Powód oddania choroba właściciela. Pan dośś nonszalancko podszedł do sprawy, bo choć od kilku miesięcy wiedział, ze jest chory to dopiero na trzy dni przed podaniem ( podobno) chemii zaczął poszukiwać jakiegoś miejsca dla zwierzaków. Dzwonił do mnie , do SM i wreszcie trafił do Burmistrza , który to się wobec ludzkiej " tragedii" ugiął. W ten oto sposób dwa przerażone psy w średnim wieku i średniej wielkości trafiły do przytuliska. Ich dotychczasowe życie też musiało być średnie. Kompletnie nie wiedzą co to jest obroża, smycz a spacer - zapomnijcie. Wiedzą na pewno co to jest podniesiona ręka i czym grozi jej opuszczenie. Jedno kocha drugie i razem czują się najlepiej.
Myśleliśmy, ze Bulba jest ciężarna to Marta i Adam pojechali z nią do Szczecina na zabieg sterylizacji. Po operacji okazało się, ze nie ale jaj organ rodny był w kiepskim stanie i wycięcie go możemy potraktować jako czynność ratującą życie. Na jedną noc psina została u Marty i Adama. Nie chciała wyjść na siusiu, ze strachu przed światem załatwiła się na klatce schodowej. Gdy przywieźli ją do przytuliska cieszyła się za spotkania z Grubsonem a ten szalał w kojcu ze Szczęścia na widok partnerki. W zeszłą niedzielę Marta wyniosła Bulbę z kojca i usiłowała poprowadzić ją na smyczy. Nic z tego. Dopiero gdy smycz dyndała luźno przy psince ta szła za Marta jak po sznurku. Wreszcie smycz została odpięta bo to sensu nie miało. Bulba nawet biegała prz nogach Marty. Gdyu tylko podeszły bliżej przytuliska Bulba natychmiast kierowała się do bezpiecznej przystani jaką jest dla niej kojec i buda. Te psy nigdy nie zaznały takiej dawki współczucia i miłości jaką otrzymują teraz. Jestem pewna, ze tak jak inne tak i te psinki przyzwyczają się do dobroci ludzkiej i zaakceptują wygody i czułości . Mam nadzieję, że znajdą ą się tacy ludzie , którzy zechcą ofiarować im dom jako parze. Nie jestem pewna tego czy te psiaki przeżyją bez siebie .
BULBA |
GRUBSON |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz