INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

piątek, 15 kwietnia 2011

Konferencja w Zgierzu

 Przepraszam Was za te epistoły na blogu ale muszę zamieszczać takie info. Niech Goleniów się dowie,że gdzieś tam jest cywilizacja, że można, że wystarczy dobra wola, że można wziąć przykład i zapytać o radę.

„Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę” . To zapis ze Światowej Deklaracji Praw Zwierząt, powstałej w Paryżu w 1978 roku. A jak wygląda psia rzeczywistość w kraju nad Wisłą? Szacunkowe dane statystyczne podają, że w Polsce żyje od 8 do 10 mln bezdomnych zwierząt. Niewysterylizowana suka i jej partnerzy są w stanie w ciągu sześciu lat spłodzić 67000 potomków!

Podczas konferencji pod hasłem „ Zadania samorządu w zakresie ochrony zwierząt w świetle obowiązujących przepisów i proponowanych zmian ustawowych”, zorganizowanej przez poseł Agnieszkę Hanajczyk i Starostę Zgierskiego Krzysztofa Kozaneckiego dyskutowano o tym, jak odmienić los bezdomnych, pokrzywdzonych często maltretowanych stworzeń.
 - Przeważająca część schronisk prowadzi działalność gospodarczą. Jest więc to biznes nastawiony na czerpanie zysków – podkreśla Krystyna Sroczyńska z Fundacji dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych „Emir”. - Zwierzęta trafiające do takich schronisk są pozbawione nie tylko opieki weterynaryjnej, ale też bardzo często trzymane w strasznych warunkach, głodzone lub nawet celowo zabijane, po to by zrobić miejsce nowym. Nagminne jest, że gminy zobligowane prawnie do zapewnienia opieki bezdomnym zwierzętom płacą za odłowione na swoim terenie psy czy koty, umieszczają je w schroniskach oddalonych najczęściej o dziesiątki kilometrów i nie mają wiedzy, co dalej dzieje się z tymi stworzeniami. My jako fundacja wiemy, jak wyglądają schroniska, które zamiast dawać faktyczne schronienie są miejscem masowej eksterminacji zwierząt. Walczymy z ich założycielami w sądach i coraz częściej wygrywamy.

- Proszę sobie wyobrazić, jaka jest skala problemu, skoro w samym województwie łódzkim odławianych jest kilkanaście tysięcy psów rocznie, a jedno ze schronisk w Łodzi ma podpisane  umowy z 98 gminami na zapewnienie opieki tym zwierzętom – mówi Katarzyna Śliwa-Łobacz z „Emira”. - To „schronisko” zarabia na tym, że statystycznie gmina licząca 40 tys. mieszkańców wydaje rocznie średnio 200 tys. zł na pozbycie się problemu bezdomności zwierząt.

Na szczęście są kroki, które można podjąć, by polskie schroniska faktycznie były bezpiecznym miejscem, gdzie bezdomne zwierzę znajdzie pomoc i opiekę. Zgromadzeni na konferencji samorządowcy, posłowie, przedstawiciele Straży dla Zwierząt i organizacji non-profit działających na rzecz ochrony czworonogów wskazali zmiany, które trzeba wprowadzić w życie.

Konieczne są:
ujednolicony, ogólnopolski system oznakowania zwierząt (poprzez czipowanie lub tatłowanie),
efektywne, przestrzegane prawo surowo karzące za znęcanie się nad zwierzętami,
obligatoryjne sterylizowanie bezdomnych suk,
program tworzenia tzw. „kocich gniazd”,
program mający na celu zwiększenie wskaźnika adopcji tych zwierząt,
likwidacja nielegalnych hodowli.

Znakomitym rozwiązaniem jest zakładanie przez gminy własnych, niewielkich schronisk. Wielkie wrażenie na zebranych zrobiło wystąpienie burmistrza Szczecinka Jerzego Hardie-Douglasa (woj. zachodniopomorskie), który w 2009 roku doprowadził do budowy takiego miejsca w swojej gminie. 100 psów i 10 kotów żyje tam w bardzo godnych warunkach. W opiekę nad zwierzętami zaangażowani są oprócz pracowników także liczni wolontariusze, więźniowie oraz uczniowie Technikum Weterynaryjnego. Dzięki wysiłkom ludzi dobrej woli i operatywności kierownictwa schroniska, co roku udaje się znaleźć nowy dom dla 180 psów i 80 kotów. Chociaż gmina ponosi wysokie koszty utrzymania przytułku, bo aż 660 tys. zł rocznie, to ma pewność, że panuje nad rozrostem populacji bezdomnych zwierząt na swoim terenie i chroni mieszkańców przed zagrożeniem ze strony bezpańskich, często agresywnych psów. .....
Artykuł pochodzi ze strony
http://www.wirtualnyzgierz.pl/aktualnosci/1238

1 komentarz:

skat pisze...

ludzie maja krutka pamiec,
tak niedawno spolecznosc czarna nie byla zaliczana do grona istot myslacych.
Indianie byli za dzicy by byc czlowiekiem. Dlatego zamykalo sie ich w rezerwatach.
Dzieci nie mialy praw, bop i tak nie mysla.

Wszystko to co sie dzialo i dzieje jest wynikiem ludzkiej ignorancji.
To czego nie rozumiemy lub jest do nas nie podobne, nie zachowuje sie i porozumiewa jak my nalezy zniszczyc.

Nie zapominajmy jednego psy, koty, wszystkie inne zwierzeta to tez ssaki. Cierpia, kochaj, smuca sie, sa zle tak jak my ludzie.

Jedyna roznica jest to ze nasza intaligenca (w ktora coraz czesciej watpie) nas do czegos wiecej zobowiazuje. Nasza odpowiedzialnosc nie zamyka sie tylko na nas samych.

Chyba najwyzszy czas pomyslec o tych slabszych, ktorym my gotujemy tak okrotny los. My ludzie!
One napewno by sobie takiego same nie zgotowaly!