INTERWENCJE

Aktualne oferty psów przeznaczonych do adopcji:

PSY DO ADOPCJI

sobota, 27 października 2012

DT

  Na fejsie rozgorzała przy jednym z postów dyskusja na temat tego czy ktoś może , czy chce czy nie może czy ma na to wywalone... chodzi o pozostanie domem tymczasowym.Wiele żalu było w tym poście , żalu który wziął się z bezsilności i ogromnej troski o zwierzęta, które lada moment mogą trafić do schroniska.
Nie lubię komentarzy w stylu wzięłabym ale... lub kocham wszystkie zwierzęta ale mam dwa psy i kota. Nie mam pojęcia po co ludzie zamieszczają takie info? Żeby się wytłumaczyć, wybielić , rozgrzeszyć. Po co? Skoro ich nie znam i nie wiem jaką mają sytuację nie mam zamiaru ich oceniać.
Nie każdy może i chce zostać DT. Nie każdy może i chce mieć dzieci .
To wbrew pozorom duża odpowiedzialność i spory wysiłek psychiczny jak i fizyczny. Nie każdy musi umieć to robić. Jest to jednak doskonały sprawdzian dla tych, którzy chcą w przyszłości mieć zwierzaka w swoim domu i myślą o tym poważnie. To niezobowiązujący sposób aby się przekonać czy jestem na tyle odpowiedzialny i rozumny aby dać schronienie i opiekę czworonogowi bez względu na to jaki będzie. Czy znajdę czas aby go czegoś nauczyć, czy będę cierpliwy i wybaczę mu osikane kąty , pogryzione koce lub sprzęty domowe?
To świetny sposób na pożyteczne spędzenie czasu, nawet jeśli ma się już zwierzaka w domu. Rezydent nauczy lokatora poprawnych zachowań w stadzie, będzie miał się z kim pobawić. Nasze pierwsze obawy o to czy się dogadają z reguły są bezpodstawne. Zwierzęta doskonale dają sobie radę z ustaleniem miejsca w stadzie  i nawet jeśli to na początku wygląda groźnie rzadko kończy się szyciem :)
Trudno jest mi przekonywać ludzi do tego aby decydowali się na ten krok. Wiem, że trzeba spełnić po temu parę warunków- nie wszyscy je spełniają. Może ja po prostu nie umiem przekonywać ?
 Jestem domem tymczasowym dal psów i kotów. Często z tego powodu cierpię na zmęczenie. Zabawnie wyglądam prowadząc trzy czasem cztery psy na smyczach ale czerpię z tego ogromna satysfakcję i chciałabym tym zarażać ludzi. Gdy znajdę już dom dla podopiecznego i widzę ogromną radość ludzi, którzy go ode mnie odbierają to serce me rośnie i łzy wzruszenie napływają do oczu.Za każdym razem pragnę odpoczynku ale po paru dniach już chcę przygarnąć kolejną biedę i dać jej szansę na nowe, lepsze życie. Nie boję się rozstań, wiem, ze żal minie a łzy oczyszczą mnie od środka. Na pomoc czeka tyle zwierząt. 
Pomyślcie o tym czasem, czy nie ma w Was takiej siły i możliwości jaką mi dał los. Może ktoś z Was może stać się cudotwórcą dal psa lub kota ? Jeśli tak to napiszcie do mnie :)

Brak komentarzy: