Łażąc z psami po wybiegu dopadła mnie myśl jedna, którą zapragnęłam się podzielić. Czy zwierzęta żyją mniej ? To znaczy czy one moc istnienia i odczuwania mają mniejszą. Czy ich świadomość bycia na tym świecie jest słabsza niż nasza ? One chyba odróżniają kiedy świeci słońce a kiedy deszcz z nieba leje się strumieniami. Widzą motylka i osę i każde inne żyjątko. Czasem wąchają kwiaty i podskubują trawę ( i tu ludkowie dorobili milion powodów dla których one to robią)
Mój kocur aby pokazać mi jak jest wdzięczny za miskę jadła i schronienie zaczął pod próg znosić ptaszki i myszki.Widać czuje wyraźną potrzebą podkreślenia przydatności swojej.
Skąd się bierze ludzki brak szacunku do życia innych istot? Może z Biblii, w której kiedyś ktoś napisał, że Bóg stworzył zwierzęta aby na służyły.......
Patrzę na moje stado , obserwuje jak się zmienia i tętni jego życie. Luzik za każdym razem gdy pod nasz dach trafia kolejny tymczas samiec wyraźnie cierpi na deprechę. Soni jest już wszystko jedno. Wie, że one odchodzą ( tylko Luziu został) Gdy nową postacią jest suczka Luzik smali cholewki jak może. Brak kasztanków nie ma do jego uczuć nic. Luziu kocha mocno i namiętnie.
Jak pokazać ludziskom ( tym tylko co nie kumają sprawy) że zwierz to istota czuła na wszelkie bodźce, że się smuci, cierpi i raduje. Zwierz nie jest taki jak my ludzie ( w wielu przypadkach jest lepszy) , jest istotą żywą , innego gatunku. Bóg czy co tam innego w swojej wielkiej mądrości dał nam taką różnorodność roślin i innych żywych istot abyśmy mogli się nią radować i patrzeć na ten świat razem .
Ludzie to jednak potrafią wszystko przekręcić i dlatego tyle biedy mamy i łez i cierpienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz