Wczoraj była środa i jak zwykle w tym dniu tygodnia wypada pójść z psami na spacer. Tym razem towarzyszył nam jeden z panów zamieszkujących przytulisko. Dla Alfiego był to pierwszy spacer na smyczy. Pogoda dopisała. Na ten dzień zaplanowałyśmy tez porządki w budach. Zgrabiłyśmy słomę spod podestów, posprzątałyśmy trochę w budach, pomyłyśmy miski. W porządkach pomógł na kolejny pan. Jako, że Junga jedzie dziś do nowego domku w Drawsku Pomorskim Alina zabrała ja do siebie na jedną noc. Z nowymi właścicielami spotykamy się w Chociwelu.
We wtorek rano tez byłyśmy w przytulisku. Tak się złożyło, że żegnałyśmy psy, które odjeżdżały do Białogardu. Było trochę łez i lekkie pogryzienie - to od Staruszka na pożegnanie. Nie mam mu za złe, był przerażony :(
Zastałyśmy też w klatce malutką niespodziankę
Zabrałyśmy sunię bo moja koleżanka Maruda zgodziła się ofiarować jej dom tymczasowy w Szczecinie. Jacky została wykapana i zaszczepiona. Spędziła w moim domu jeden dzień i noc. Rozrzewniłam się. Jest cudownym maluchem z bokobrodami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz