INTERWENCJE
- akcje charytatywne (27)
- edukacja (11)
- interwencje (11)
- pogaduszki (235)
- w nowym domu (114)
- wolontariat (60)
niedziela, 1 maja 2011
Kotka Ina
W zeszłą środę idąc na wybieg z psami pod krzakami jaśminu zauważyłam krzątającego się niewielkiego kota. Moja sunia wystraszyła go więc dałam sobie spokój z oględzinami. Jednak później wracając z miasta sprawdziłam czy kot nadal tam jest. I był. Okazało się, że to kotka, oswojona i niezwykle przyjazna. Co tam robiła przez pół dnia nie mam pojęcia , skąd się wzięła domyślam się. Nie myśląc długo zabrałam ją do mojej altanki, napoiłam i nakarmiłam. Zostawiłam jej otwarte okienko aby mogła swobodnie wychodzić. Kotka cały czas trzyma się blisko domu. W piątek jadąc z Alfim do Szczecina zabrałam ją na sterylizację. Jak się okazało był to zabieg ratujący życie ponieważ Ina miała ropomacicze. Kicia po zabiegu czuje się doskonale i oczekuje na nowy dom. Jest drobnej budowy młoda kotką i zajmie niewiele miejsca w domu, za to w czyimś sercu bardzo dużo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz