Niestety adopcja Dyzia nie powiodła się. Zawiodły dzieciaki, które znudziły się opieką nad psem. Na placu boju pozostał najstarszy z braci, którego Dyzio pokochał najbardziej i to ze wzajemnością. Niestety chłopiec ma zbyt dużo obowiązków a by samodzielnie podołać opiece nad psiakiem. To dla mnie kolejna nauka na przyszlość aby jeszcze bardziej weryfikować domy docelowe dla psów. Dzieci nie zawsze = odpowiedzialność .
Dyzio czuje się dobrze. Luzik nie ucieszył się z jego powrotu. czeka mnie wielka praca nad charakterem Dyzia, któremu brakuje pewności siebie ci okazuje szczekaniem, a to niekoniecznie spodoba się nowemu właścicielowi :)
2 komentarze:
Dyzio jest tak słodkim psiakiem że szybko znajdzie nowy dom
Jakoś nie lubię czytać o psich powrotach z adopcji:(Ale trzymam kciuki i wierzę,że Dyzio znajdzie swoich nowych kochających człowieków
Prześlij komentarz