Wczorajszego wieczoru szczęście mnie jednak opuściło. Pod mój dom zawitał koci podrzutek płci męskiej. Przyprowadził go i otoczył troskliwą opieką nasz czarny kocur ( bez imienia dotąd) . maluch na oko ma z trzy i pół miesiąca, ma też pchły - całe stadko. Darł się wczoraj w niebo glosy. Jak dostał michę z jedzonkiem to zamilkł i zajął strategiczne miejsce w piwnicy obok czarnucha. Dzisiaj rano zawiozłam go do przytuliska gdzie będzie pod tymczasową opieką Pana Mariana.
W ten oto sposób weszliśmy w posiadanie trzech kotów gotowych do adopcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz