziękuję za ratunek dla Mania. 
Zwierzęta mają pojawiać się w naszych domach po to aby przynosiły radość i poczucie odpowiedzialności za kogoś słabszego, zależnego od nas. Kto tego nie rozumie nigdy nie powinien stać się przewodnikiem zwierzęcia. Dla psa to chodzenie po linie z zamkniętymi oczami. Balansowanie nad przepaścią .....

Brak komentarzy: