Zachorowaliśmy na parwowirozę ale dajemy radę. Jesteśmy razem a w kupie siła jest. Dbają tu o nas i strasznie się martwią. Czujemy się coraz lepiej tylko jeszcze pić i jeść musimy zacząć inaczej nie wypuszczą nas stąd. Czekamy aż wrócimy do Marzenki, która doskonale się nami opiekuje .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz