wiem jestem cyniczna . Bronię praw zwierząt do wielu rzeczy a spożywam je codziennie. Obłuda? Raczej przywiązanie do tradycji , kuchni, gotowania. Lenistwo? Możliwe.
Pisałam o tym już wcześniej. Nie wierzę, że zginie mniej zwierząt w tym kraju tylko dlatego że przestanę jeść mięso. O tym, że przestanie je jeść duża liczba ludzi zapomnieć trzeba bo to mrzonki.
Jeśli życie zwierząt gospodarskich godniejszym stać się może a ich śmierć nie będzie naznaczona cierpieniem podczas transportu, bólem i świadomością umierania to w tym kierunku raczej moje działania skierować skłonna jestem. Czy mam prawo oceniać ludzi - rzadko sobie je daję a jeszcze rzadziej korzystam z niego publicznie.
Rzecz będzie o futrach. jestem przeciwniczką chowu zwierząt na futra. Powszechnie wiadomym jest, ze nasze województwo jest zagłębiem hodowli norek. Jaki żywot te zwierzęta wiodą wiadomo, o tym, żeby je wszystkie wypuścić mowy być nie może. Można zabić na te cholerne futra wszystkie żyjące na fermach zwierzaki, matek nie zapładniać i po kłopocie będzie.
Nie dalej jak wczoraj dowiedziałam się, że norki są u nas hodowane między innymi dlatego aby zjadać resztki po uboju brojlerów. utylizacja tych resztek była by niezwykle kosztowna, zatruła by środowisko i takie tam pierdy. jest zwyczajnie potrzebna i basta.
Pytanie jedno mnie tylko nęka- Jak dają sobie radę z odpadkami produkcji zwierzęcej kraje, w których wprowadzono zakaz hodowli norek ? Czy w tych krajach nie produkuje się brojlerów, nie ma rzeźni i zakładów przetwórstwa mięsnego ?
Za tymi futrami stoją ogromne pieniądze i masa zatrudnionych ludzi. Wiem oni wszyscy pragną utrzymać rodziny tylko, że chyba takich bzdur nie wymyślają aby za argumentować swoje zaangażowanie w ten przemysł.
Ostatni dowiedziałam się że na pewnym spotkaniu ludzie zaangażowani w produkcję ( idealne słowo ) zwierząt futerkowych złożyli propozycję pewnemu włodarzowi - dofinansowania budowy przytuliska. ten odparł , że z tym gmina da sobie radę i padła propozycja aby środki przekierować na sport lub kulturę.
No to fajowo , że takie oferty są składane . Nie mam żalu, że nie dołożą się do budowy Przytula w Budnie - pieniądze nie śmierdzą i nie jest na nich napisane skąd pochodzą. Pytanie brzmi dlaczego tak hodowcom i producentom ze świata norek zależy aby dopomóc lokalnej społeczności, czy jest coś na rzeczy, czy węszą zmiany, czy boją się reakcjonistów ? Może się czegoś obawiają , może mają coś do ukrycia ?
Tysiące norek ginie co roku w naszej okolicy po to aby próżne baby w Chinach i Rosji mogły na swoje tłuste ramiona założyć płaszcz utkany ze śmierci ):
Jakie zwierzęta zjadają ich mięso? Zna ktoś odpowiedź? Czy ich życie było godne ? Czy mają prawo do godności i szacunku. Czy ja mam prawo wypowiadać się w ich imieniu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz