Kochani miłośnicy czworonogów, dwunogów, skrzydlatych, pokrytych łuskami, piórami czy sierścią - wszystkich nieczłowieczych istot obok których przyszło nam żyć, a które w większości nie są z tego zadowolone - nadchodzi wielkie święto. Zastanówcie się proszę jak je uatrakcyjnić naszym braciom mniejszym, tym w domach jak i tym nieudomowionym. Może należy zrobić laurkę, przejść się na daleki spacer, nakupować przysmaków a może zwyczajnie spojrzeć w oczy i powiedzieć - kocham cię. Zwierzakom nieudomowionym wystarczy po prostu pozwolić być przy nas i cieszyć się z nieustannej ich obecności. Nie ma to jak pobudka przy śpiewie ptaków czy chrobotaniu myszy. Tak naprawdę to one były tu przed nami, zanim pobudowaliśmy drogi i domy, zanim zgarnęliśmy dla siebie ich miejsca bytowania. Świat się rozwija i my rozwijajmy się z nim, dla nich i dla naszych dzieci. Budujmy świadomość humanitarnego traktowania wszelkiego życia sami dając przykład dla młodych, starych, wrogów, przyjaciół.
To jak jest z szacunkiem dla zwierząt w naszym mieście widzę wielokrotnie napotykając na swojej drodze przeróżnych ludzi. Pijanego Pana, który po raz kolejne spuścił ze smyczy swojego psa choć doskonale wie, że to urodzony uciekinier. Gdy pies wreszcie wraca dostaje cięgi. Po co ma wracać skoro za każdym razem jest za to karcony? Młodych chłopaków, którzy popijają piwo pod mostem. jeden z nich rzuca na drugą stronę pusta butelkę, ta rozsypuje się z trzaskiem płosząc bezdomnego kota z ryneczku, który chciał napić się wody. Zdarzeniu towarzyszą salwy śmiechu. Wybieg przy ulicy Andersa. Szanowany i lubiany mieszkaniec z psem, który z powodu charakteru i specyfiki racy nie wraca na zawołanie tak jak inne psiaki. Pan musi się natrudzić aby chłopaka zapiąć na smycz. Gdy sztuka się udaje psiak jest bity cienkim kijem. W powietrzu rozchodzi się skowyt. Opowieść zasłyszana od znajomej. Dwie dumnie kroczące kobiety, obok nich dwa rude psiaki na czerwonych smyczach. Obraz sielankowy, który za chwilę przeradza się w sceny jak z horroru. Kobiety zaczynają krzyczeć i kląć na swoje pupile, kopia je i szarpią na pytanie dlaczego to robią? - Odpowiadają bo one się nie słuchają.
Jednak obrazków innego rodzaju spotykam więcej. To sceny gdy dumny pan kroczy obok dumnego psa a między nimi wyczuwalna jest magiczna nić porozumienia. Pies wie gdzie jest jego miejsce a Pan doskonale rozumie potrzeby swego przyjaciela. Widać miłość obustronną, bezinteresowną, oddaną gotową na wszystko. Psie oczy wpatrzone w tego jednego ukochanego człowieka a w nich radość i nieogarnięte psie szczęście.
Dzień ten może być też tym pierwszym dla waszej rodziny, w którym przedstawiciel innego gatunku zawita w waszym domu. Jeśli będzie to świadoma i przemyślana decyzja to niech będzie to zwierz ze schroniska bądź przytuliska. To jest najdoskonalszy sposób aby uczcić to święto. Nie minie wiele czasu jak stwór wkradnie się do waszego serca i rozgości w nim na całego. Serdecznie wszystkich zapraszam na stronę www.toz.szczecin.pl do zakładki poczekalnia/adopcje. Tam rozwinie się taki fajowy pasek z różnymi napisami, kliknijcie na metamorfozy. Uprzedzam, że trzeba zaopatrzyć się w dużą ilość chusteczek higienicznych. Tam zawarty jest cały sens pracy wolontariuszy, jest tam miłość i wielkie szczęście nie tylko psie, kocie ale też ludzkie. Może zdecydujecie się aby kiedyś historia waszego pupila trafiła do tego działu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz