INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

czwartek, 17 lutego 2011

Między słowami

    W tak zwanym między czasie odbyłam kilka spotkań ( miłych), na których poruszano kwestie przytuliska, poprawy bytu przebywających tam czasowo zwierząt. Kiedy wstawałam od jednego stołu wszyscy się uśmiechali - według słów mojego znajomego nie mniej ni więcej oznacza to, że niczego nie załatwiono. Wstając od drugiego stołu miałam przekonanie, że niczego nie uzyskałam.
    Prawda czasu i prawda ekranu ( kocham ten cytat) jest jedna, nie ma kasy na modernizację a w obliczu olbrzymiego zadłużenia naszego budżetu to moje marzenia są utopią. W czasie kryzysu zwierzaki nie mają na co liczyć Jest cień nadziei i kroki zostały ku temu przedsięwzięte aby wstawić tam cztery nowe budy.
Przepraszam, że wyjeżdżam z prywatą ale dowiedziałam się też, że krzywdzę ludzi i jestem kłamczuchą. Jak mi się nie podoba to może sama się tym zajmę.
 Każdy broni się jak może przed prawdą, a jaka ona jest każdy zobaczyć może.   Wizytówką naszego miasta przytulisko być nie może. Zmiany szykujące się w ustawie o ochronie zwierząt dadzą nam większe możliwości na egzekwowanie pewnych zasad a gminy nie tylko zostaną w niej zobowiązane do wyłapywania zwierząt. Prywatne schroniska stracą rację bytu i staniemy przed obliczem umieszczania zwierząt gdzie indziej niż w Białogardzie. To wszystko nadejdzie.
    Rozumiem  problemy, dostrzegam ograniczenia i wykazuję cierpliwość ( zasoby jej są nieograniczone) i kolejny raz wiem jedno jak sama czegoś nie zrobię ( z pomocą dobrych ludzi i oddanych wolontariuszek) to nie ma co liczyć na drapane.Okruchy z pańskiego stołu nie spadają dla zwierząt. Proszę wszystkich o zachowanie spokoju. Z każdą indywidualną próbą rozmów i zapytań ze strony mieszkańców miasta jestem wiązana ja i wiecie co nie boję się tego. Jeśli chcecie o coś władze zapytać i macie inne zdanie na jakiś temat ( a macie do tego prawo) to zróbcie to w sposób kulturalny, rzeczowy i wysublimowany. Musicie jednak zdawać sobie sprawę z tego ,że materia pytana twardnieje a jak stwardnieje a wy stracicie zainteresowanie to ja sama z tym bajzlem zostanę. Myślę o postawienia małej zagrody dla szczeniąt, porozmawiam z panami, którzy tam mieszkają może podpowiedzą jakieś miejsce, może mi pomogą. Czasem dochodzę do wniosku, że jest wśród nich paru, którzy są chętni tylko ja chyba prosić nie potrafię. Może wy macie jakieś pomysły jak skręcić taki duży metalowy kosz . Widziałam takie Golblacie ( chyba tak to się pisze) jak zrobić w nim drzwiczki . On musi być tak duży aby zmieściła się tam budka dla szczeniąt. Pomocy proszę!!!

Brak komentarzy: