Kosteczki drobne grzeje w mym domu mała czworonożna istotka, która czeka na tego jedynego , wyśnionego właściciela, który rozpozna w jej pięknym spojrzeniu przyjaźń i oddanie, chęć dzielenia się radością ze wspólnego przebywania. To szczenię jest doskonałym materiałem plastycznym skłonnym do nauki i w mig pojmującym zależności między światem człowieczym i psim. Lejla lubi gryźć i nie ważne co to jest, buty, skarpetki, części bielizny, wędzone ucha czy kurze stopy, też uwędzone. Psinka czerpie ogromną radość i satysfakcję z samego aktu gryzienia i nie można się tu doszukiwać cienia złośliwości ze strony tej istoty. Lejla przechodzi okres buntu i destrukcji. Od pewnego czasu powiększające się wciąż uszy zaczęły zwisać co jest zapewne spowodowane siłą przyciągania ziemskiego. Takie uszy nie mogą wiecznie stać bo zaraz zaczną o coś zaczepiać. W paszczy psiej zaczęło też brakować paru przednich zębów co oznacza, że psina zakończyła trzeci miesiąc życia. W stadzie naszym odnalazła się doskonale i uroki w nim przebywania odkrywa każdego dnia. Nie przejmuje się odsłoniętymi zębiskami Soni rezydentki, ogromem jej otwartej mordy, bez żenady, nie odczytując kompletnie sygnałów wysyłanych przez starszą psią siostrę, liże ją po faflach i zębiskach filuternie zaglądając w oczodoły. Luziu jest od czasu do czasu miejscem gdzie można wskoczyć, zarzucić łapki i pokłusować na plecach mini rumaka choć przez parę metrów. Luziu strząsa Lejlę pokracznymi ruchami, lata po domu jak poparzony. Uszy Luzika zostały przeżute kilkanaście razy od nasady po same koniuszki przez co nabrały jędrności i objętości !
Lejla nie przejmuje się zbytnio sprawami doczesnymi. Ma pełen brzuszek, siusia czasem gdzie popadnie a i twardszą niespodziankę potrafi pozostawić w miejscach niespodziewanych. Jakiś czas temu postanowiła zostać psem tropiącym ( ale nie strapionym ) bo skapnęła się, że ludzie potrafią wyrzucić na chodnik bardzo fajne rzeczy do pożarcia i wciągnięcia w otchłań przełyku ( nie wymienię jakie to rzeczy) . Rzeczy te są traktowane jak przystawka przed daniem głównym.
Ta mala istota jest niezwykle towarzyską przylepą. Najczęściej leży przylepiona do naszej Soni i nie ważne jaką częścią ciała, i czy akurat koniuszek jej ucha włazi w oko Soni- liczy się bliskość.
Przeżuwanie psich przekąsek odkryło przed Lejlą nowe możliwości wykorzystania pozostałego jeszcze w paszczy mlecznego uzębienia, odkryła też że zdobycz takową można przytrzymać przednimi łapkami - ona ma zajęcie a reszta stada święty spokój.
Telefony w sprawie jej adopcji nie urywają się. Tego zrozumieć nie potrafię. Może na zdjęciach wygląda na dużego psiaka. Nic bardziej błędnego. Jestem przekonana, że osiągnie wagę najwyżej 10 kilogramów i będzie poręcznym psiakiem naręcznym i nakanapowym.
Lejla to niezwykle mądry pies, potrafiący szybko dostosować się do rytmu stada, akceptuje zmiany, szybko się uczy. Kocha ludzi i resztę zwierzaków, choć koty uważa za doskonałe istoty do ganiania i męczenia. Czekamy na ludka, który dostrzeże drzemiące w niej piękno, odkryje ją dla siebie i pokocha miłością odpowiedzialną :)
1 komentarz:
Adopcja zagraniczna.
Prześlij komentarz