Siedząc w zaciszach swych cieplutkich mieszkanek, pijąc gorącą herbatę z cytryną rzadko myślimy o tych, którzy o takich wygodach mogą jedynie pomarzyć.I nie ma się co dziwić bo trudno nam wyobrazić sobie zgoła inny stan rzeczy niż ten przez nas posiadany. Są tacy, którzy kiedyś w swym życiu dokonali takich wyborów, które sprowadziły ich na ścieżkę bezdomności, są tacy, którzy z winy okoliczności życiowych przez siebie niezawinionych bezdomnymi się stali. Jednak ja chcę pisać o tych istotach, które na swoją bezdomność zostały skazane przez swych " przyjaciół", które nie są zrzeszone i głosem ludzkim nie przemówią o ratunek prosząc. Tak teraz wygląda przytulisko w Białuniu ( niektórzy twierdzą , że to w Miękowie). Roztopiona bryja, w której stoją zwierzęta, wilgotna słoma w budach ( trudno w takich warunkach o to aby pozostała długo sucha) i nieodłączne łańcuchy. Obraz naszego humanitaryzmu wobec zwierząt. Za każdym razem gdy myślę w taką pogodę o tym miejscu skóra mi cierpnie a serce ściska się z bólu i niemocy. Nastanie czas zmian na lepsze i mam nadzieję , że będę tego świadkiem a Wy ze mną.
2 komentarze:
od kiedy zobaczyłam na zdjęciu w witrynie koło kościoła jak wygląda to przytulisko też nie mogę przestać o tym myśleć i własnie w te mrozy nie narzekam tylko naprawdę myślę o tych biednych psiakach w tych zimnych budach.nawet mówię o tym znajomym gdy narzekają.niestety wszyscy tylko machają rękami,że to nie takie ważne,że psy sobie dadzą radę,że ludzie są ważniejsi...podziwiam Panią za upór i determinację i jestem wdzięczna,że są tacy ludzie jak Pani.ja na razie dokarmiam blokowego kota,który na szczęście ma dziurę w siatce okienka do piwnicy- w tym 1nie ma szyby.na razie nie mam czasu na więcej ale obiecuję sobie,że coś zrobię dla tych psów w Białuniu,nawet wywiesiłam parę ogłoszeń o pomoc.ale to za mało cały czas.
Zdjęcia w tej witrynie nie przedstawiają przytuliska w Białuniu ani żadnego zwierzęcia, które kiedykolwiek tam przebywały.
Prześlij komentarz