INTERWENCJE
- akcje charytatywne (27)
- edukacja (11)
- interwencje (11)
- pogaduszki (235)
- w nowym domu (114)
- wolontariat (60)
czwartek, 13 października 2011
Tak naprawdę Murzyn
W dniu dzisiejszym przejęliśmy pod swoją opieką Zimka. Jego właściciel podpisał dokument zrzeczenia. Na moje pytania dlaczego pozostawił psa na cztery dni odpowiedział, ze żona mu zachorowała i jak troskliwy mąż nie chciał jej zostawić. Wiem, że pies został w domu przywiązany do pieca a jego miski stały na tyle daleko, że sięgnąć do nich nie mógł. Zimek nie miał aktualnego szczepienia przeciw wściekliźnie . Ostatnio był szczepiony w 2009 roku.Pies jest poważnie zaniedbany, śmierdzi niemiłosiernie i biega po nim stado pcheł. Jutro Magda przewiezie go do siedziby TOZ skąd zostanie odebrany przez wolontariuszkę Paulinę vel Marudę, u której będzie oczekiwał na adopcję. Jego szanse na dom w Polsce są niewielkie ze względu na kalectwo. Niewielu ludzi decyduje się wziąć pod opiekę chorego pieska. Maluszek zapewne pojedzie do Niemiec. Im jest wszystko jedno i to nie ze względu na zasobność portfeli tylko na wyższy poziom świadomości. Podatek od Ziomka w Niemczech nie będzie mniejszy tylko dla tego że jest niepełnosprawny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz