Było ich 4 pozostały jeszcze trzy. Malutkie, bardzo mile , oswojone kocięta. Ktoś je wrzucił do śmietnika przy ul. Lipowej. Jeden znalazł już spokojny dom.
telefonów w sprawie kotów mamy zatrważająca ilość. Przypominam, że jeśli przyjął ktoś pod swój dach kota z ulicy i ma go juz kilka miesięcy to ten kot jest jego. Nie jest kotem bezpańskim, nie został wydany do adopcji przez organizację pro zwierzęcą. Każdy kto przyjmuje do siebie zwierzaka bierze na siebie pełną odpowiedzialność moralna i finansową.
Pieniądze na drzewach nie rosną, z wydatkami na zwierzaka liczyć się trzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz