Podczas mojej nieobecności zwierzęta w przytulisku były regularnie odwiedzane przez Martę ( tę co pomykała z Kostkiem po parku :), jej chłopaka, Alinkę, Patrycję i Weronikę. Raz nawet Alina zorganizowała grupę niezależną. Do przytuliska trafił starszy psiak, którego płeć jest na razie nieodgadniona. Właściciel wyjechał do Anglii i pies na nic mu się na wyspach nie przyda, będzie tylko zawadą. Piesek jest stary i jego szanse na adopcje są zerowe. Z kanapy i ciepłego domku trafił na łańcuch. Stracił wszystko co kochał. Załatwienie formalności w kwestii przewozu psa do Anglii jest czasochłonne ale nie niemożliwe. Zrezygnowałabym z nie wiem jak kuszących propozycji gdybym nie mogła zabrać ze sobą moich zwierząt albo załatwiłabym wszelkie potrzebne formalności. Rodziny się nie porzuca.
|
Nasz stareńki psiak |
Przez chwilę przy budzie pomieszkiwał też mieszaniec begla ale został szybko "adoptowany" mam nadzieję, że przez swego właściciela.Robocze imię to Bonus
|
Bonus | | | | | | |
Z całego serca dziękuję moim wszystkim pomocnikom za to, że w spokoju mogłam spędzić te parę dni i nabrać dystansu do siebie, świata i wszystkich niedobrych ludzi. W tak zwanym między czasie nowe domki znaleźli Piorun i Alfi :)
1 komentarz:
mam nadzieje ze tego czlowieka, ktory przucil swojego psa, tez na nic sie nie przyda w Angli.
Ludzie ktorzy zle traktuja swoje zwirzeta i nie tylko swoje powinni tez to samo odczuc co one. Bez wyjatku, tylko jeczsze 1000x intnsywniej i oczywiscie swiadomie.
Prześlij komentarz