Tak na prawdę do końca nie jestem pewna czy jest chłopcem. Zabrałam go z przytuliska , był w słabej kondycji. Oczy zaropiałe, brak siły i woli życia. Chudzieńki był niesamowicie , czuć było każde żeberko i kosteczkę kręgosłupa. Nie wierzyłam, ze przeżyje ale nie chciałam aby odszedł w takim miejscu, zupełnie sam. ( Chyba takim myśleniem kierują się wolontariusze którzy biorą pod swój dach chorego lub starego zwierzaka). Bałam się że odejdzie u mnie ale nie wyobrażałam sobie, ze zostanie tam. Przyniosłam pod pazuchom. Mąż mój ( człek ostatnio niezwykle cierpliwy) popatrzył tylko i dał ciche przyzwolenie na pobyt malca w naszym, bądź co bądź wspólnym domu. Mój strach trwał dwa długie dni. Malec nie chciał pić z butelki, w ruch poszła strzykawka. Nie załatwiał się sam więc trzeba było go odsikiwać ( masować brzuszek tak aby się wysikał w chusteczkę) Na czwarty dzień mleko przestało mu smakować, Na piąty siłą podawałam wodę. Miałam kawałeczek ugotowanego kurczaka, pogryzłam go i podałam maleństwu.Nadzieja w moim sercu zagościła na dobre. Zjadł. W tym dniu otrzymał swoje imię. Okazał się silnym i niezwykle odważnym wojownikiem. Bez względu na płeć zasłużył na to imię :)
Każdy kolejny dzień przynosił coraz większą radość. Jego świat mieścił się w moich rękach i w kontenerze gdzie miał podłączoną elektryczna poduszkę. Nadszedł czas na kolejny krok- kuweta. Nie musiałam długo czekać. Piasek przyniesiony z lasu sprawdził się doskonale. Mały sam pił, jadł i załatwiał się. Gotowany kurczak to podstawa jego diety, wczoraj dostał surowe serduszko i poskubał trochę.
Patrzę na tego malca i widzę cud. Jest niesamowitym kotem, biega już po całym domu i tarasie. Zaczepia psy. Chowa się i ucieka przed samym sobą, walczy z niewidzialnym wrogiem, przybiega na zawołanie. Jest gotowy do tego aby opuścić mój dom i znaleźć swojego człowieka. Da sobie radę w tym świecie choć jest jeszcze malutki jak muszelka. Potrzebuję dla niego wyjątkowego ktosia, który potrafi zaprzyjaźnić się z kotem o wielkim sercu.
|
Tak było na początku
|
|
Kuweta jest pustynią |
|
Szukam wsparcia w kimś większym |
|
Mama? |
|
Jestem odważny |
|
Mam swój plac zabaw |
|
Mam wielkie oczy |
|
Urósł mi brzuszek
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz